przem

Użytkownicy
  • Zawartość

    1550
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    63

Posty napisane przez przem


  1. To że cena rzepaku będzie rosła już było wiadomo przed sezonem 2020 roku gdzie były podawane raporty.

    Dnia 2.07.2020 o 22:28, przem napisał:

    https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/rosliny-oleiste/ue-oczekiwane-sa-najgorsze-zbiory-rzepaku-od-14-lat,97035.html
    Uzupełnienie artykułu cytat:

    " Z uwagi na dwa trudne sezony zdecydowanie nie sprzyjające uprawie rzepaku wielu producentów w UE zastanawia się czy uprawiać rzepak. Wydajności z uwagi na coraz częstsze okresy suszy przeplatane z falami upałów odstraszają od uprawy, której powodzenie zależy od dostępności wody i umiarkowanych temperatur w okresie wegetacji.
    Także trudności w ochronie przed szkodnikami, które z uwagi na ograniczone spektrum środków owadobójczych dopuszczonych do stosowania w UE, jak również niepewność w odniesieniu do zapraw, które mogą skutecznie chronić wschody tylko w przypadku gdy zawierają substancje owadobójcze, wpływają na decyzję co do kontynuacji uprawy tego gatunku.
    Wiele plantacji po okresie jesiennej plagi szkodników nadawała sie wiosną do zaorania. (...) Areał zasiewów rzepaku ozimego w UE już kolejny sezon szacowany jest poniżej 6 mln ha, delikatny wzrost zasiewów odnotowano we Francji i Niemczech. Także polski rolnik wyraźnie zmniejszył powierzchnie poniżej 800 tys ha. Należy zauważyć iż z powodu głębokiego deficytu który wystąpił w sezonie 2019/20 w UE zapasy na początku obecnego sezonu wyjdą poniżej 2 mln ton i wpływają na nastroję kupujących. Sezon 2019/20 był także rekordowy w odniesieniu do importu do UE. Deficyt sięgający 6 mln ton został zaspokojony z Ukrainy, Kanady i Australii.
    Atrakcyjne ceny oferowane przez przemysł unijny wyczerpały zasoby Ukrainy, znacznie uszczupliły bilans i zapasy canoli, można by rzec że cały świat na tyle zredukował zapas że może to spowodować tak dynamiczny wzrost cen w kolejnym sezonie z jakim już dawno nie mieliśmy do czynienia. Fala wzrostów którą odnotowaliśmy w miesiącu grudniu 2019 i styczniu 2020 to była zapowiedź nadchodzącej presji którą może wywołać kolejną wysoką fluktuację na przednówku kolejnego sezonu. Pesymiści powiedzą że obniżki na cen, które zaobserwowaliśmy na przełomie stycznia i lutego 2020 wyraźnie wskazują że scenariusze mogą być różne ale bilans końcowy jest nieubłagany i nawet chwilowy dopływ soi spowodowany rozpoczynającymi się żniwami w tym okresie w Argentynie/Brazylii nie zmieni obrazu sytuacji. Plantatorzy rzepaku powinni spać spokojnie a swoje oczekiwania cenowe plasować na poziomach nie niższych niż te ze stycznia 2020. To co może znacząco wpłynąć na notowania rzepaku to prawdopodobny dobry urodzaj ziarna soi a także dziś nie do oszacowania większy urodzaj kanadyjskiego rzepaku który jeszcze nie został zasiany w chwili pisania tego artykułu.
    Jeśli zbiór w UE będzie nie mniejszy niż przeciętny z okresu 5 lat to prawdopodobnie będziemy musieli zaimportować więcej rzepaku z poza Europy niż w sezonie 2019/20. Jak już powiedzieliśmy wcześniej dostępność na świecie tego surowca będzie znacznie mniejsza niż w poprzednim sezonie, tym samym końcówka sezonu 2020/21 będzie tak deficytowa że trudno dziś odnieść się do prognoz, które malują tak czarne scenariusze. Plantatorzy oczekują wyraźnego impulsu cenowego. Plony nas nie rozpieszczały w ostatnich latach, a nakłady na plantacje znacznie przewyższały przychody ze sprzedaży nasion. Brak wyraźnego impulsu cenowego będzie oznaczał dalszy spadek areału w UE.
    Reasumując sytuację na rynku rzepaku można domniemywać że najbliższe dwa sezony będą należały do producentów rzepaku z tak oczywistych względów jak niskie zapasy surowca na koniec 2019/20, jeszcze głębszy spadek w sezonie 2020/21 i utrzymujący się wysoki popyt na oleje roślinne. "  
     

    Teraz  może a nie musi się wydarzyć taka sytuacja że "rafinerie" chcąc odbudować zapasy dadzą wysoką cenę w żniwa a później cena może spaść.


  2. @lokizom
    Jak się drukuje puste pieniądze to nie ma się czego dziwić że kapitał przerzuca się na nowe rynki. Inflacja w rzeczywistości jest kilka razy wyższa niż podają to statystyki. Dodatkowo bardziej majętni ludzie przestali trzymać gotówki na kontach/lokatach/obligacjach tylko wszystko inwestują. Od małego wklepywano nam do głowy że najbezpieczniejszą inwestycją jest zakup nieruchomości na której się nie straci lub "przechowa wartość majątku" a z racji tego że większość nie ma fachowej wiedzy ekonomicznej całe oszczędności są lokowane nieruchomości. W Polsce aktualnie trwa bańka spekulacyjna znam przypadek że deweloper sprzedał powstający blok dla jednej rodziny. "Mieszkania na parterze na dzieci, pierwsze piętro na ojca a drugie na matkę. " 
    A to że irracjonalnie na wystrzeliły ceny to również jest to pochodną ponieważ wielkie fundusze inwestycyjne również "pozamykały" konta z gotówką pchając się rynki. To co ostatnio się działo to przechodziło ludzkie pojęcie żeby w kilka tygodni pszenica podskoczyła z 750 na 900 netto. Za szybko..... gdyby to było rozłożone na pół roku to bym to zrozumiał że brakuję pszenicy i importerzy typu >Algieria, Egipt płacą pomału więcej za towar. Wg analizy technicznej opór 240 euro był do nie przełamania i trend musiał się odwrócić. 


    Teraz zasadnicze pytanie czy ustabilizuję się na poziomie +/- 215-235 Euro i będziemy mieć trend boczny, podparty danymi fundamentalnymi że brakuję pszenicy na świecie  susza, brak zapasów, cła, większy eksport np. do Chin i to pomimo tego że będzie realizacja zysków przez fundusze i odpływ gotówki .Czy bardzo szybko spadnie poniżej 210 euro ale to wtedy mamy z automatu przedział cenowy 180-210 Euro. 
    Jeszcze jest taka opcja że bardzo szybko spadnie do poziomu 215 Euro a później odbiję pomału do poziomu 235-240 do granicy oporu technicznego. Ale wtedy na kolejna falę wzrostowa będzie miał efekt popytu i podaży a nie spekulacji.

    To są tylko moje wróżby......
     

     


  3. Wbrew pozorom zdrowo myślący nie chcą aż takich cen, ponieważ automatycznie wzrastają koszty produkcji a marża zostaję na podobnym poziomie.
    ""Cena pszenicy 10% do góry a saletra 20%"" oczywiście przykład ale ze wszystkim będzie podobnie. A jak cena spadnie to środki do produkcji zostaną po cenie po podwyżkach. Jakby się cena ustabilizowała na w miarę rozsądnym poziomie adekwatnym do ponoszonych obecnie kosztów i amortyzacji maszyn to "każdy" by był zadowolony. 

    taka ciekawostka. arkusz blachy 2 na 1 m o grubości 3mm w październiku kosztował 180 zł teraz 310 zł

     


  4. @miwigos w takiej sytuacji to oczywiście że odpada ta wersja.  Ale kiedyś jak były normlane zimy ze śniegiem i mrozami po -20 i to przez kilkanaście dni to nikt wtedy nie panikował że coś wymarznie a teraz jeden dzień mrozu i tragedia. Osobiście nie bałbym się mrozu po -20 przez tydzień bez śniegu ale pod warunkiem żeby nie wiał suchy wysmalający wiatr.

    -21 stopni
     


  5. @Pałuczanin81w całej unii będzie zakaz. W różnych krajach wchodzi to w różnych miesiącach. 
     @men2faceTen z otoczką potrzebuję większej ilości wody do rozpuszczenia. W początkowych fazach rozwoju kukurydza nie potrzebuje dużych ilości wody, ponieważ ma małe potrzeby i jest roślina typy C4 w dodatku czerpie wodę z porannych ros i umieszcza ją wokół korzeni. Najważniejszy moment który może zabrać 50% plonu to kwitnienie i 2 tygodnie po. Susza albo wysokie temperatury niszczą żywotność pyłku i zapłodnienie - za ziarnienie kolb - przerabiałem to w 2015 roku podczas upałów w trakcie wiechowania.


  6. Kolejne potwierdzenie dotyczące stosowanie wyłącznie mocznika z inhibitorem w kukurydzy. Podczas chłodnej wiosny i przeciągających się wschodów spadek plonów jest znaczący. Podczas seminariów TA zostało to potwierdzone przez profesora


  7. Nie wiem czy już kiedyś o tym pisałem ale inna ciekawostka.
    Bodajże żniwa 2014 skoszony rzepak i nic na tym polu nie robione. Działka w maju 2015 przejęta została przez nowego dzierżawcę przez ANR/KOWR a samosiew rzepaku dalej rośnie bez żadnego wjazdu od zeszłych żniw. Skoszony, plon wyszedł +/- 2 tony gdzie "normalnie" prowadzone rośliny dawały 3,5 - 4 t. 

    Zawsze to jakieś doświadczenie odnośnie nowej polityki. Tniemy koszty na max i zbieramy 2 tony.


  8. @Pałuczanin81Mniej więcej koszty: 
    Orka 20L*4,5=90 zł
    Wółkowanie 8L*4,5= 36 zł
    Siew nawozów 10L*4,5 = 45 zł Koszt nawozów: 100 kg Polidapu = 172 zł, 300 kg KornKali = 366 zł, 300 kg Mocznik = 378 zł. 
    Uprawa przedsiewna 15L*4,5=67,5 zł
    Siew - usługa 140 zł/ha.
    Nasiona kukurydzy cena od 320 do 370 zł za jednostkę 50 tyś. Cena na 1 ha przy 85 tyś przy droższym rozwiązaniu = 629 zł 
    Oprysk na chwasty 150 zł + paliwo do ciągnika 50 zł 
    Usługa koszenia wraz transportem 550 zł 
    2673,5 zł/ha 
    Wersja droższa z odżywkami w uprawę przy 4 liściu a później co "około 10 dni" zależne od pogody. 3 wjazdy.
    1 L boru 150 gram  = 10zł 
    2 L cynku 112 gram = 20 zł 
    siarczan magnezu = 20 zł
    5 L fosforu 500 gram = 70 zł
    Paliwo do ciągnika 50 zł 
    3183,5 zł/ha