biedron

Własna żywność :)

679 postów w tym temacie

Półtuszę to może bym i sobie kupił mimo że drogo choć nie teraz 

Tam gdzie kupuję mięsa też da się zakręcić bo znam właścicieli 

Na tej stronie co @Pałuczanin81 podałeś są wyroby z masarni co jadłem

Ceny 2,5 - 3 krotnie wyższe jak mnie wychodzi pytanie jeszcze gdzie on się zaopatruje 

Natomiast ja wiem na 100% że kupuję ze świni wczoraj zabitej od okolicznych rolników

Oczywiście nie podważam tego że to wyroby lepsze od marketowych 

 

Mam w rodzinie byłego zaopatrzeniowca największych ZM w DODATKI 

Dziś on produkuje "zdrową żywność" podobno z  Borów Tucholskich 

Fakt jest taki że się zaopatruje w mięso w tym rejonie ale jakiego pochodzenia 

Ma specjalne sklepy w dużych miastach Polski i świetny bajer 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Kwiecińskiego

to sam się w poniedziałek zdziwiłem.

Tam się czas 25 lat temu wśród dostawców żywca zatrzymał.

Sami przyjeżdżają traktorami "dwukołówkami" ze świniami- NIESPOTYKANE.

Aż trudno uwierzyć,że to okolica Żnina a nie Białegostoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas gs tak robi. Sąsiedzi w niedzielę odstawiają świnie, tylko problem w tym, że ktoś tam na masarni smaku nie ma. Robią z prawdziwego mięsa, ale doprawić nie potrafią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu tak doprawiają że hoho ale celem jest kamuflaż 

Zakupują importowany towar z zaprzyjaźnioną masarnią 

 

Ostatnio w necie krążyła lista udostępniona przez izby rolnicze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do mnie też trafiła ;) Jak się widzi, ile skądś tam tego sprowadzają, to normalny człowiek wolałby suchy chleb zjeść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie ma to jak swoje. Wolę sam zrobić według własnego gustu i smaku, samemu uwędzić w prawdziwej wędzarni, dać prawdziwe przyprawy i też mam wędliny z Borów Tucholskich :p 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mi rzeźnik robi wyroby ,co nie znaczy że nie kupujemy wędlin w sklepie ,lubię urozmaicenie , a nie na okrągło to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz że z jednego pojemnika mięsa można zrobić kilka rodzajów kiełbas?

 

Ta wędliny z borów :D :P zakłady w Osiu należą do Sokołowa ci do Duńczyków

A owi duńcy to największa w Europie firma w branży mięsnej 

Ta sama co ogłosiła że produkuje roślinnego burgera 

Edytowano przez jarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego 

47 minut temu, miwigos napisał:

lubię urozmaicenie , a nie na okrągło to samo

O to właśnie chodzi, że samemu nie robisz jednej kiełbasy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za każdym razem inne. Od wolnodojrzewających po pieczone. Zresztą nawet gdybym chciał zrobić dwa razy tą samą kiełbasę, to i tak się nie uda, bo inne ciśnienie itp. I o to chodzi. Ma być za każdym razem inne i zawsze jest ciekawie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To głodny nie jesteś,że są długo dojrzewające.Pieczone to mam,jak się wierzba pod beczką rozciągnie.W czym te ciśnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie rzeźnicy zawsze robią "na pamięć".

Mam teraz takiego,który serce w to wkłada

(nie tylko wieprzowe)ale i własne.Wreszcie da się jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Robiąc samemu ciągle zmieniamy czegoś szukamy eksperymentujemy się uczymy

Rzeźnik taki co robi usługę ma wypracowane swoje receptury 

Poza tym on nie ma czasu na eksperymenty 

 

Ja w jednym wsadzie do wędzenia mam trzy grubości kiełbas i dwa rodzaje rozdrobnienia 

Przyprawy różnicuję czas i temperaturę wędzenia też zmieniam/szybciej wyjmuję 

Dopiero od pół roku się tym zajmuję a i muszę wspominać o słoikowej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I trzeba zmywać po tym.To najgorsze z całej zabawy.

Jestem "po garach"-jak to nasze technikum nazywali.

ale i tak wolę być miernym rolnikiem.

Edytowano przez Pałuczanin81

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wy tu gadu gadu a mi tutaj akurat mysliwy przywiózł dziczyzne. 

Na święta też lubię sobie urozmaicić i uwedzic przez znajomego różne mięso. To jest takie urozmaicenie od tego co na tydzien

zdjecie.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Badane na obecność  ASF?Osobiście mnie nie odpowiada,takie to z kaczek piżmowych robiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę że myśliwy też różne wyroby przywiózł 

Miałem kiedyś kolegę co poluję też sobie skosztowałem szału nie było

Tylko on mało kreatywny ma przepis i wszystko według wagi 

Dużo słuchał takiego dziadka w tv co o dziczyźnie nawijał 

Kiedyś w rozmowie na dopingach % gadał co rolnikom dają za free 

Chodziło o stare odyńce których nikt nie chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepisy śp.Dr.Russaka-tego nawet pies nie chciał skosztować.:)

Pamiętam królika mama zrobiła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@jarki

Ja też zbytnio za dziczyzna nie przepadałem kiedyś, to się trochę zmieniło ale trzeba umiec ja zrobić.

Ostatnio dobrze dogaduje się tutaj z jednym kołem lowieckim, z drugim mam niestety problem i szkoda mi życia na nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!


Zaloguj się