ikcomas

Unia Gospodarcza i Walutowa

57 postów w tym temacie

Co sądzicie o przejściu Polski do strefy euro (UGW)? W tej chwili gdy mamy drogie euro, eksport kwitnie, sprzedamy więc nasze produkty po lepszych cenach, możemy być zarazem bardziej konkurencyjni cenowo niż inne kraje UE, dostaniemy większe dopłaty, niestety paliwo na przykład jest za to bardzo drogie. Po przejściu Polski do UGW będziemy bardziej zależni od UE, coś mi to trochę przypomina system centralnego planowania gospodarczego

1 osoba lubi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie na tym na ogol zyskujemy ze euro jest drogie i to jak ,turystyka rolnictwo nasze dla nich jest tańsze  jedno największe pytanie czy nasza gospodarka to przetrzyma ,sadze ze będzie nam bliżej do Grecji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nikt nie może nas zmusić do przejścia na euro. Szwecja na przykład nie przeszła do tej strefy bo w referendum ludzie się nie zgodzili. Zresztą u nas i tak sfałszują a do urn pójdzie może 30% ludzi. Grecja jest w UGW od 2001 roku i dobrze na tym nie wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grek to gorszy leń od Polaka  ???

rano rosa

w obiad gorąco

a wieczorem komary gryzą

 

i jak tu pracować  ??? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rano rosa

w obiad gorąco

a wieczorem komary gryzą

 

I to mi odpowiada bo ten marny deszczyk troszeczkę wchłonął ,dzieki rosy , w południe miałem opalanko a komary i wieczorna rosa spędziły mnie do żonki a gdyby tego nie było ech co tam grekom do nas  ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna chodzi taki dowcip:

 

Ostatnia szansa, zaadoptuj sobie Greka za TYLKO 500 euro.

Zrobi za Ciebie wszystko, na co nie masz czasu.

-wyśpi się za Ciebie do 11

-zrobi sobie za Ciebie poobiednią siestę

-pójdzie za Ciebie na kawę

-wieczorem byś się nie męczył, pójdzie za Ciebie do pabu

 

Ja zaadoptowałem i mam LUZ, mogę spokojnie zapieprzać od rana do wieczora.  ???

 

Ale tak na serio. Prędzej czy później i tak wstąpimy do uni walutowej jeżeli chcemy być postrzegani jako europejczycy godni zaufania.

Unia wiąże się nie tylko z korzyściami ale i z zobowiązaniami. Na dziś możemy spoko jeździć po całej Europie bez wiz, bez kontroli na granicy, bez książeczek walutowych, pozwalających na wymianę dewiz nie starczających na tygodniowy pobyt we np. Francji czy Włoszech. Pamiętam swój pierwszy wyjazd do DDRówka w 1975 roku, dzisiaj moje dzieci jak jadą ze mną do "Reichu" na jedno-dwudniowy wypad nie wierzą że tak było.

Ostatnio staneliśmy na granicy niemiecko-niemieckiej. Zostały tam jeszcze resztki przejścia. Åaziliśmy 2 godziny po całym Helmsted i cały czas mówili "pieprzysz".

Podobnie jak mój pierwszy wypad na Ural w 1976 - tam zresztą nie zmieniło się nic.

Ja jestem za Unią i tą walutową, bo wierzę że jako Polacy damy sobie spoko radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To w tym Reichu ten kawał Ci opowiedzieli? Prędko uwierzyłeś, że 500 euro potrzebuje Grek, a nie niemiecki bank. Świetny żart ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebny sarkazm z Twojej strony Tadeuszu.

Czy te 500 euro weźmie bank niemiecki czy polski ( jeżeli taki jeszcze istnieje) to mnie guzik obchodzi. Interesuje mnie by te 500 euro było spożytkowane z sensem a nie przeputane, jak większość dotacji.

Myślę, że jeżeli do sejmu i senatu wchodzili by ludzie za własne pieniądze a nie za publiczne było by też inaczej.

Jak by mieli własną kasę, na tyle dużą by nie interesowały ich łapówki, diety poselskie, gadżety- było by normalniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie obchodzi. I tym się różnimy.

Sejm i Senat to miejsca publiczne. Na szczęście.

Musisz się Tomaszu bardziej wnikliwie przyglądać światu, bo nie wszystko jest takie proste, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Åatwo uwierzyłeś, że kandydują tylko osoby, które idą kraść - i jak będą to robić za swoje, to Ty im pozwalasz. Nie tędy droga. No, chyba że chcesz udawać Greka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

złodzieje byli są i będą wszędzie  ???

zdałoby się zapobiegać ale  :-\

 

''mocne państwo może wszystko dać

ale i wszystko odebrać''

jakoś tak podobno powiadał prezydent Johnson

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie obchodzi. I tym się różnimy.

Sejm i Senat to miejsca publiczne. Na szczęście.

 

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie dopuszczam kradzieży, mówię tylko, że jeżeli poseł czy senator nie będzie "biedakiem" to będzie robił wszystko, by prowadzenie interesu się opłacało. Nie jest ważne czy na tym sam zarobi więcej ale i Ci, którzy pomnażają jego zarobek będą mieli pracę - a to nakręca konionkturę.

Podobnie jest i z rolnictwem. Nie wiem czy to takie trudne do zrozumienia, że większy dochód w sektorze rolnym nakręca konionkturę w całym przemyśle ( nie tylko rolnym). Przecież większość rolników pieniądze przeznaczy na inwestycje, zakupy nowego sprzętu, rozwój nowych technologii- a to daje siłę motoryczną do rozwoju przemysłu i usług. Tylko "drobiazg" je szybko przeje, bo jego dochody są na tyle niskie, że zastrzyk dodatkowej gotówki w formie np.dopłat jest szybko konsumowany. Ale te pieniądze i tak pozostają w sferze gospodarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Państwo jest od stwarzania warunków - Sejm i Senat też, a nie po to, żeby się coś opłacało pojedynczym osobom. Jeśli zakładasz, że istnieje jakoś granica finansowa, od której gość przestaje myśleć o łapówkach, to jesteś w błędzie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, powiadają nawet niektórzy. Dlatego to robota dla wybranych, z zamożnością nie ma nic wspólnego.

Więc mieszać nie należy, zwłaszcza przed wyborami, bo może prowadzić do błędnych wyborów. I znów zobaczysz posła, który wiele ma, jego rodzina również, a skutków pracy nie widać. I jakie ma znaczenie, za czyje pieniądze kandydował? Już wolę, żeby się to odbywało za wspólne i podlegało ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się od pytania na temat korzyści wejścia do unii walutowej. Oprócz wielu wad dotyczących przyjęcia wspólnej waluty widzę jedną zasadniczą korzyść. EURO jest znacznie mniej podatne na działania spekulacyjne swojego kursu niż waluty narodowe takich państw jak Polska czy mniejszych. Ma to zasadniczy wpływ na stabilność funkcjonowania gospodarki uzależnionej przecież od importu ale również eksportującej swoje produkty. Produkcja przy rozjeżdżającym się kursie jest znacznie bardziej ryzykowna niż przy stabilnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

też tak myślę maszyny kupujemy po kursie euro, za zboże i rzepak też płacą opierając się na cenach giełdowych w euro, paliwo to samo i tylko przez kurs złotego raz jesteśmy do przodu a raz do tyłu. tylko że do tyłu jesteśmy częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na inne kraje UE to wprowadzenie euro nie było dobrym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie. Euro poza tym niedługo upadnie. Patrząc na Grecję naprawdę wierzycie, że UE przetrwa niezmieniona ..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wspólna polityka walutowa też jest trochę bez sensu. Każdy kraj ma inną gospodarkę i szereg innych czynników wobec czego inaczej się zachowuje w różnych sytuacjach. Jak wyznaczyć jedną walutę, która de facto powinna mieć inną siłę nabywczą w różnych krajach?

Może wyjaśnię na przykładzie:

Niech cena 1 kg cukru w Niemczech kosztuje 2 euro

a Polsce 3,50 zł czyli około 0,8 euro

Jakim cudem ta sama waluta może mieć różna siłę nabywczą? Wtedy trzeba zmniejszyć siłę nabywczą tego euro w Polsce i podnieść cenę cukru do 2 euro czyli 8,60 zł. Najpierw trzeba dostosować polska gospodarkę do unijnego poziomu. Tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@ikcomas Dlaczego w jednej części kraju jabłka mogą kosztować inaczej a w drugiej inaczej? Siła nabywcza waluty w każdym z tych regionów jest inna. Porównaj sobie ceny w Warszawie z cenami w innych miejscowościach Polski. Cena nabywcza złotówki jest wszędzie inna. Dlaczego więc dziwisz się i nie możesz pojąć, że cena nabywcza EURO może być także inna w każdym z regionów UE. Tam gdzie ludzie odzwyczaili się od pracy (mało wytwarzają) tam siła nabywcza ich wypłat będzie niska a produkty będą na pewno drogie, więc mieszkańcy będą żyli w ubóstwie. W produktywnych regionach siła nabywcza wypłat jest wyższa, więc mieszkańców stać na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, masz rację. Tylko dlaczego Wielka Brytania nie zrezygnowała z funta? Bo ich waluta jest mocniejsza i stabilniejsza. U nas jest odwrotnie. To tez nie jest dobrze. Wspólna polityka walutowa ma sens tylko wtedy gdy poszczególne regiony sa do siebie zbliżone ekonomicznie (tak jak w USA). Wielka Brytania straciłaby niewiele, nas czeka los Grecji. Przynajmniej do czasu kiedy nie zbliżymy swojego PKB do innych krajów. Podstawy ekonomii sie kłaniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

oj w USA też jest różnie ???

niedawno był taki prezydent Bil co pochodził z ubogiego stanu Arkansas {po nim tylko Alabama i Missisipi}

i powiadał że go podciągnie do średniej a zajmował się Moniką L  ???

POLITYCY WSZĘDZIE SĄ TACY SAMI ??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No tak, masz rację. W sumie USA też jest zadłużona (u kogo? Odpowiedzcie sobie sami) Przecież po to napadały na inne kraje (te z ropą oczywiście) żeby poprawić swoją sytuację ekonomiczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się są zadłużone u arabów

nawet po atakach z 11 września pozwolili im opuścić Amerykę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do Polski 20 lat temu wpuszczono towar zagraniczny ponieważ były puste półki (byłem dorosły i doskonale pamiętam) Ten mechanizm ukrócił inflację ponieważ pojawił się towar a zabrakło ludziom pieniędzy. Grecy i inne nieroby dzięki otwartym granicom nie będą cierpiały z powodu braku towaru. Jeśli nie da się im dotacji będą musiały zakasać rękawy i wziąć się do roboty i to wydajnej, aby sprostać konkurencji. Oczywiście bogatym narodom jest łatwiej ale nie ma innej drogi do bogactwa jak coraz wydajniejsza praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!


Zaloguj się