ppp197

Uprawa ziemniaka

512 postów w tym temacie

Wydaje mi się, że Lancet to dobry trop. Ze względu na nietypowy przebieg pogody (brak wody i wysokie temperatury zimą) mógł się nie rozłożyć. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z sadzeniakiem tego czasami w gratisie nie dostałeś? Masz gdzieś obok jakieś swoje sadzeniaki - jak wyglądają rośliny też poskręcane?

Plon będzie kiepski i na pewno wszystko do odstawy żeby ciebie nie pokusiło sadzeniaka odbierać.

Edytowano przez damian9871

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem rok temu takie poskręcane i zasadziłem tylko koszyk swoich ,bo zabrakło i sa normalene w tym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jak jest z wirusami w ziemniakach?

Przenoszą się przez sadzeniaki czy jak w zbożu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej tak. Dlatego żeby mieć zdrowe sadzonki, nie można mieć przed zbiorem zainfekowanego pola. Zresztą jeśli roślina ma grzyba zarazy, to wirus wchodzi w bulwy, a takich się dobrze przechować nie da, bo po prostu gniją. Tak samo można w bulwie znaleźć obecność alternariozy. Potem chora sadzonka idzie w ziemię i czy grzyb się będzie na nowo rozwijać, dużo zależy też od np warunków na polu, przede wszystkim od pogody, czyli temperatury i wilgotności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, damian9871 napisał:

Z sadzeniakiem tego czasami w gratisie nie dostałeś? Masz gdzieś obok jakieś swoje sadzeniaki - jak wyglądają rośliny też poskręcane?

Plon będzie kiepski i na pewno wszystko do odstawy żeby ciebie nie pokusiło sadzeniaka odbierać.

Raczej nie, ponieważ zostało mi sadzeniaka i podarowałem go sąsiadowi. Mówił że u niego jest wszystko w porządku. Tyle że posadził je ok 2 tyg. po mnie czyli sam początek maja. Ile procent plonu mogę uzyskać z tych porażonych roślin? Czy mogę jakoś zadziałać żeby je teraz czymś wzmocnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co pamiętam, to próbuj najpierw strobiluryną, ale można chyba tylko jeden zabieg zrobić. Potem te standardowe "zarazowe" substancje. A plon oby był dobry, ale czasem to może być tylko 20-30%. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy wirusy można jakoś zwalczyć a raczej podleczyć to jest podstawowe pytanie

Jeśli tak (zaznaczam nie wiem) to bym się skierował w kierunku mieszanin substancji 

Difenokonazol, tiofanat metylowy, chlorotalonil (jeśli znajdziesz) strobi też oczywiście 

Menkozep i temu podobne szczerze wątpię żeby cokolwiek pomogły 

To tylko takie luźne uwagi może coś pomogą skierują 

Myślę że Kolega @Marecki nie odpuści tematu ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno: te zwinięte liście są twarde, czy miękkie jak inne zdrowe liście? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na 99% te poskręcane liście uto po herbicydzie. A lancet to bardzo mocny środek i w nie jednej uprawie potrafi narobić bałaganu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pływa.Stonka się do mnie śmieje.

Młodych pyrów podkopać nie sposób.Susza ustępuje...

1 osoba lubi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Pałuczanin81 napisał:

Wszystko pływa.Stonka się do mnie śmieje.

Młodych pyrów podkopać nie sposób.Susza ustępuje...

... Mickiewicz by tego lepiej nie ujął :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem takiego w "drzewie".

Tylko się wkurzyłem,bo poprzednich ziemniaków starczyło do zimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ano kartofelki znów podtopiło ale na krótko, jest dobrze 

Stonki mało zarazę opryskałem przy okazji grochu tiofanatem 

Coś to da bo pojęcia nie mam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2020 o 17:39, Pałuczanin81 napisał:

Stonka się do mnie śmieje.

CO?do cho...le...ry.
Deszcz dwie godziny po zabiegu,300l wody na hektar,acetamipryd w zasadzie przedawkowany...

a ta imperialistyczna menda,jak żyła tak żyje!

Ratujcie!czym to załatwić,żeby nie zbierać do kaczek we wiaderka,jak chrabąszcze majowe?

Proteus podziała-mam 0,25l(na pół hektara).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czym ją zwalczałeś w zeszłym roku? Bo to skubaństwo się łatwo uodparnia i potem jeszcze trudniej je pokonać. Nie można powtarzać w sezonie substancji.    @jarki, w jakim stężeniu był ten tiofanat? 0,15% wystarcza na alternariozę, o zarazie nie wiem, jak działa, ale powinno raczej podobnie. Sorry, że dopiero odpowiadam na to, ale myślałem, że ktoś mądrzejszy się wypowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie chyba Mospilan+DelCaps?Dziki to wrąbały i z TRZECH ARÓW 100kg nazbierałem.

Zresztą u sąsiada na działce budowlanej pyry po pyrach siódmy rok.

Najczęściej to "zlewkami" od zabiegu na płatek w rzepaku parskałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś można było co roku stosować sam decis i był spokój, aż do kolejnego nalotu od sąsiadów, wtedy wmmwt decis i tak w kółko. Ale zawsze był skuteczny. Potem wchodziły inne substancje, które zaczęło się stosować, bo to np karate czy cyperkill starczy jeden zabieg na cały sezon, potem taki apacz, który nie dawał zupełnie nic i stonka tylko nabierała z sezonu na sezon odporności. Zwykle ostatnio też dawałem mospilan, ale tylko na pierwszy zabieg. Potem w razie nalotu od sąsiadów na drugi już zawsze coś z inną substancją. To samo zresztą na grzyba, nigdy dwa razy to samo. Na pierwszy był żółty proszek (nie pamiętam teraz nazwy), potem ewentualnie coś w płynie. Teraz się już powoli zapomina, bo póki co zapowiada się trzeci sezon bez chemii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na alternariozę stężenie 0,15% powinno wystarczyć tak jest dla większości roślin 

Ciekawostka pieczarki mają 0,3% smacznego @ikcomas ma rację że nie je 

Natomiast jeśli mowa o zarazie to mam wątpliwości co do skuteczności 

Ten żółty proszek @Marecki to prawdopodobnie menkozep 

Edytowano przez jarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!


Zaloguj się