suzin

Akumulatory

235 postów w tym temacie

Przecież jeśli można czemuś (przecież nie taniemu) przedłużyć życie !!??

To dlaczego się temu nie przyjrzeć @Pałuczanin81 ja jestem laik w tym temacie

Dlatego pytam o ładowarki automatycznie które powinny myśleć za mnie 

Tu jest wybór od 50 zł do powiedzmy razy pięć i więcej czy warto ??

Jeśli coś takiego jak mam lądując naładuje ale i przy okazji popsuje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jarki, to nie jest kwestia przedłużania życia tylko używania zgodnie ze sztuką. Olej w silniku też można tylko uzupełniać zamiast wymieniać i robić wymiany dwa razy rzadziej niż zaleca producent silnika. Można robić wszystko tylko trzeba się liczyć z konsekwencjami.

Kupujesz ładowarkę kończącą ładowanie przy 14.4V jak zaleca producent akumulatora - ładuj akumulator tydzień lub dwa, Jak ci się spieszy zakończ ładowanie zaraz po osiągnięciu tego napięcia. Akumulator niedoładowany będzie się zasiarczał.

Kupujesz ładowarkę prostą, bez automatów - pilnuj sam prądu ładowania i napięcia końcowego. Dla prądów Q/10 Q/20 napięcie końcowe wynosi 16.5V i 16.2V. Licz się z tym, że liche baterie szybko ulegną zwarciu na skutek słabej budowy ich płyt gazowanie powoduje rozrywanie płyt i tzw. spływ masy czynnej. Gazowanie pojawia się przy napięciu baterii 14.2V. Używając prostą ładowarkę musisz być ekspertem w dziedzinie ładowania akumulatorów kwasowo ołowiowych.

Być może jest jakieś urządzenie, które ładuje akumulator do pełna nie niszcząc go przy tym, ale w zalewie bubli trudno coś wybrać tylko po parametrach podawanych przez sprzedawców.

 

Wydasz 100 -150 zł i bez przetestowania deklaracji producenta i sprzedawcy nie będziesz miał pewności w jakim stopniu naładowany zostanie akumulator.

 

Trzeba oglądać testy na yt i wierzyć, że testujący nie robił widzów w wała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To mnie zastanawia jedno.Jeśli te polskie,radzieckie i NRD-owskie prostowniki(ładowarki) są teraz do niczego,to jak sobie radzono pół wieku temu? Przecież "Ciapki"(Żuki i Warszawy) też miały akumulatory i nie wszystkie od pasa transmisyjnego trza było zapalać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja ładuje jak potrzeba kika godzin prądem 10 godzinnym i jest Ok , nie zamierzam nic więcej cudować 30 lat było dobrze i niech tak zostanie

Edytowano przez miwigos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobry prosty prostownik z ubiegłego wieku ma taką charakterystykę transformatora, że @miwigos przez kolejne 30lat będzie zadowolony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miwigos, ładujesz tak do napięcia 16.5V i kończysz. Liche akumulatory albo się zasiarczą pozostając niedoładowane, albo doznają spływu masy czynnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój porządny jest taki jak ten z filmu i co ?

No super pod warunkiem że ako jest DUŻE jak na filmie i NOWE 

Jeśli nie to wyjdzie jak w przypadkach które wyżej opisałem zarzynamy 

Pytanie czy mając w obejściu kilka różnych akumulatorów warto stracić 100-200 zł ?

Mogę też korzystać z dwóch małego i większego to jest wyjście ale trzeba się znać

Trzeba to mieć pod kontrolą a w zimie kiedy są problemy pilnować też trudniej 

 

Ciekawe kiedy czeka nas wymiana na nowoczesne akumulatory ???

Edytowano przez jarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To zależy do czego taki akumulator jest wykorzystywany? Typowy rozruchowy to taki z płynnym elektrolitem jest OK. prosty i odporny, ale nie nadaje się za bardzo do głębokiego rozładowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Magic fly napisał:

Miwigos, ładujesz tak do napięcia 16.5V i kończysz. Liche akumulatory albo się zasiarczą pozostając niedoładowane, albo doznają spływu masy czynnej.

Nic nie sprawdzam , jak trzeba troche podładuje, zazwyczaj jak akumulator robi sie stary ,ewentualnie jak jest zimno to w niektórych ciagnikach, regularnie sprawdzam czy nie trzeba dolać wody, najstarszy w ciagniku ma 15 lat ,poprzednią zime doładowany pierwszy raz w tym roku drugi, najczęśćiej w trzydziesce , ma jeszcze prądnice ,ale tam zawsze idzie stary od innego tarktora

Edytowano przez miwigos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z mikroprocesorowych miałem do czynienia z produktem Telto PMS 10/12M. Cena dosyć wysoka. Ja płaciłem 300 zł, teraz kosztuje 500 zł. W środku transformator 2x17V (kupowałem drugi transformator , producent nie robił problemu) tyrystorowy prostownik sterowany mikroprocesorem . Ładował do 15.5V lub nawet do 16V. Później przerywał ładowanie i doładowywał akumulator gdy spadło na nim napięcie. Z przygód - użytkownik upuścił ładowarkę, transformator przesunął się i uzwojenie przecięło na wkręcie. Kupiłem drugi transformator u producenta i urządzenie wróciło do życia. Druga usterka - gdy było gorąco jeden tyrystor przegrzał się. Ładowarka zaczęła ładować jednym tyrystorem, więc średni prąd ładowania spadł do 5A. Jak najszybciej dokupiłem tyrystor (3 czy 5 zł) i wymieniłem. Od tamtej pory ładowarka działała. Później kuzynka uznała, że ładowarka jest do bani, bo ładowała akumulator w starym samochodzie, który nie dał się uruchomić z powodu słabego rozrusznika. Bo przecież wśród użytkowników panuje przekonanie, że transformator z mostkiem prostowniczym zlutowanym na pająka jest lepszą ładowarką niż taka sterowana mikroprocesorowo. Ładowarka była kupiona do ładowania akumulatorów w C360 i samochodowego 60Ah (zimą ledwo dawał radę uruchomić silnik diesla).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2021 o 21:36, Magic fly napisał:

Był taki układ UC2906/UC3906, który realizował 2 z 3 kroków z tego artykułu z 2009 roku. Niestety obecnie układy te nie są produkowane i kosztują ok. 50 zł/szt.

To o tym ostatnio pisałeś , kim Ty z wykształcenia jesteś ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie, że prądnica ładowała do napięcia 15-15,5V czyli sprawna prądnica i regulator utrzymywały akumulator w stanie pełnego naładowania jeśli ciągnik pracował długo w polu. Prądnica miała ograniczony prąd ładowania - był trochę większy niż prąd dziesięciogodzinny (20-25A przy pojemności baterii 180Ah), więc ładowanie takim prądem do maksymalnego napięcia zapewniało długą żywotność akumulatora. Oczywiście pod pewnymi warunkami - prądnica była niewystarczająca jeśli włączone było oświetlenie ciągnika i przyczep albo ciągnik pracował przy niskich obrotach silnika. Alternator oddaje prąd 40-80A i ładuje do napięcia maksymalnie 14.4V. Prądu wystarcza do oświetlenia ciągnika i dwóch przyczep ale ładowanie przy napięciu 14.4V trwa 2 tygodnie jak wiemy z filmu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie wykształcenie - rolnik. :) Egzaminator w SGGW od razu spytał czy mam gospodarstwo. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

UC2906 testuję właśnie na biurku. Ładuję baterię 60Ah prądem 2A - niestety liniowa regulacja prądu to duże straty energii w postaci ciepła. Zimą to nie problem, gorzej latem bo można przegrzać tranzystor regulacyjny albo nawet stopić obudowę. UC2906 ma tę miłą cechę, że koryguje napięcie ładowania w zależności od swojej temperatury (powinna być taka sama albo proporcjonalna do temperatury ładowanej baterii). Na mrozie podnosi napięcie a przy upałach obniża. Oczywiście wszystko zależy jeszcze od obudowy i jej wentylacji. Były na allegro gotowe układy z tym układem scalonym. One były włączane między zwykłą ładowarkę (transformator + prostownik) a akumulator. Widziałem gadżety o podobnym działaniu - nie ograniczały prądu, ale odłączały akumulator gdy osiągnął zadane napięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykład takiego wyłącznika to układ AVT3166. Można go włączyć między rosyjski prostownika a nową baterię CA-CA. Układ kończy ładowanie przy 14.4V, więc ładowanie potrwa albo trzeba będzie podnieść jego wartość. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale odciąża użytkownika i nie naraża go na koszty nowej ładowarki.

Edytowano przez Magic fly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam XY-L30A do odłączania ładowania

A jak już jakiś wypasiony prostownik kupię to będzie chyba Kulon 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podstawowa wiedza - jakim prądem do jakiego napięcia ładować. Prądem Q/10 do napięcia 16.5V. Q/20 wystarczy do 16.2V. Q/100 koniec ładowania przy 15.5V. To tak z pamięci. Można też posiłkować się danymi z filmów na yt, ale najpewniejsze są dane z dokumentacji producenta akumulatorów lub chociaż układów scalonych do ładowania akumulatorów.

 

Jeśli bateria ładowana jest w samochodzie lub ciągniku z rozbudowaną elektroniką, to lepiej nie przekraczać 15V albo nawet 14.8V. Nie wiadomo czy elektronika nie będzie kaprysić na zbyt wysokie napięcie. Akumulator trzeba odpowiednio dłużej ładować by się naładował malejącym prądem.

Edytowano przez jarki
Połączenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"1,29...1,30 g/cm3 Zbyt duża gęstość elektrolitu może świadczyć o zbyt wysokim napięciu ładowania. Należy usunąć część elektrolitu i uzupełnić wodą destylowaną."

 

"W „standardowych„ układach ładowania akumulatora wartość napięcia mierzona na jego zaciskach musi zawierać się w przedziale 13,9 – 14,4 V naturalnie podczas pomiaru należy obciążyć instalację poprzez uruchomienie oświetlenia, klimatyzacji – wentylacji, elektrycznie ogrzewanej szyby/ szyb itp." 

Czy to się nie wyklucza? 

Źródło: https://totalenergies.pl/akumulator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wyklucza się. To cena kompromisu - nie dotykasz baterii 3 lata i trochę, a później ją wymieniasz na znowu 2-3 lata. Ale nie musisz nic mierzyć i dolewać wody. Nawet nie masz korków, bo się poparzysz jeszcze kwasem. Napięcie 14.4V powoduje, że przez większość czasu bateria ładuje się małym prądem zbliżonym do wartości Q/10. Jeśli pojazd często jest uruchamiany, to może się zdarzyć, że bateria będzie notorycznie niedoładowana. Taki stan powoduje trwałe zasiarczenie płyt i ładowanie do 16V co pół roku może go nie usunąć.

Zbyt wysoka gęstość elektrolitu może świadczyć, że jakiś orzeł dolewał kwas lub elektrolit zamiast dolewać wodę albo o błędzie pomiaru. Jeśli zalewasz akumulator kwasem o gęstości 1,28 g/cm3 to jakim cudem w czasie ładowania przybywa kwasu siarkowego w wodzie? On najpierw wiąże się na powierzchni płyt w czasie rozładowania. Rozładowany akumulator ma praktycznie wodę zamiast elektrolitu. W czasie ładowania kwas siarkowy wraca do wody i elektrolit gęstnieje. Jeśli w celi jest odpowiedni poziom elektrolitu (taki jak przed rozładowaniem) to nie ma możliwości żeby przybyło kwasu znikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aaa noo tak to oni by chcieli tylko że my na wszystkich nie zamierzamy robić 

Że jak akumulator rozładowany w zimie to potrafi nawet zamarznąć i go rozsadzi 

Wiem nawet ja od wielu lat dlatego zawsze staram się przed mrozami tam zajrzeć 

To wszystko jest dość skomplikowane, podchodziłem jak słaby to prostownik i kropka

Okazuje się że tą drogą często katujemy ako dlatego brnę w temat bo Wy więcej wiecie 

Tylko nadal jestem w czarnej doopie braki podstawowej wiedzy niestety 

Może ładowarka zrobi to czego człowiek nie może pojąć :) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!


Zaloguj się