Pałuczanin81

Farmer-chat

2739 postów w tym temacie

nie, agent się zamotał, chciał komisję wzywać na oględziny na miejscu przed ubezpieczeniem czy już może są uszkodzenia po przymrozkach tych kwietniowych, a to nie podobała się ilość z ha i cena za tonę jaką podałem, a to że musi sprawdzić, a to śmo a to tamto i dlatego powiedziałem żeby się teraz to już bujał z tymi wiosennymi przymrozkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@ikcomas, smatryj kolejny "nasz" , kujawiaki napisaliby z powrotem :P

1 godzinę temu, Daymon napisał:

Jak się sadzi 1kwietnia i pogoda nie rozpieszcza to trochę mało czasu na uprawki wiosenne,ja robiłem ale słabo to wschodziło potem po posadzeniu brony,piełacz,redło i abarot.  

Jak zarosną to po prostu zaproszę mareckiego na weekend ;)

Edytowano przez arszczecin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam jeszcze wersję niemieckiego bułgara: za powrotkom. ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@arszczecin nasz, nasz gieroj. Nawet ma gwarę podobną z okolic skąd pochodzi moja żona i nie zdaje sobie z tego sprawy, ale to już bardziej Mazowsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Traktorzysta wyjeżdżając zetorem z pola zderzył się z renaultem. Do wypadku doszło na Dolnym Śląsku. Jak ustalili policjanci 32-letni kierowca maszyny miał w organizmie 2,6 promila alkoholu. Drugi kierowca biorący udział w zdarzeniu był trzeźwy. W wyniku zderzenia obaj kierowcy zostali ranni. Czynności mające na celu wyjaśnienie szczegółów wypadku prowadzi prokuratura. 
 
Zdjęcia są tutaj -> 2,6 promila miał traktorzysta, który spowodował wypadek na Dolnym Śląsku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet, ty masz problem ze sobą. Udaj się do specjalisty, bo robisz krzywdę sobie i innym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U Was też wszystko ujeb.ne pyłkiem z rzepaku? Samochody, dachy budynków, schody, no wszystko nawet w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Marecki coś się nie odzywasz ciągle na grzybach czy na rybach ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardziej tym razem przy warzywach ;) 

Wiosna w pełni, trzeba tego pilnować, część sadzić do gruntu z rozsady, a przede wszystkim podlewać i podlewać, bo ciągle sucho. Parę dni temu padało, a już tego nie widać. Każdego wieczora ok dwóch godzin lania wody. Przeze mnie debatują nad prawem wodnym, nad podniesieniem opłat za wodę itd. Prościej byłoby nie robić i kupić na targu. Czasu na inne rzeczy byłoby więcej. I na pewno taniej. Ale wiem, co jem, jak jem swoje ;)

Na ryby wybieram się chyba od miesiąca i jakoś się nie udaje. Grzybów nie było w tym roku, dziwny ten maj. Przez ostatnie dwa lata w połowie maja maślaki były, teraz nic. Złośliwe to to. 

Do tego trochę prac w domu, w ogrodzie, parę wyjazdów i czas ucieka. Dzień od świtu do zmierzchu i tak wydaje się za krótki... Odzywałbym się częściej, gdyby Pałuczanin częściej jaja odwalał i trzeba by go było bananem uraczyć 2zlosc.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ile masz tych warzyw,chyba że wiadrem ze studni ciagniesz wode,przez dwie godziny to 3 do 5 tyś litrów wody ,zalezy jakie cisnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj można się czasem mocno zdziwić miałem pompę do studni chińską dawała przyzwoicie ale padła 

Chciałem coś lepszego-polskiego kupiłem omnigena teraz szcza gorzej niż ja po browarze 

Podlewanie warzyw to teraz dłuuugi relaks  :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pałuczanin to kitę od grypy majowej odwali prędzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żebyście wiedzieli że z tymi fruktami to zachodu więcej niż korzyści . Tyle że swoje i pryskane najwyżej grevitaxem a nie małosolne kipiące saletrą . 

Pałuczan trza się konserwować bynajmniej nie wyciągiem z greyfruta tylko z żyta to sie wirusy nie imają . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wirusy się nie imają-tylko Teściowa..więc z dwojga złego musiałem wybrać

Ale jak się naczytam o waszych ogródkach to bardziej chory się robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na teściową jedynie wyciąg z borowika szatańskiego . Pogadaj z Mareckim pewnie wie gdzie rosną > 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Woda u mnie słabo właśnie leci. Daleko na zadupiu, to ciśnienie mierne. A najgorzej wieczorem, bo susza i raczej nie tylko ja w okolicy podlewam, bo wieczór do tego najlepszy. Dopiero po 22 ciśnienie wzrasta.   A warzyw tak dużo to nie mam, tak na miarę potrzeb, nie dla zarobku. I zawsze się znajdzie coś do roboty przy nich. Poza tym nie mam rzepaku i nie muszę siedzieć ciągle na opryskiwaczu ;) to siedzę w warzywach.        Grzybów też nie ma... Dziwny ten rok. Od dwóch lat w połowie maju pod brzozą i dwoma modrzewiami były maślaki. Teraz dupa. Najpierw zimno, teraz wody mało. Teraz czekać jedynie na podgrzybki.    Za to na ryby do tej pory nie dotarłem, niby staw zaraz za warzywami, a nie złożyło się jakoś... 

Szatan mógłby na teściową nie podziałać, chociaż do też od stadium teściowej zależy. Ale na moją sposób mam. Wystarczy, że nie ma nikogo w swoim zasięgu, nie ma kogo wkurzać, śledzić, krytykować... Najtrudniejsze zrobić to tak, żeby teść ją samą w domu zostawił, bo podstępna czuje strach, czy zagrożenie, diabli wiedzą co i rzadko kiedy da się zostawić w pustym domu. A wtedy cały jad w niej się dusi, kisi, gotuje i następuje samodestrukcja. Niestety jak do tej pory nigdy nie była na tyle długo sama w domu, żeby doszło do eksplozji. To byłaby dopiero szklana pułapka... 0suicide.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Być może twoja teoria wyjaśnia zjawisko samospalenia sie ludzi . Faktycznie ciężko cholere utrzymać na dystans zawsze znajdzie dojście choćby przez tel.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie takiego dojścia nie ma. :D Ze dwa lata temu zmieniła numer, ale go nie zapisałem. Od tej pory ile razy już było "a ja do ciebie dzwoniłam, czemu nie odbierasz, dodzwonić się nie mogę, a jak coś by się stało..." tzn nie, to ostatnie to raz powiedziała, bo jej powiedziałem, że jak coś by się stało, to by nie dzwoniła :p   A na resztę jej pretensji mam zawsze tą samą wymówkę - numeru nie mam zapisanego, a obcych numerów nie odbieram. I zło wcielone nie ma do mnie dostępu przynajmniej przez telefon :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!


Zaloguj się