tomasz0859
Użytkownicy-
Zawartość
76 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
tomasz0859 wygrał w ostatnim dniu 2 Marzec 2016
tomasz0859 ma najbardziej lubianą zawartość!
Reputacja
3 NeutralO tomasz0859
-
Ranga
Boss
Profile Information
-
Gender
Male
-
Location
pomorskie
-
Z okazji Nowego 2012 roku Zdrowia - bo go nam zawsze potrzeba Szczęścia- bo bez niego żyje się trudniej Pomyślności - bo los lubi nam płatać najróżniejsze figle Reszta przyjdzie sama :)
-
Ja takie coś odkrywam " do krwii" i robię opatrunek z: tetracyklina położona na "blu gelu" z Overa. Wcześniej zapryskuję CTC. Zawinięty palec zasmarowuję dziegciem ( kupuję smołę bukową w Greene). Opatrunek zmieniam co 3-5 dni. W zasadzie 3-4 opatrunki i wrzód znika. Jak nie to idzie w antybiotyk. Najczęściej podaję Exelent, jest bezkarencyjny na mleko
-
I uważasz że będzie słusznie? Jak masz 8 ton pszenicy to OK. a jak masz 3? Jak sprzedasz 8 tys mleka od krowy a masz ich 100 to OK. a jak masz 3 i sprzedasz od nich po 4 tysiące. Nie ma złotego środka Dopłaty obszarowe gwarantują wszystkim "rolnikom" jednakowe przychody od hektara. Faktem jest że "rolnicy z marszałkowskiej" sa tu wrzodem ale ich ilośc w stosunku do reszty jest jednak mała
-
Cukier w Niemczech był "lekko " tańszy, 64 eurocenty a w Polsce po 4 zł. Co do cen w Uni to dziś prawie w większości mamy ceny europejskie, niewiele rzeczy jest zdecydowanie tańszych, jak i zdecydowanie droższych.
-
I D..pa jak powiedział mój syn po wynikach wyborów. Dziś słucham w radiu ile to dostaną komitety wyborcze za swoje aspiracje wyborcze. Włos się jeży na głowie. Dalej jestem za tym by posłowie i senatorowie startowali ZA SWOJE. Układ sił w parlamencie jest ciekawy tylko czy w części choć prorolniczy?. Palikot chce państwa laickiego - to był głównie jego cel, o rolnictwie ani słuchu, więc skąd na wsiach dostał swoje głosy. Kaczyński i Tusk też o rolnictwie nic nie mówili - a na wsiach dostali kupę głosów. Jedynie Pawlak coś bąkał - i stały elektorat go poparł. O Napieralskim - lepiej nie mówić, coś chciał zrobić dla rybaków, ale o wsi CISZA i czkawką mu się to odbiło. PJN, PPP czy reszta o rolnictwie także ani słowa. Tak więc reasumując mamy nowy rząd w starym składzie i dalej rolnictwo będzie traktowane tak samo. Nie wierzę, że Pawlak, jak wejdzie (???) do rządu odpuści ministerstwo rolnictwa. Z Sawickim nic się nie poprawi, bo przez 4 lata zrobił Wielkie G..o dla poprawy warunków na wsi. ??? HOWK ???
-
Czarku - Ty musisz (może lepiej- powinieneś) robić uprawy intensywne, na które nie stać "kułaka". Fasolka, groszek, kminek, ostropest, kukurydza cukrowa, dynia - czy też jakiś inny wynalazek. Jak lubisz zwierzęta to np.intensywny opas byków, sezonowe kaczki lub gęsi.
-
Z dobrym korektorem to jak z lekarzem. Mój pierwszy sobie nie poradził, potem miałem jeszcze 2 aż wreszcie zgodziłem się na układ - pełna obsługa racic. 2-pełne korekcje w roku ( przed pastwiskiem i po pastwisku) ale w trakcie roku co miesiąc leczenia nóg, bo zawsze się trafiają jakieś kulawe - a szczególnie jak schodzą z pastwiska na wycielenie. Niestety miał wypadek ( dostał z kopyta jak pękła linka do podciągania nogi) a potem złapał 3 zawały. Ponad 2 lata się kurował. Stawki za korekcję sa różne, zależnie czy dajesz kogoś do pomocy czy nie, czy masz stałą obsługę czy dorywczo za każdym razem innego. Podobnie jest z opatrunkami od 9 do 15 zł. Klocek to średnio ok.50 zł. Spróbuj się skontaktować z nr.602 225 735, jest to mobilna ekipa ze świętokrzyskiego. Kładą krowy na stół, nie potrzebują pomocy. Nie są najgorsi - ale "pańskie oko konia tuczy ". U mnie robili przez 3 lata, ale mój dawny korektor wygrzebał się po zawałach ??? i wypadku i robi dalej ???.
- 30 odpowiedzi
-
- terapia racic
- korekcja racic
- (i %d więcej)
-
Powinny być listy układane alfabetycznie - tylko czy nie mielibyśmy większości posłów na A?. U mnie na wsi jeszcze się nie pojawił żaden plakat wyborczy, chociaż listonosz naniósł trochę "makulatury". Z list wyborczych, dostępnych w internecie można sprawdzić na kogo nam przyjdzie głosować, tylko trzeba by o nich coś wiedzieć jak się osobiście nie zna kandydatów. Ja już mam swoje typy.
-
I chyba to jest najrozsądniejsze Twoje zdanie. Każdemu z nas demokracja ( nawet nie przez duże D) pozwala na odczuwanie "państwa" na swój sposób. Jedni je lubią, inni kochają a inni wręcz nienawidzą. Ważne by każdy z nich mógł( chciał) powiedzieć w naszej zjednoczonej Europie- I'm Polish
-
Jarku masz rację, że za pożyczone. Tylko jeżeli nadal w latach 70-tych byśmy gospodarowali jak za Gomółki to byśmy byli dziś gdzie??. Gierek wprowadził zachodni system, po to są banki by pożyczać pieniądze i je inwestować, pomnażając swoje przychody. Błąd był chyba w tym, że wielu przeholowało. Ale Ci, którzy w tamtych latach gospodarowali i nie bali się zainwestować dziś (a częściej już ich synowie i córki)mają dobre gospodarstwa, dające przychód pozwalający godnie żyć.
-
Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie dopuszczam kradzieży, mówię tylko, że jeżeli poseł czy senator nie będzie "biedakiem" to będzie robił wszystko, by prowadzenie interesu się opłacało. Nie jest ważne czy na tym sam zarobi więcej ale i Ci, którzy pomnażają jego zarobek będą mieli pracę - a to nakręca konionkturę. Podobnie jest i z rolnictwem. Nie wiem czy to takie trudne do zrozumienia, że większy dochód w sektorze rolnym nakręca konionkturę w całym przemyśle ( nie tylko rolnym). Przecież większość rolników pieniądze przeznaczy na inwestycje, zakupy nowego sprzętu, rozwój nowych technologii- a to daje siłę motoryczną do rozwoju przemysłu i usług. Tylko "drobiazg" je szybko przeje, bo jego dochody są na tyle niskie, że zastrzyk dodatkowej gotówki w formie np.dopłat jest szybko konsumowany. Ale te pieniądze i tak pozostają w sferze gospodarki.
-
Niepotrzebny sarkazm z Twojej strony Tadeuszu. Czy te 500 euro weźmie bank niemiecki czy polski ( jeżeli taki jeszcze istnieje) to mnie guzik obchodzi. Interesuje mnie by te 500 euro było spożytkowane z sensem a nie przeputane, jak większość dotacji. Myślę, że jeżeli do sejmu i senatu wchodzili by ludzie za własne pieniądze a nie za publiczne było by też inaczej. Jak by mieli własną kasę, na tyle dużą by nie interesowały ich łapówki, diety poselskie, gadżety- było by normalniej.
-
Od niedawna chodzi taki dowcip: Ostatnia szansa, zaadoptuj sobie Greka za TYLKO 500 euro. Zrobi za Ciebie wszystko, na co nie masz czasu. -wyśpi się za Ciebie do 11 -zrobi sobie za Ciebie poobiednią siestę -pójdzie za Ciebie na kawę -wieczorem byś się nie męczył, pójdzie za Ciebie do pabu Ja zaadoptowałem i mam LUZ, mogę spokojnie zapieprzać od rana do wieczora. ??? Ale tak na serio. Prędzej czy później i tak wstąpimy do uni walutowej jeżeli chcemy być postrzegani jako europejczycy godni zaufania. Unia wiąże się nie tylko z korzyściami ale i z zobowiązaniami. Na dziś możemy spoko jeździć po całej Europie bez wiz, bez kontroli na granicy, bez książeczek walutowych, pozwalających na wymianę dewiz nie starczających na tygodniowy pobyt we np. Francji czy Włoszech. Pamiętam swój pierwszy wyjazd do DDRówka w 1975 roku, dzisiaj moje dzieci jak jadą ze mną do "Reichu" na jedno-dwudniowy wypad nie wierzą że tak było. Ostatnio staneliśmy na granicy niemiecko-niemieckiej. Zostały tam jeszcze resztki przejścia. Åaziliśmy 2 godziny po całym Helmsted i cały czas mówili "pieprzysz". Podobnie jak mój pierwszy wypad na Ural w 1976 - tam zresztą nie zmieniło się nic. Ja jestem za Unią i tą walutową, bo wierzę że jako Polacy damy sobie spoko radę.
-
Kiedy ja zaczynałem "zabawę " w rolnictwo mój kolega miał 14 ha, 3 konie, 5 krówek i 10 świnek. Z tego żyła cała rodzina i to nie najgorzej. Dziś mnożymy wszystko przez 10. Niestety koncentracja MUSI nastapić i w rolnictwie. Problem tylko dokąd ona ma się koncentrować. Nasi rządzący nie mają na to pomysłu od wielu lat ( może poza Gierkiem, który otworzył nas na świat i doposażył rolnictwo w nowe technologie). Ani PSL z Kalinowskim i Pawlakiem jak był przy "korycie" ani SLD z Olejniczakiem, ani nawet Samoobrona z Lepperem i Hojarską kiedy miała jako-taki wpływ. O PO i "broń nas Panie Boże" PiS nie wspomnę - tu nie ma nikogo zainteresowanego poprawą warunków życia i gospodarowania na wsi. My mieszkający i żyjący ze wsi i na wsi, jesteśmy TYLKO ich mięsem wyborczym. Ale mimo wszystko na wybory pójdę, bym mógł zawsze powiedzieć swoje zdanie i ponarzekać na Tych, którzy wygrali wbrew moim poglądom ( jakie by one nie były). Ci co nie pójdą niech się nie odzywają, bo nieobecni głosu nie mają. Został tylko tydzień, a potem normalka. Róbmy swoje. Orzmy, siejmy, zbierajmy, hodujmy i bądźmy dla siebie przyjaciółmi a nie wrogami.
-
Tu jest problem, o którym pisaliśmy wcześniej. ROLNIK Z MARSZAÅKOWSKIEJ Oni mają kasę z innych interesów i takie ekstensywne gospodarstwo robi im koszt by nie płacić podatków od normalnej działalności gospodarczej. I tu jest słabe POLSKIE państwo. Sprzedaje za najwyższą kasę, chociaż normalny czowiek ( czytaj rolnik) wie, że nie ma możliwości spłaty za taką cenę. Im to w graj, bo wezmą kredyt ( i to na korzystnych warunkach), który wsadzą w koszty, zapłacą czynsz, który też wsadzą w koszty itd itp. Rolnik MUSI utrzymać gospodarstwo i rodzinę, więc nie stać go na zapłacenie za czynsz dzierżawny 15-20 kwintali pszenicy. Kupić ziemię za 50 tys rzadko wchodzi w rachubę, chyba że wygrał w totka. A taki biznesmen - kupuje nie za swoje, bo za kredyt a koszt obsługi tego kredytu równa się z podatkiem, którego nie zapłacił. Zresztą jest to też lokata kapitału ( tylko znowu nie swojego). Najlepszy przykład to gospodarstwa oddane dla kościoła. Ile z tych hektarów uprawiają księża????. Albo rolnicy "odp....rzaja" im pańszczyznę albo dzierżawią za niebotyczne pieniądze. Mam znajomego co od nich dzierżawi za 12 kwintali - ale dopłatę biora ONI. Nikt z polityków(obojętnie kto by nie rządził) nie pójdzie na to by sprzedać rolnikowi za 25 tys jak może do kasy państwa wpłynąć 35. Niby jest obowiązek mieć wykształcenie, zamieszkiwać w tej lub sąsiedniej gminie - ale to wszystko jest do obejścia. Masz studia wyższe np. stosunki międzynarodowe i już możesz być rolnikiem. Jak nie masz meldunku - meldujesz się tymczasowo u "znajomego" i już mieszkasz w tej gminie. A poza tym dalej układy, układy, układy. I Pitera nie pomoże