baca56

Użytkownicy
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez baca56

  1. Część moich krówek rodzi się bez rogów - jakieś 20%. Wśród chłopaków zdarza się to znacznie rzadziej, ale mam już drugiego buhajka, który wprawdzie rogi ma, ale bardzo mizerne, jakby szczątkowe. Rasa generalnie jest mocna w rogach - Salers. Czy ktoś może mi wytłumaczyć ten fenomen? Rozumiem, że wśród przodków musiał być jakiś bezrożny osobnik, i ta cecha się "wymendlowuje", ale to nie wyjaśnia sprawy... Teoretycznie bezrożność jest dominująca, zatem przy przypadkowym rozkładzie powinno być 75% osobników bezrożnych (rr, rR, Rr), a jedynie 25% rogatych (RR), no i nie powinno być różnicy między płciami w częstości występowania tej cechy. Jeśli u danej rasy w ogóle występuje gen bezrożności, to tak właśnie powinien wyglądać rozkład. A w rzeczywistości słyszy się o bezrożnych jako o wyjątkach... W stanie dzikim można by to jeszcze tłumaczyć selekcją na rożność jako cechę ułatwiającą przetrwanie, ale bydło od bardzo dawna występuje w warunkach sztucznych - hodwca, nie wilk jest czynnikiem selekcjonującym. A nikt przecież nie prowadził celowej selekcji na "rogatość". Mam z tym teoretyczny problem. Ktoś może pomóc rozwiązać tę łamigłówkę ?
  2. GMO

    Trzeba odróżnić dwie sprawy. Od kilku tysięcy lat prowadzi się pracę hodowlaną nad odmianami roślin i zwierząt użytkowanych w rolnictwie. Po prostu do siewu/rozrodu dopuszcza się osobniki, które mają pożądane przez nas cechy. W ten sposób dokonujemy WYBORU WÅAŚCIWEGO ZESTAWU SPOŚRÓD ISTNIEJĄCEJ PULI GENÓW DANEGO GATUNKU. Ta pula w mnóstwie kombinacji była testowana przez setki tysięcy lat przez naturę, i wszelkie "wypadki przy pracy" zostały już dawno wyeliminowane przez szeroko rozumiany dobór naturalny. Natomiast "GMO" oznacza, że do organizmu wprowadza się GENY INNEGO GATUNKU, dotąd nie występujące w naturalnych zestawieniach. Tego natura nie testowała przez tysiące lat, a jedynie komercyjne firmy prowadziły przez kilka lat często nieuczciwe badania w tej materii. Stąd skutki mogą być nieprzewidywalne. Oczywiście, natura poradzi sobie z najniebezpieczniejszą nawet sztuczną modyfikacja, ale może się to odbyć kosztem np. eliminacji naszego gatunku z powierzchni planety. Pytanie, czy warto ryzykować taką cenę w interesie bardzo wąskiej grupy chorych na władzę i zyski właścicieli koncernów biotechnologicznych?
  3. Tylko uwaga! Zytko własne masz prawo posiać, ale od sąsiada już kupić i zasiać nie możesz, bo jest zakaz obrotu odmianami nie wpisanymi na listę...Ta ustawa nie jest durna, tylko bandycka.
  4. Dla hodowców bydła znacznie ważniejsza jest krzyżówka jeża ze żmiją. W ten sposób uzyskuje się drut kolczasty do grodzenia pastwisk...:-) A tak na serio, to to pewnie skrzyżować można, ale za bardzo sensu nie widzę, chyba ze czysto eksperymentalny - co z tego wyjdzie...?