potatoplanter

Użytkownicy
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez potatoplanter


  1. Dziki Wschód. To co się dzieje tutaj w strefach woła o pomstę do nieba! Obejrzyjcie to a zwłaszcza trafną wypowiedź Pana Sulimy: https://www.youtube.com/watch?v=u2ed-26lzK0&t=1314s Wybijane są stada zdrowych świń na podstawie decyzji PLW od których nie ma odwołania i nic nie wstrzymuje ich wykonania. Wioska po wiosce , gospodarstwo po gospodarstwie ubijane wywożone koparką do ciężarówki z kontenerem są świnie na bakutil – tak jak i u mnie.Na zebraniach z rolnikami PLW czy też i Wojewódzki LW, łowczy i inni kiwają głowami przytakują na postulat jeden i podstawowy wałkowany od wielu lat- zdecydowaną redukcję a w tej chwili eliminację dzika z naszego terenu. Przedstawiają dane, liczby, szacunki, ciągłe wzrosty odstrzału a wszystko to g...o prawda, o czym świadczy liczba padłych dzików z asf znalezionych, można się tylko domyślać ile jest razy tyle nieznalezionych a ile w ogóle. https://www.youtube.com/watch?v=cdErs7XfRRM – spotkanie z wetami. Mówią że nie mogą strzelać do loch dzików bo są okresy ochronne, u mnie natomiast uśpiono i wywieziono na koparce wysokoprośne lochy reszte trzody i zutylizowano jak zwykłą padlinę… został przeprowadzony tzw ubój sanitarny. Teraz budynek jest wietrzony, wyprzątam ściółke i resztki krwi z klatek po moich świniach jest mi bardzo przykro, źle się z tym czuje, pozostał niesmak jakiś po tym uboju, miałem czystej rasy pbz ty ładne , łaskawe zdrowe żywotne świnki, które ładnie przyrastały, nie jakieś dzikusy tylko garnęły się do mnie, psotne - prosiaki zjadły mi nawet sznurówki od butów. Lubiłem przy nich chodzić. DZIS NIE MA NIC. Musze to wszystko opisać i wyrzucić z siebie, żeby się z tego oczyścić. Na wszelkich zebraniach tylko jedna wciąż ta sama śpiewka i wytłumaczenie na wszystkie postulaty ,że przecież jakiekolwiek pretensje to nie do nas bo my tylko wykonujemy przepisy i na przepisach bazujemy. Powtarzają jak mantrę: bazujemy na prawie. Rolnicy na to: to trzeba je zmienić . A to już nie do nas. I tak w koło Macieju. Ciągła NIEMOC. Walka z asf prowadzona jest nie od głowy ale od d..y strony. Zamiast likwidować szybko i zdecydowanie przyczyny czyli dziki , likwiduje się właśnie co Skutki ? Tylko potencjalne. Moje i rolników w mojej miejscowości świnie były w 100% ZDROWE. Specjaliści i osoby z rządu najczęściej obwiniają rolników i wskazują małe gospodarstwa po kilka czy kilkanaście dziesiąt szt. jako nie przestrzegające żadnej bioasekuracji i przedstawiają jako niedbaluchów itd. Wiem że tak jest że niektórzy i to najczęsciej hodowle po kilka szt. na własne potrzeby mają w d..e bioasekuracje i łażą jak chcą, karmią zielonką spod lasu. To powinno być zorganizowane wcześniej żeby weci przeszli po kilka razy informowali , straszyli i wymogli na tych hodowcach przynajmniej posiadanie jakichś mat w wejściu budynku i środka dezynfekującego, a jak nie to finito hodowli przecież był czas . Nie ma pomysłu nie ma woli nie ma wspomorzenia i odgórnego zorganizowania takiej akcji na tym terenie przecież szczególnie zagrożonym asf. Jest za to machina utylizacji tocząca się przez powiat jak walec nie do powstrzymania. NIE WRZUCAJCIE WSZYSTKICH do jednego worka . I w dużej hodowli może zdażyć się asf tak jak ostatnio koło Goniądza. Ja nie miałem dużego stada ale zawsze przed wejściem do budynku myłem ręce, dezynfekowałem je specjalnym płynem, zmieniałem odzież , za drzwiami chlewni w środku miałem matę którą trzeba było niemal za każdym wejściem uzupelniac płynem dezynfekującym bo ciągle wysychała, odkażałem obuwie, nie chodziłem do lasu , rozłożyłem prowizoryczną mate z chodników na folii na wjezdzie do gospodarstwa. Robiłem co mogłem i na co mnie w danej chwili było stać żęby zapobiec asf i udawało się, miałem świnie zdrowe. Opowiem mój przypadek za skupem interwencyjnym świń bo też muszę to powiedzieć jakie to wszystko jest po...ne. GROTESKA ale mnie nie jest do śmiechu bo pieniędzy od zakładów nie mam od lutego do dziś i wątpliwe że w ogóle mieć będę. Dzwoniłem żeby się zapisać na skup mojej trzody do 3 najbliższych z 5 wyznaczonych zakładów skupowych które jako jedyne mogły ode mnie odebrać trzode z nieb. Strefy. 2 zakłady marudziły a to że locha to już nie za bardzo chcą a to że dopiero za ponad miesiąc można się wpisać no i oczywiście trzeba do nich samemu dowiesc, a miałem tuczniki w miare mozliwości w wadze za około 2-3 tygodnie. Zakład z Bielska znany, z bliskiego terenu, prowadził wcześniej skup na naszym terenie, zawsze płacił bo sam sprzedawałem wczesniej (nawet gdy mogli to tego samego dnia) zgodził się przyjechac i odebrac za ponad 2 tygodnie zapisałem się, zgłosiłem do wetów itd. Znałem ceny jakie proponowali i zdecydowałem się na sprzedaż tylko dlatego że minister rolnictwa wypowiedział w TV kategoryczne słowa pamiętam to jak dziś:” Do KAŻDEGO kilograma półtusz ze stref z ograniczeniami sprzedanymi do

     

    wyznaczonych zakładów z tytułu rekompensat za obniżone ceny skupu dopłacimy 2 złote lub 1,5 zł” Nie zdecydowałbym się nigdy na sprzedaż gdyby nie ta kategoryczna zapowiedz ministra. 4,10 z klase E. U 3,90 – za WBC czyli PÓŁTUSZE A NIE ZA WAGĘ ŻYWĄ, za przerosty 3.00 a za maciory liczyli 2,00 zł za WBC. Za pół ceny kupili żywiec, a okazało się że zwyczajnie zaj...li mi tuczniki z mojego podwórka a ja się naskakałem nadzwoniłem i najezdziłem żeby to załatwić izrobić to legalnie, samochód był plombowany i trzeba było robić badania załatwiać papiery i pozwolenia. Zakład dziś jest w upadłośći układowej nikt nic nie wie. Sporządzają liste wierzycieli, przeciągają to ile się da nie chcą upadać, twierdzą żę to wszystko przez asf i utrudnienia. Ja nie mam pieniędzy do dziś a jest to dla mojego gospodarstwa kwota dość znaczna, muszę zaciskać ostro pasa żeby mieć za co żniwa zrobić. Następnie z zapowiedzianej pomocy realizowej przez ARR chcąc skorzystać wniosek złożyłem . Rozporządzenie partacze oczywiście nasmarowali już po mojej sprzedaży a więc nie mogłem się z nim zapoznać a pamiętam że czytałem je właśnie z linku na farmer.pl i spodziewałem się tego bo było długie i zawiłe . Pomoc nie przysługuje bo w zeszłym roku czyli w 2016 trzeba było mieć sprzedaż i do maksymalnie tylu szt. przysługuje wyrównanie. W 1 połowie czy tam kwartale miałem 0 szt. sprzedaży czyli pomoc przysługuje mi do maksymalnie 0 szt. dziekuje do widzenia. Taka jest produkcja trzody raz masz sprzedaż a raz nie. TEN kto wydał te rozporządzenie, zaprojektował je wpadł na pomysł wykorzystania wyłącznie srodkow unijnych z pakietu hogana na rekompensaty a przez to musial postawic warunki tzw niezwiekszania produkcji, a dla wydawania pieniedzy unijnych stawianie warunków jest niezbedne - JEST ZWYKŁYM SZKODNIKIEM JAK TE DZIKI U NAS. Partactwo. Czy wypowiedź ministra została ucięta , zmanipulowana ? NIE. Przekaz był jasny a działania marne. Bardzo wiele zapowiedzi i pomysłów jest zwłaszcza ostatnio wymyślonych na prędce po każdym następnym ognisku. A to może dofinansowanie do mat a to może do ogrodzeń a to może do szt. za dobrowolne zaprzestanie hodowli a to do tego i tamtego. NIE MA NIC KONKRETNEGO DO DZIŚ . Dopłaty do zakupu mamek za rezygnację z trzody? To chyba jakieś żarty ? Dla kogo one są ? Trzeba było wkrótkim czasie kupić z własnej kieszeni wydać pieniądze na 10 sztuk jałówek mięsnych rasowych z papierami utrzymywać je do 2021 roku i czekać na zwrot z arr, tyle warunków że też to patykiem pisane czy by jakieś parę złotych dopłacili . To trzeba mieć gdzie wstawić. trzeba było to wcześniej ogłosić dać troche więcej czasu , zeby można było się wyzbyc trzody i przerobić jakos budynek. Jest sraczka pomysłów , nakazy zakazy karmienia zielonkami i wdeptywania w dzikie gó..na , zakaz ścielenia świeżą słomą i karmienia zbożem świeżym, tylko patrzeć nakazu nakrycia całego siedliska plandeką i to oczywiście podwójną, a co tam. Jest obietnica że zapłacą po cenie rynkowej za wybite szt. ale ile konkretnie i kiedy nie wiadomo. Postępowanie trwa wie Pan takie som przepisy. W tym wszystkim o grotesko nawet i rozumiem w pewnym stopniu decyzje Powiatowego , chcąc pozbyć się problemów, zlecania badań krwi, bujania się z małymi hodowlami i wydawania pozwoleń na sprzedaż, kosztów , narzekań chłopów na to że zakład upadł, braku efektu walki z asf bo cały czas wybuchają ogniska w powiecie a każdy dobrze wie że jak jest b. dużo w ogóle i b. dużo chorych dzików, wie że nie zostaną one usunięte bo nie może niczego wymóc na związkach łowieckich czyli organizacji złożonych z dziadków emerytów amatorów i „miłośników przyrody” hobbystow którzy co jakiś czas wybierają się w teren zeby sobie postrzelac do zwierzyny ( ostatnio troche ruszyli z odstrzałem ale dalej idzie to niewydolnie), wie że i rząd ma to głęboko w dupie widzi ich niemoc w temacie pozbycia się dzików z terenu ( minister Szyszko twierdzi że mamy idealny model łowiectwa cała europa może się wzorować, a co tam: cała planeta i galaktyka) - to przypadki będą co jakiś czas a powiat jest bardzo duży terytorialnie i itd. a do tego każde nowe ognisko na terenie to znowu 40 dni blokady jakiejkolwiek sprzedaży trzody do zakładów, to sobie wyobraźcie tuczarnie z przerostami jakby upały przyszły w żniwa. A w takiej sytuacji to mogą i stać i do listopada aż asf przycichnie. I co? znowu utylizacja w tuczarniach bo tuczniki mogą ruszta pozałamywać. Wycina mniejszych hodowców na 3 lata a 98% z nich już nie wróci do trzody, a dużych zostawia bo mają poogradzane i to chlewnie czyli wiadomo że bydła nie mają w jednym budynku co jest też ostatnio wymogiem że trzoda musi być osobno.

     

    DZIKI TO WŁASNOŚĆ SKARBU PAŃSTWA. Jak państwo dba tak ma. TO CHORE PAŃSTWOWE DZIKI ZARAŻAjĄ NASZĄ TRZODĘ ASF em. A skoro tak To na państwie spoczywa obowiązek odszkodowawczy za szkody i straty przez nie wyrządzone. Czynni ludzki ostatnio lansowany oczywiscie że tez jest ale jest tylko WTÓRNĄ konsekwencją i przyczyną asf. Skąd niby asf na dużej fermie jak ostatnio. czynnik ludzki tak ale jak wniesiono zaraze na chlewnie? karmienie zlewkami , zielonką czy wprowadzenie zarażonych prosiaków - NIE. Ktoś naniósł na buciorach rękach ubraniu, na łopacie/ myjce/ taczce/ paszy bo miało to kontakt z dzikiem zarażonym. DZIK To jest pierwotna przyczyna . Rolnicy to wiedzą i o tym bez przerwy mówią ale to wszystko groch o ściane . A bez eliminacji żródła rozprzestrzeniania asf czyli dzika szkodnika zaraza będzie szla dalej na kraj i będziemy tracili tylko czas i duże pieniądze a wybijanie stad zdrowych świń będzie daremne.Trzeba skończyć w końcu z tą niemocĄ i i podjąć środki nadzwyczajne użyć po prostu wojska lub nie wiem wytruć wyłapać – wyeliminować wszystkie osobniki z terenu w którym są chore i jeszcze dalej w głębi kraju dla pewności.

    Szanuję każdą .osobę, która jest w stanie wyjść i spotkać się z rolnikami twarzą w twarz porozmawiać i wysłuchać. Robi tak łowczy, powiatowy ostatnio także wojewódzki lekarz weterynarii władze samorządowe. Dialog jest ciężki problemy i postulaty też ale każdy wtedy troche inaczej podchodzi i mysli o problemie bo wie co uważa druga strona , jakie są jej problemy itd. to istota dialogu . Dlatego niezrozumiałe jest ignorowanie i postawa rządzących. Nie chowajcie głowy w piasek , sprawy zaszły za daleko, tego wszystkiego nie da się zamieść pod dywan! Rolnicy którym zostały przeprowadzone uboje sanitarne są zszokowani. Nie było na spotkaniu 26 czerwca 2017 w starostwie ministra ani pana Boguckiego ani pani Lech ani wojewody. Wszyscy zostali zaproszeni nikt nie przyszedł. Mały plus dla wojewody że był w grabanowie na spotkaniu , ale mało kto o tym z rolników wiedział, nieco kameralnie, było to dużo poźniej. Ale był. Oczywiście franka palił że zbiera postulaty bo nie wie co w końcu rolnicy chcą .jaja se q.. robi. Też ciekawy materiał: https://www.youtube.com/watch?v=nRhajiLZSjo&t=5s No ale był. mały plus dla niego.

    Nie chcę tym postem nikogo obrazić czy pomawiać lub komuś szkodzić ale chce opisac swoj przypadek i wyrazić swoje zdanie do którego mam prawo (wolność słowa), nie boje się prawdy. Każdy ma jakąś pracę i ją wykonuje lepiej lub gorzej stara się mniej lub bardziej ale krytyka wobec rządzących i osób odpowiedzialnych spada i spadać musi wobec braku efektów i tego co się dzieje w strefach. Ogromne pieniądze idą na walke z asf, już ich brakuje trzeba sięgać po kolejne chociażby po to żeby wypłacić te obiecane odszkodowania za wybitą tutaj trzodę. A wystarczyłoby w zeszłym roku skupić trzodę z najbardziej narażonych terenów, nakazując zakładom przerób w konserwy do rezerw materiałowych nawet nie badając tej trzody bo w konserwy ale dbając o odkażanie pojazdów z trzodą jeżdżących do zakłądów przed i podwozie pojazdu po załadunku - żeby nie rozwlec ewentualnego wirusa, zakazać nowych wstawień i inseminacji, do pewnego terminu kwiecien maj całkowita redukcja pogłowia na tym narażonym terenie także poprzez np. umożliwienie uboju na użytek własny po badaniach krwi, a jak komuś coś by zostawało w kwietniu lub maju bo słąbo karmił czy cuś to wtedy na końcu uboj sanitarny, ale to trzeba było wymyślić i zacząc realizować już na jesieni zeszłego roku. Gdybyście razem z tym zaproponowali odszkodowania za nie prowadzenie produkcji po 100 pln do sztuki rocznie przez 2 czy 3 lata nikt by się nie zastanawiał, tyle jest mniej więcej zysku z hodowli jednej sztuki. A gdyby chciał hodować dalej to pełna bioasekuracja. To wszystko połączone z eliminacją dzika powinno dać skutek w postaci braku ognisk .Było by niby wtedy drożej,ale całkiem możliwe że taniej niż walka teraz. Sama budowa płotu ma kosztować 100 baniek. To wszystko trwa asf jest na coraz większym terenie, materiału biologicznego jest coraz więcej coraz bardziej rośnie ryzyko rozwleczenia tego, ludzie, w takim tempie nigdy tej walki nie wygramy! Zarzucacie złą wolę zakładów skupowych, tralala. To są podmioty funkcjonujące na prawach rynku one tez walczą o przetrwanie i biznes. Jak mówicie że nie macie na nie wpływu bo są prywatne to macie teraz szanse przejąć albo wejść w układ jako państwo do upadającego zakładu 1)jest w strefie a dwa mógłby przerobić mięso bez pier...a się z badaniami w konserwy.

    Mam obiecane odszkodowanie za wybite u mnie sztuki ale po tym wszystkim już mało w co komukolwiek wierze a zwłaszcza ministrowi. Niczego dzisiaj nie można być pewnym z takimi

     

    rządzącymi. Możliwe że wielu osobom się to nie spodoba co powiem, ale uważam że jeżeli sobie ktoś nie radzi z danym zagadnieniem czy zadaniem to powinno się poszukać innych osób które mają pomysł , kompetencje, konkretny, realny plan działań. Nie powinien się kurczowo trzymać stołków zwalając winę a to na Białorusinów, a to na drobnych gospodarzy, a to na zielonkę a to na słomę a to na brak płotu z podmórówką, a to na złą wolę zakładów. Jesli sobie nie radzicie to zróbcie miejsce komu innemu albo skoordynujcie lepiej działaia i na wyższym szczeblu specjalny zespół i podejmijcie nadzwyczajne środki, ZASIĘGNIJCIE OPINII EKSPERTÓW ALE TEŻ I WSŁUCHAJCIE SIE W GŁOS ROLNIKÓW. Bo to co jest w tej chwili to jest chaos. Nie chcę tym postem nikogo urazić ani obrazić ani także i utrudnić pracy i rządzącym a nuż ktoś poważny to przeczyta i się choć troche przejmie naszą tutaj sytuacją, wyrażam tylko własną opinię bo mam do niej prawo.

    W żadnym wypadku nie wylewam też pomyj na wetów. Ich praca jest ciężka, rola Powiatowego i Wojewódzkiego niewdzięczna , podejmują mocno kontrowersyjne decyzje ale decyzje są. Działa. Robi swoje, walczy z asf, (a czy wybijanie całych stad wioska po wiosce cokolwiek da to pokarze czas. Wątpliwe.) Jest w stanie spotkać się z rolnikami twarzą w twarz nie jest tchórzem. Minister, pan Bogucki pani Lech naobiecywali na spotkaniach w zeszłym roku że będzie skup , będzie doplata do ceny , wystrzelanie dzików, dofinansowanie chociażby do jakiejś maty sami widzą jak to się wszystko spie..ło i nie pokazują się na oczy. Wybijanie stad, utylizacja, koszty kilkukrotnego badania świń bo takie przepisy, stawianie płotu za 100 baniek a tak jak sami gadają że to „czynnik ludzki” może rozwlec asf i cały piekny , misterny plan pójdzie w pi...u. Ukraińcy jadą teraz do roboty do Helmutów bez wiz albo Białorusini jadą przez Polske, zakamufluje taki jeden z drugim kanapke z wedzonym boczkiem albo niedogotowana kielbasa z asf przejezdzając wyrzuci resztki do lasu zje to dzik.. chore dziki w czechach nie spadły z kosmosu. Asf w Wielkopolsce dzisiaj to tylko koszmar jakaś czarna zupełnie wizja, ale zobaczylibyście jakby złagodniały przepisy unijne gdyby asf przekroczył Odrę. Od razu wystarczyłaby tylko kwarantanna strefy zapowietrzonej czyli 3 km od ogniska bez blokady całego regionu tak jak się dzieje w tej chwili u nas. Oby do tego nigdy nie doszło, ale jeśli nic się nie zmieni w podejsciu do tematu to marne widoki.

    B. cenie sobie wasz portal i często go odwiedzam cenie też głos i opinie prof. Pejsaka Troche późno to zrobiono ale za plus trzeba uznac pojawienie się filmiku na stronie inspekcji weterynaryjnej. Rozwiewa wiele wątpliwości tłumaczy etiologie wirusa,z jak groznym i zarazliwym wrogiem walczymy. To trzeba robic . Dobrze ze się to pojawiło jest to bardzo dobry materiał dla hodowców, ale także jak się okazuje i dla rządzących gdyby ze zrozumieniem tego wysłuchali to może nie zamiatali by sprawy asf pod dywan doraźnie powstrzymując asf żeby tylko ognisk nie było ale zajeliby się walką z asf na poważnie profesjonalnie kompleksowo tak jak trzeba, a nie tak jak teraz.

    Ludzie! Robicie co chcecie w wielu tematach Macie większość nikt wam nie przeszkadza , rządzcie , a nie udawajcie że coś robicie. Tego nie zamieciecie pod dywan bo to jest temat nr 1. wszyscy są zbulwersowani. My tu na wschodzie chcemy tylko jednego. Pracować na swoim i godnie żyć. Nie niszczcie naszych gospodarstw i Nas!

    Były hodowca trzody z południowego Podlasia