@ Ewa -
Tak jak pisałem w moim poprzednim wpisie - sprawy z brakiem wykształcenia i ESU z młodego rolnika 2004-2006 można na ogół wyciągnąć. W oparciu a jakie argumenty i przepisy to zależy jednak od konkretnego stanu faktycznego sprawy, gdyż są one w szczegółach różne. Umowa jest taka sama u wszystkich, rodzaj zobowiązania rolnika w niej określony też, ale okoliczności jej zawarcia i wykonania już nie. Dlatego nie można w ciemno podać jednego zestawu przepisów.
Poza tym, oprócz rzucenia nr. przepisu kodeksu (albo przepisów rozporządzenia wprowadzającego tzw. uzupełnienie SPO) trzeba też umieć tak całość okoliczności sprawy przedstawić, żeby uzasadnić zastosowanie tej a nie innej normy prawnej. Należy pamiętać, że po drugiej stronie nie siedzą dzieci, tylko profesjonalni radcy prawni z centrali Agencji, którzy dostają pieniądze z zasądzonych kosztów sądowych w przypadku wygrania sprawy. Więc pomimo całego schematyzmu działania Agencji oni też znają prawo i potrafią podnosić celne argumenty.
Mimo wszystko sytuacja "młodych rolników" takich jak Wy, nie jest beznadziejna. Jak i dlaczego nie ma sensu w tym miejscu pisać, bo i tak, jak mówiłem, każda sprawa jest trochę inna, a po drugie to temat na całą dysertację.
W każdym razie nie radzę działać samemu, bo w prawie nic dobrego nie wychodzi z prowadzenia sprawy po amatorsku.
Co do konkretnych pomysłów: wyprzedzające powództwo o ustalenie przez sąd nieistnienia zobowiązania młodego rolnika do zwrotu premii nie jest najlepszym narzędziem. Zazwyczaj w Waszych sprawach takie zobowiązanie co do zasady jest, gdyż wynika z umowy i określonych przepisów regulujących "Ułatwianie startu młodym rolnikom" a dopiero odpowiednio dobrane argumenty prawne mają, w toku postępowania wszczętego z powództwa ARiMR, wykazać że powództwo Agencji nie zasługuje na uwzględnienie. Wytoczenie własnego powództwa jest zatem bardzo ryzykowne i niekoniecznie warte świeczki, gdyż jego oddalenie przez sąd bardzo mocno pogarsza sytuację w późniejszym sporze wytoczonym przez ARiMR.
Przepisy na które powołuje się ekojajo (post nr 45) rzeczywiście po części są użyteczne w tego typu sprawach, jednak po pierwsze nie wszystkie (np. art. 58 par 2 nie będzie miał zastosowania, przepisy o warunku także nie do końca tu pasują), a po drugie - nie automatycznie, tj.trzeba wiedzieć w jaki sposób się do nich odwołać.
Reasumując - zdecydowanie wskazane jest skorzystać z usług prawnika znającego się na tego typu sprawach. Nie zaszkodzi też, żeby wiedział przy okazji coś niecoś o sposobie działania Agencji oraz metodach stosowanych przez jej prawników, bo - mówię z doświadczenia - bardzo się to przydaje.
@Joanna - jeśli dobrze zrozumiałem Pani sprawa dotyczy młodego rolnika z PROW 2007-13? jeśli tak, to sytuacja jest nieco inna, bo inne są przepisy oraz tryb wdrażania programu i jego realizacji przez Agencję. Co nie znaczy, że nie można Pani pomóc, musiałbym jednak znać więcej szczegółów. Zachęcam w związku z tym do skontaktowania się:
pozdrawiam
www.greenconsult.com.pl