plantator

Użytkownicy
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plantator

  1. "Forma saletrzana azotu (NO3) podlega większym stratom w przypadku długiego okresu od jej stosowania do pobrania przez roślinę lub gdy stosowana jest wczesną wiosną pod rośliny w bardzo wczesnych stadiach rozwojowych - musi być szybko pobrana zanim zostanie wypłukana czyli nie za wcześnie z nawożeniem azotowym!. Duże straty azotu saletrzanego mogą wystąpić szczególnie, gdy gleba jest cięższa i wilgotna wskutek denitrifikacji lub w glebach lżejszych, gdzie azot jest łatwo wymywany w głębsze warstwy przez opady atmosferyczne. Z reguły forma saletrzana pobierana jest szybciej, a forma amonowa (NH4) wolniej. W warunkach gleb kwaśnych lepiej pobierana jest forma saletrzana, a gleb obojętnych – amonowa. Zarówno przy odczynie silnie kwaśnym, jak i słabo zasadowym forma amonowa działa gorzej. Przy odczynie zasadowym następuje częściowy rozkład soli amonowych, co prowadzi do uwalniania się wolnego amoniaku, który działa toksycznie na rośliny i jest tracony. To szkodliwe działanie jest zwykle tym wyraźniejsze, im bardziej zasadowa jest gleba i im wyższe są dawki nawozów. Należy podkreślić, że forma amonowa jest formą typowo przedsiewną, ze względu na fakt, iż jest dobrze sorbowana przez kompleks sorbcyjny oraz jest lepiej pobierana w niższych temperaturach. Forma saletrzana jest formą typowo pogłówną, gdyż bardzo wolno pobierana jest w niskich temperaturach (optimum powyżej + 10 oC) i łatwo ulega wymawaniu. Z reguły forma saletrzana pobierana jest szybciej, a forma amonowa wolniej. W warunkach gleb kwaśnych lepiej pobierana jest forma saletrzana, a gleb obojętnych – amonowa. Forma azotanowa (saletrzana) działa dobrze w każdych warunkach glebowych." Saletrzak to przecież saletra amonowa i kreda/dolomit. Czyli 50/50 formy amonowej i azotanowej. Stosowanie saletry amonowej lub saletrzaku jest więc obarczone dużym ryzykiem utraty nawet do 50% azotu (NH4 jako amoniak ulotni się do atmosfery) gdy nawóz będzie długo zalegał na powierzchni gleby szczególnie przesuszonej/zamarźnietej. Inaczej gdy wymieszamy saletrę z glebą azot amonowy będzie wchłaniany przez glebę. Stosowanie saletry amonowej i saletrzaku uzasadniają jedynie względy ekonomiczne - są tanie. Na wiosnę najlepszy jest azot azotanowy - to on daje start a azot amonowy dopiero po pewnym czasie jest przyswajalny o ile nie ulegnie utracie. Ja stosuję pogłównie saletrę wapniową rolniczą (połowa dawki amonówki) lub saletrzak ale gdy jest dość wilgotno i gleba może wchłonąć cały rozpuszczony nawóz. Gdy gleba jest częściowo zamrożona straty azotu mogą być bardzo duże. Zwróćcie Panowie uwagę na ten aspekt nawożenia i stosowane formy azotu. Aby uniknąć strat polecam większe dawki dolistnie.
  2. Nawozy (raczej tylko azotanowe (np.: saletra wapniowa nie saletrzak czy amonówka - bo forma amonowa ucieknie /jako amoniak/ gdy nawóz nie jest wymieszany z glebą, forma azotanowa nie!) na zmarźniętą glebę tak ale i tak radzę następnie dokarmić oziminy dolistnie. Ja stosuję taką mieszankę: mocznik 5% siarczan magnezu 3% Fertigrain Foliar 1,5 litra/ha plus 250-300 litrów wody/ na hektar Ten ostatni nawóz odkryłem dwa lata temu i stosuję obecnie w całej produkcji zbóż i rzepaków. Wydaje mi się że: ten dodatek mikro i aminokwasów w Fertigrain Foliar przyśpiesza pobieranie składników a również pobudza rośliny. Po jednokrotnym takim zabiegu (jak tylko ruszy wegetacja) rośliny u mnie bardzo dobrze i szybko startują, ale też szybko regenerują uszkodzenia mrozowe i są mniej wrażliwe na stresy po wznowieniu wegetacji. Jeśli to możliwe wykonuję po 2-3 tygodniach jescze jeden oprysk tylko biostymulatorami (najtaniej wychodzi dla mnie właśnie Fertigrain Foliar 20-40zł/ha). Jesli natomiast rośliny były dobrze wynawożone jesienią to ograniczam się do dwóch dawek tylko Fertigrain Foliar 0,75 do 1,5 litra/ha - dawkę ustalam na podstawie stanu roślin.
  3. Zwyżka próchnicy w sadzie jest najwieksza rzeczywiście 4,4% bez nawozów organicznych w polu nie stosuję obornika (bo go nie mam) ale są nawozy zielone plus Agri M40.
  4. U mnie (centralna Polska) tez jest nie fajnie. rzepaki chyba wytrzymały ale jęczmień już chyba do zaorania.
  5. Ja testuję/stosuję od 4 lat preparat Agriful w warzywach i w sadzie oraz Agri M40 w uprawach rolnych (tam gdzie mam nawadnianie), na bazie kwasów huminowych i fulwowych. Dobre efekty w warzywach i sadzie. Badałem glebę i po 4 latach ilość substancji organicznej wzrósł z 3,2 do 4,4% co przełozyło sie na 12-15% wzrost plonów tak więc nakłady się napewno zwróciły. Czy to efekt mojej agrotechniki czy tych preparatów nie wiem.
  6. Tak jest przepraszam za pomyłkę. Do kilku lat poszukuję czegoś co pozwoli skutecznie "ruszyć" rośliny po zimie, może ew. ułatwić im regenerację. Moje doświadczenia są jednoznaczne: tylko preparaty/nawozy aminokwasowe są dobre aby wegetacja zmęczonych po zimie roślin szybko ruszyła. Ważna jest też cena zabiegu. U mnie najtaniej wychodzi ....... w dawce niższej niż zalecana przez producenta czyli 1-1,5 litra/ha. Co stosujecie na wiosnę, jakieś wynalazki czy tylko azot?
  7. Najtaniej w rzepakach wychodzi ..... lub .... Oba preparaty sa tanie i w porównaniu do innych bardzo efektywne. W kukurydzy efekty są rewelacyjne.