Witam wszystkich forumowiczów.
Zwracam się do was z prośbą o pomoc, może ktoś będzie w stanie mi doradzić, bo już mi ręce opadają z bezsilności. Otóż kupiłem 5 ha pola, które w 3/4 było pod wodą. osobiście przeprowadziłem renowację drenażu, gdyż w żadnych planach nie ma tam drenacji, a jest to drenacja poniemiecka doprowadzająca wodę do studni w wiosce i zaopatrująca mieszkańców (przeczyściłem stare dreny, a w miejsce pozarywanych wstawiłem nowe), która kosztowała mnie wiele pracy - wszystko kopałem ręcznie. Woda z pola zeszłą, ale u sąsiada zaczęła wybijać z ziemi. Przez jakiś czas wszystko było dobrze dopóty dopóki nie zaczęło zalewać sąsiadowi piwnicy. Namawiałem sąsiada żeby przeczyścił dalej drenacje na swojej działce i tak kolejni sąsiedzi aż do ujścia i wszystko powinno być w porządku. Ale sąsiad nie chcąc się narażać kolejnym sąsiadom dokopał się do dreny i ją zapchał. W tej chwili u mnie zaczyna robić się mokro, jak do tej pory trzy tygodnie temu uprawiałem i posiałem pszenicę jarą, tak teraz nie mogę przejść na nogach bo nogi się topią. Co mam robić? Spółka wodna umywa ręce bo nie ma tego w planach, a ponadto twierdzi że to nie jest drenacja melioracyjna tylko drenacja wodociągowa. Starostwo i Gmina twierdzą, że to należy do właściciela gruntu i zainteresowanych (czerpiących z korzyści osuszania gruntów). Woda zalewa obecnie pole, a drogą gminną płynie już kilka lat i nikt temu nie może zaradzić. Proszę podpowiedzcie co robić?
Pozdrawiam: han61