No to już jesteś w trybach tej machiny i już będzie tak wciągać coraz bardziej aż zmieli do końca. Nie martw się jednak - większość naszego społeczeństwa jest w podobnej sytuacji ale jeden jest twardy i go nie przemieli, inny słaby i zmiażdży.
Las mam kilkaset metrów od domu, byłem niedawno jest sporo do zabrania eko opału, jakieś suszki, wiatrołomy spokojnie nazbiera się na zimę. W tym roku kupiłem nową piłę, idzie jak wściekła to praca w lesie czysta przyjemność. Sąsiadom się nie chce ruszyć tyłków do lasu, leżą i gniją grube drzewa jak w parku narodowym. Kiedyś było to nie do pomyślenia a teraz taki dobrobyt, że nawet powalonych drzew nie chce się uprzątnąć.