Tadeusz
Użytkownicy-
Zawartość
77 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Tadeusz
-
truskawki po 3,5. A miały być po 3 zł. Jak u Was?
-
Czy wiecie, że 70 proc. oleju idzie u Niemców na biopaliwa?
-
Było tyle krzyku o rejestrowanie produktów w unijnych systemach. A teraz ucichło. Wiecie, jak to działa? Czy np. ktoś, mając owce na Mazurach, może robić oscypki?
-
Kampania wyborcza - Donald Tusk zajechał Tuskobusem do niewielkiego gospodarstwa rolnego by się popisać "kontaktem z ludźmi". Za nim stado reporterów różnych gazet. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, natychmiast dziennikarze porobili mnóstwo zdjęć. Na to premier: - Tylko żebym nie zobaczył pod tym zdjęciem żadnego głupiego podpisu w rodzaju "Kaczor Donald i świnie" - nie myślcie sobie że mamy jakąś wolność prasy czy coś podobnego! Na to reporter "Naszego Dziennika": - Ależ skąd! Panie premierze, będzie jak pan sobie życzy! Następnego dnia wynajęci przez Donka ludzie przeglądają gazety; w "Naszym Dzienniku" znajdują zdjęcie Tuska pośród świń z podpisem "Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)". Spotyka się trzech lekarzy - z Niemiec, Rosji i Polski, kłócąc się o to w którym kraju medycyna stoi na najwyższym poziomie. Zaczął Niemiec: - W naszym kraju medycyna jest tak świetna, że znaleźliśmy faceta bez połowy mózgu, przyszyliśmy mu tę drugą połowę, a dziś biega po całym Berlinie i pracy szuka. Odpowiedział Rosjanin: - I to ma być wielka medycyna? W naszym kraju facet stracił pół serca - doszyliśmy mu tą połówkę i teraz biega po całej Moskwie i pracy szuka. A Polak na to: - Też mi coś. My znaleźliśmy faceta bez mózgu i bez serca, został premierem w naszym kraju i teraz cała Polska szuka pracy!"
-
Jacus, co się podniecasz. Bezrobotnemu wolno jeździć samochodem po zasiłek? Wolno. Bo chodzi o to, żeby pomagać wtedy, jak ludzie tego potrzebują - a nie tylko wtedy, jak nie mają. Jak nie ma pijaczyna, to trzeba go leczyć, a nie dawać na wódkę, a tu trzeba stwarzać warunki do prowadzenia działalności. Dlatego nie oburzaj się, że ktoś ma ciągnik - on nie przyszedł po to, żeby mu dali, ale żeby mu nie zabierali.
-
Wkrótce Sejm przyjmie ustawę o składce zdrowotnej dla rolników za 2012 rok. Co sądzicie o tej propozycji, bo moim zdaniem zrobili to nie licząc się z faktycznym dochodem. Dlaczego na przykład zwolnili dopiero od 6 ha, a nie 30? ???
-
Zgadzam się. I do tego ciągle opowiadają, że u nas koszty produkcji są niższe. Kama, tak Ci się fryzura spodobała, a ja ciągle mam w pamięci kabaret o tym, jak się premier spotkał z delegatkami z Åodzi, którym podczas kampanii obiecał rozmowę. Teraz jak tylko zaczynają mówić, jak to się premier spotyka z kolejnymi grupami kobiet w sprawie wieku emerytalnego, to mi to staje przed oczami. I jakoś ciągle mi wraca ta dawna piosenka: "Kryzys mogę znieść, ja nie muszę jeść, lecz niech przestaną truć". Szkoda gadać, końca nie ma temu wszystkiemu.I wszystko już było, niestety.
- 997 odpowiedzi
-
- zboża
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
A niektórym ciągle mało...
- 997 odpowiedzi
-
- zboża
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Z drugiej strony patrząc, to małą grupę łatwiej zmanipulować, więc nie wiem, czy jednak taki zryw nie jest imponujący. Co rozumiesz przez łowienie cudzej kasy? Nauczysz? Też potrzebuję ;)
-
Ten artykuł był o tym, że ostatni mróz to wynik ocieplenia klimatu. A dyskusja dotyczyła manipulacji. Przytaczam poniżej, bo trudno znaleźć, a ciekawe. ~mcgregor: PISZCIE O TYM CO SIE STAÅO W ISLANDII BO MEDIA O TYM MILCZĄ Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie "przerabianym" przez Grecję podał się w komplecie do dymisji! Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii. Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania. Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: Co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii? Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii,Glitnir Banku, w wyniku czego giełd zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju. Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu,a następnie przedterminowe wybory. Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent. W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie. Luty 2010 roku: prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu. W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii. W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co "przerobionej lekcji". W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej "25″ - poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej - była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osóB). Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią "Magna Carty". Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście - NIE! W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi. Minimum tego, co możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało, i uczynić z tego "legendę" przekazywaną z ust do ust. Póki co wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji. Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba. kopiuj wklej gdzie sie da ! niech ludzie sie dowiedza !!
-
Czytaliście to? Zwłaszcza ten głos na Forum interesujący, prawda? http://wiadomosci.onet.pl/nauka/wyjasniono-przyczyne-przenikliwego-mrozu-w-europie,1,5017850,wiadomosc.html Forum(344) ~mcgregor: PISZCIE O TYM CO SIE STAÅO W ISLANDII BO MEDIA O TYM MILCZĄ Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie "przerabianym" przez Grecję
-
Damian, niestety masz rację. Też tak myślę, ale mam nadzieję, że coś tąpnie - w latach 80. też się wydawało, że nie da rady ruszyć tych panów, a jednak musieli się przesunąć (jeśli już nie usunąć). Trzeba mieć nadzieję i drążyć - kropla drąży skałę, nie odpuszczać nic dla świętego spokoju - bo jak dasz palec, to chcą rękę. Tak i te składki - włączyli rolników w system, teraz zrobią pozorny protest i tak zostanie na następne lata. I będą dalej pseudorolnicy korzystać, a rolnicy upadać. I tego szkoda najbardziej, nie tych kilku złotych.
-
Jarki, ale z Ciebie rozjemca! Problem w tym, że rolnicy nie potrafią bronić swoich racji. Dali sobie wcisnąć przepisy pozornie ich chroniące, a tak naprawdę chroniące d... tych nieudolnych "przywódców". Stąd ukryte bezrobocie w rolnictwie. Trzeba wiedzieć, jak się bronić, a nie powtarzać argumentację może i chwytliwą, ale łatwą do obalenia.
-
Prościej nie trzeba. To proste - nie da się dłużej ciągnąć tego bałaganu. Trzeba uporządkować system - a więc traktować gospodarstwo jak przedsiębiorstwo, gospodarza jak prowadzącego firmę. Wtedy określi, czy i kto jest właścicielem - może żona będzie prowadzić odrębną firmę? Może dzieci lepiej kształcić, niż trzymać w domu, bo na bilet nie trzeba wydać (znam takie przypadki) - i nie opłacać za nie ubezpieczenia, skoro nie pracują, a jeśli pracują, to czemu nie opłacać? A jak pracuje 10 osób, to może nie przy jednej krowie, tylko przy 10? W zakładzie szewskim też nie da się zatrudnić więcej osób, niż butów przynoszą do zreperowania, a jak się zatrudnia, to opłaca się składkę za każdego zatrudnionego (liczoną od wynagrodzenia, procentowo opłaca część pracownik i pracodawca). Składki nie można obliczać od dochodu, skoro rolników zwolniło się od podatku dochodowego i prowadzenia księgowości w firmie. Właściciel w zakładzie produkującym śrubki nie daje w wypłacie - on zatrudnia, za pracownika płaci składkę zdrowotną m.in. i to co najmniej 135 zł za każdego. Składka pracownika jest płacona procentowo od wynagrodzenia, co najmniej 135 zł. Dochód wypracowany przez firmę jest bez znaczenia. Dochód każdego zatrudnionego - owszem, każdy płaci procentowo, ale nie mniej niż 135 zł. Wyobraź sobie, że płacisz za każdego z domowników tyle. Tak jakby od 135 ha z ajedną osobę. Dlatego mówię, że składka powinna być od osoby, nie dochodu. Osoba jest ubezpieczona i korzysta z leczenia - każdy człowiek ubezpieczony jednakowo. Potem można mówić o ulgach albo dodatkowym ubezpieczeniu. I nie ma pokrzywdzonych i uprzywilejowanych - a jak są, to jest na to uzasadnienie.
-
Nie chodzi o gęby przy korycie, tylko o to, ile osób do tego koryta nalewa. Jest w tym sens - nie musisz ubezpieczać kogoś, kto nie pracuje. A jeśli pracuje, to zarabia i jest ubezpieczony, czyli opłaca składkę - albo właściciel firmy robi to za niego. Ale nie ma się o co kłócić, ten system jest w ogóle chory. A w Izby jakoś nie mogę uwierzyć - i wszyscy ci, co nie poszli do wyborów, też pewnie nie wierzą. Moim zdaniem to fałszywy protest - ale zobaczymy, po efektach poznamy rzeczywiste intencje. Może rzeczywiście przejrzeli na gały.
-
West, to jest liczone tak: więcej osób pracuje, to większy dochód. Niby że ubezpiecza się pracującego domownika, a nie domownika-dziecko, które ma się na utrzymaniu. Moim zdaniem powinno być tak: jednakowa składka dla wszystkich - bo i uprawnienia do korzystania jednakowe. A jeśli ktoś nie może płacić, powinien być system ulg jednakowy dla wszystkich. Teraz jest tak, że każdy płaci inaczej (pracujący na 2 etatach płaci 2 składki, nawet od minimalnego wynagrodzenia), a korzystać nikt nie może - bo okazuje się, że kolejka na kilka miesięcy i trzeba iść prywatnie, jak coś pilnego. To chore, to powinien Rzecznik Praw Obywatelskich skarżyć. Ależ porządki, na co spojrzeć, to kpina. A w KRIR też nie wierzę - przecież to kumple z PSL, ustawa też PSL.
-
Paweł, jaki Ty mądry jesteś! Rząd nie może się doliczyć, ile da się ściągnąć z rolników, a Ty już wiesz, ile rolnicy odprowadzą do KRUS, jak będą traktowani tak jak wszyscy. Problem w tym, że brak dochodu uniemożliwia odprowadzanie składek, a za osoby bez dochodu - szukające bezskutecznie możliwości pracy - składki opłaca państwo. I dlatego właśnie, aby rolnicy siedzieli cicho na swoich poletkach nie mając dochodu, nie można wprowadzić obowiązku opłacania składek - musiałoby to zrobić państwo, i jeszcze dać zasiłki dla bezrobotnych. Dlatego tego nie robią, nie z łaski, za którą rolnicy są opluwani. Plują ci, któzy tego nie rozumieją. Opłaty są powiązane z dochodem. Nie można ich żądać, nie stwarzając możliwości do zarabiania. Panimajesz, Jewropejczyku?
-
Chyba już za późno na przejrzystość. A sprawdzać można... Tylko jakoś nikt się narodu nie obawia, łapie co może i krzyczy, że własność nienaruszalna. Tyle, że tylko jego, a nie tych, co im kiedyś zabrali.
-
Farmer pisał o tym już dawno. Pisał też, że podaż ziemi nie jest tam, co popyt. Podaż z ANR u góry mapy i na zachodzie, popyt - na południu. Trzeba pomyśleć o tym, jak zrobić, żeby ziemię mogli kupować rolnicy. Kiedyś miało być osadnictwo dla młodych, w końcu jest tylko odbieranie ziemi użytkującym i oferta za cenę dla spekulantów. I na co tu czekać? Co jeszcze możemy zobaczyć? Kredytów na zakup ziemi nie ma, ceny wysokie, kupią ci z Zachodu Europy, na podstawionych, nie muszą czekać na uwolnienie sprzedaży. Wszystko już wiadomo, niestety.
-
Najlepiej, żeby tej żywności nie potrzebował nikt za darmo - do tego trzeba dążyć przede wszystkim. Gdyby darowizna nie była opodatkowana, to dla większości producentów wszystko niesprzedane byłoby darowizną - i jako takie przekazane za darmo, ryzyko produkcyjne przeszłoby na państwo. Dopiero wtedy potrzeba by było dużo biednych, żeby to przykryć... Biedny wolałby móc kupić co chce, a nie dostać to, czego drugi nie sprzedał i mu się psuć zaczyna. Darowanie żywności to też biznes, niestety, bieda jest wliczona w ten system i jest mu niezbędna.
-
Mylisz się na ogół w jednej trzeciej, nie wiem, czy to "trochę". Producent żywności musiałby nie być człowiekiem, żeby nie widział problemu głodu, także - a może przede wszystkim - wokół siebie. Zagospodarowanie żywności w kontekście możliwości zbytu dla rolnika to dość odległy problem, obawiam się, że i tym razem nie uda nam się dojść do jakichś ustaleń, skoro biedy nie dostrzegasz jako problemu społecznego (a więc także w kontekście ekonomii). Ikcomas - nie myślałem o rozdawaniu, ale przeznaczeniu na ożywienie rynku pracy. Ja tam nie zazdroszczę tych zasiłków. Biedę niestety niektórym opłaca się utrzymywać i podtrzymywać - i to właśnie wielki problem. Zawsze mówię, że rolnik z 1 ziarna daje 9. Starczyłoby dla wszystkich, gdyby nie kradli po drodze. To nie problem rolnictwa, wydajności produkcji i nadprodukcji - ale złodziejstwa, wykorzystywania innych. Tak się to nazywa, po prostu.
-
200 zł to była średnia wydatków sprzed 10 lat. Poza tym dlaczego pozwalasz niedożywionym - bezrobotnym zjeść tylko 10 proc. więcej? Jakieś pokrętne te Twoje wywody. Ponad 10 proc. to jest bezrobotnych. Wyobraź sobie, ile by zjedli, gdyby zarabiali, także ich rodziny - 2 mln dzieci jest niedożywionych. Trzeba myśleć, jak pobudzić wzrost, a nie czekać, aż ludzie wymrą. Gruber - to Bismarka kumple (czy raczej potomkowie) wpadli na pomysł, aby była dopłata do ziemi. Może lepiej więc przerzucić te pieniądze na pobudzenie popytu na żywność, dać bezrobotnym? Zwłaszcza że jak słusznie Paweł napisał - oddajemy część dopłat eksportując żywność - a Sawicki tak się tym eksportem chwali!
-
Paweł, Ty tak nie wierz w prawa rynku, bo i Ciebie będzie wkrótce szlag trafiał! Jak znoszą dopłaty do produkcji tytoniu, a dopłacają do chmielu to też prawa rynku? A to właśnie planują. I jakie dopłaty do emerytur, skoro to przecież nasze odłożone pieniądze miały procentować. Rząd sprzedaje, bo głupi, a nie, bo musi. Weź kopalnie - po co było je wyłączać i zalewać wodą, teraz Niemcy już mówią, że będą rozwijać energetykę węglową, bo wcale nie oznacza zwiększenia CO2, to kwestia technologii. I co dokapitalizowali nasi, likwidując taki przemysł? Sprzedaż tego, co może zarabiać i niszczenie tego nie daje kasy na przetrwanie. To głupota i brak perspektywicznego myślenia.
-
To rzeczywiście zaszalałeś. I co, potoczyła się głowa i nie ma? A ręka w nocniku została i szlag Cię trafia, biedaku?
-
Niech Cię nie trafia, pomyśl, że nie Ty jeden tak myślisz, ale 99 na 100! ???