Antek35
Użytkownicy-
Zawartość
11 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Antek35
-
Już pisałem, że nie zamierzam Cię przekonywać, że nie pracuję dla Ursusa. Choć tak nie jest, to mnie to nie przeszkadza ;) Co do uwag, to nie za bardzo orientuję się w warunkach umów, więc nie będę się wypowiadał. Ale trudno uwierzyć w to, iż ktoś oddaje coś za darmo. Zakotwiczenie się na Bałkanach to świetne posunięcie, bo to może być ciekawa baza wypadowa w inne regiony. Oprócz państw bałkańskich mogą uderzyć na Bliski Wschód, Kaukaz, do Afryki. Pamiętaj, że większość państw byłej Jugosławii nie należy do Unii i w tym przypadku działają pewnie inne przepisy. Jeśli Ursus uznał, że warto robić biznes w ten, a nie inny sposób, to pewnie miał ku temu podstawy. Tu gra toczy się o wielką kasę - czasem trzeba zainwestować kilka milionów, żeby potem zgarnąć solidne zyski. Nie zgodzę się z tym, że Ursus to nie jest polska firma, a info o Bałkanach ma się do tego nijak. Polską firmą nie jest natomiast Zetor, który sprzedaje u nas spore ilości traktorów, a w zamian Czesi i Słowacy atakują nasze firmy. Tylko mi nie pisz, że sobie coś ubzdurałem, bo o tym mówią wszystkie media. I tutaj też powinna się toczyć rozmowa na ten temat. W ostatecznym rozrachunku na nieuczciwych zagrywkach Czechów straci polski rolnik. Wtedy też będziesz pisał, że ktoś nas sprzedał za garść srebrników?
-
@jarki Możesz trochę jaśniej? Bo z Twoich postów trudno coś zrozumieć ;) Kto to jest "wy" i kto i co chciał sprzedawać za srebrniki? Z podanych przez Ciebie linków nie za bardzo wynika, że Ursus to nie jest polska firma albo, że ktoś chciał ją sprzedać za srebrniki. Może ja czegoś nie zrozumiałem - wyjaśnij mi w takim razie, o co Ci dokładnie chodziło. Zawiązanie spółki na Bałkanach to świetne posunięcie - takie rzeczy robią największe światowe koncerny i nie po to, żeby stracić, tylko zyskać na sile. Mam nadzieję, że wyjaśnisz o co chodzi. Ja wyjaśniam i piszę wprost: zależy mi na silnych polskich markach - w przemyśle maszynowym, nowych technologiach i żywności. Naszych producentów trzeba wspierać, a nie tylko narzekać.
-
Protesty są dobre, ale muszą mieć klarowny cel, przywódców, którzy wezmą za nie odpowiedzialnośći będą chcieli rozmawiać, a do tego nie powinny się przeradzać w zamieszki. Bo nikt nie potraktuje poważnie ludzi palących opony i atakujących policję. Tu trzeba zdecydowanie. ale spokojnie.
-
Trzeba mieć też na uwadze, że cena LPG może ulec zmianie - wystarczy, że rząd albo UE zaczną mieszać w temacie i postanowią na tym zarobić. Nagle się okaże, iż inwestycja wcale nie była taka opłacalna. Najgorsza jest właśnie ta niepewność sytuacji.
-
Odświeżę trochę temat i dorzucę swoje trzy grosze. Pojawiło się pytanie o Zetora i odpowiedź, że ta marka to pewność. Zgodzę się z tym, ale moim skromnym zdaniem Zetor to jedynie pewność większego bezrobocia w Polsce. Po pierwsze, mamy swojego producenta, który nie produkuje gorszych maszyn i jeżeli będziemy wspierali konkurencję, to nasz Ursus pójdzie z torbami. Po drugie, Czesi od roku atakują nasze firmy spożywcze, a ostatnio stali się już bezczelni. Jeżeli oni tak zagrywają, to my też powinniśmy - pokażmy im miejsce w szeregu i pomóżmy polskim producentom. Ten tekst sporo mówi w tym temacie http://www.rolnik24.pl/bronmy-gospodarki-i-stawiajmy-na-rodzime-firmy/ Nie kupujcie czeskich maszyn, bo oni nie szanują zasad współpracy.
-
Ja też uważam siebie za realistę (a nawet pesymistę). W przypadku tej firmy widzę ogromny potencjał i wierzę, iż uda się go wykorzystać. Jest strategia rozwoju, modernizowane są same pojazdy i linia produkcyjna, firma szuka nowych rynków zbytu i wsparcia ze strony innych podmiotów. Jest zapewniony dostęp do części zamiennych (powinny byc tańsze niż w przyapdku konkurencji) i wszystko to zaczyna dobrze wyglądać. Teraz trzeba jeszcze przekonać ludzi, że polski producent może być świetną alternatywą. I nie ma co mówić, że dobry produkt obroni się sam, bo rynek zna wiele przykładów produktów, które nie obroniły się, choc były świetne. To bardziej złożona sprawa.
-
Po wpisie i zdaniu, które wpisałeś w stopkę, wnioskuję, że mam do czynienia z niepoprawnym pesymistą ;) Jeśli ciągniki wypadną dobrze w zestawieniu cena/jakość, to i tak trzeba będzie przekonywać rolników, by je kupili. I to z kilku powodów: zagraniczne firmy będą przekonywały, że Ursusy to złom, natychmiast pojawią się niezadowoleni rolnicy, którzy dawno temu kupili Ursusa i jakoś im nie spasował ten ciągnik, a także spora grupa osób, przekonująca, iż w Polsce nic nie może się udać albo nie możemy stworzyć nic dobrego. A ja twierdzę, że w naszym kraju powstają firmy, zdolne do konkurowania na globalnym rynku, a nawet na przewodzenie w jakimś sektorze. Ursus ma ogromny potencjał i nowy właściciel doskonale o tym wie. Ale to nie może się udać, jeśli już na wstępie polski rolnik powie, że nic z tego nie będzie.
-
Jak to co jest polskiego? Nawet, jeśli część komponentów pochodzi z innych krajów, to składane jest to w Polsce. Myślisz, że "zachodnie ciągniki" są produkowane w Holandii, czy w Niemczech? Wszystko idzie do nas z Chin i innych państw azjatyckich. I co to znaczy "polska jakość montażu"? Nasi specjaliści są gorsi od innych? Jest technologia, są wykształceni ludzie z doświadczeniem, jest inwestor i strategia, niedługo pojawią się i klienci. I wszystko powinno ruszyć z kopyta. Dlaczego mamy nie wierzyć w sukces naszej firmy? Ja jestem przekonany, że to wypali. Te ciągniki w zestawieniu cena jakość mogą wypaść świetnie i odciągną klientów od produktów konkurencji. Ursus w końcu wstanie z kolan.
-
Moim zdaniem, szanse na sukces są całkiem spore. Wystarczy rzucić okiem na najnowsze modele firmy i porównac je z produktami konkurencji. Jeśli dodamy do tego siłę marki i fakt, że za odbudowę firmy wziął sie polski inwestor, to można mieć nadzieję, że wszystko zostanie fachowo zorganziowane i sprzedaż Ursusa będzie rosła. Jak już ktoś wspomniał, firma ma potencjał i myślę, iż w końcu zostanie on wykorzystany.
-
Wydaje mi się, że w naszym kraju brakuje prawdziwej dyskusji na temat GMO. Ludzie są niedoinformowani i ulegają wpływom obu stron (przeciwnikom i zwolennikom GMO). W tym temacie znajdziemy zarówno plusy, jak i minusy (nie będę już wnikał, których jest więcej) i przydałaby się jakaś sensowna rozmowa w tej kwestii. Podobnie rzecz się ma z kwestią energii atomowej.
-
sprawa z wiatrakami zapewne teraz jeszcze bardziej się skomplikuje. Zmianie ulega ustawa dotycząca tzw. zielonej energii i z tego, co kojarzę, to ostra kłótnia się toczy w tym temacie. Wiadomo, że gdy gra toczy sie o wysoką stawkę, to trudno znaleźć kompromis.