R-w
Użytkownicy-
Zawartość
288 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
28
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez R-w
-
@jarki Dobrze czytam raz na 3 lata stosowałeś Kizeryt? To wychodzi po 80 kg na rok licząc że rzepak wszystkiego nie skonsumował... To dużo za mało żeby podnieść zasobność. Kupuj oryginalny, zapakowany w worek z bykiem, jest dużo podróbek z Chin
-
To co jest w takim razie? Buforowość gleby jak na Ukrainie???
-
@jarki No to siarczan magnezu, nie po 100 kg, tylko minimum 200-250. Zasobność można budować wszędzie, na glebie lekkiej pojaw się ona wcześniej i paradoksalnie musi być wyższa niż na glebach cięższych żeby uzyskać wysokie plony. @Damian na glebach gdzie magnez uregulowany nie widzisz potrzeby stosowania magnezu mineralnego? może kiedyś porównywałeś, jak to wyglądało, jakie masz gleby?
-
A jednak reklamy GA w telewizji działają :D:D:D Tak na poważnie, przyzwoita dawka i nawóz ale..... w lutym najwcześniej ;)
-
Dawka musi być spora żeby cokolwiek zmienić. Tak samo jak ktoś stosuje NPK i wychodzi mu 100 kg potasu to jak dorzuci dodatkowo na próbę 100 kilogramów soli potasowej to może różnicy nie zauważyć.Tym samym utwierdzi się w przekonaniu że nie warto. Kiedy skokowo zachować relację NPK i zastosować potasu więcej niż azotu to różnicę widać już z okna w domu. Dobry rzepak 20-25 kg magnezu z pola wyniesie
-
Dorzucam Kizeryt na rzepak zawsze (źródło siarki). W zależności od stanowiska pod pszenicę także. Buraki i kuku leci tylko na Kornie. Tak naprawdę z magnezem nie mam problemów, wybieram Kizeryt jako źródło siarki magnez równoważy zakwaszenie. Magnezu nie żałuję to fakt, ja efekty widzę a to najważniejsze :) Sodu faktycznie w glebie jest sporo, nikt nie bada zasobności. Sód może działać wymiennie z potasem oraz korzystnie wpływa na parametry technologiczne buraka cukrowego. Bezpieczną relacją pomiędzy K a Na to 9:1. W burakach można dobi nawet do 20% względem potasu. W Kornie masz 40% potasu i 4% sodu, czyli te bezpieczne 10% jest. Buraki można podkręcać dodatkowo Kainitem, opcja fajna bo w burakach płacą za jakość surowca.
-
Tak cały czas jest to fosforyt gorszej jakości. Wapno z cukrowni moim zdaniem jest to najlepszy kompromis pomiędzy ceną a jakością. Kupuję ile tylko mogę, jak dla mnie skuteczne i z wysiewem nie jest to taki straszny kłopot. Teraz jest tak mokro, może spróbuj wbić rurkę przeciętą w przekroju podłużnym (wytnij z niej 1/3 obwodu) calową na głębokość 1 metra (TUZem albo turem sobie ją wyciągniesz) będziesz miał cały profil. Płytką petriego sobie przebadaj porównawczo w każdej warstwie (płytka nie jest dokładna ale relacje pomiędzy warstwami uzyskasz)
-
Przytoczone informacje w broszurce eu są prawdziwe. Problem tkwi w nawozach wapniowych. Ponieważ idąc tropem autora który twierdzi że przy dużych dawkach wapna może dochodzić do jego wypłukania nie powinno się tak absolutnie robić, zgoda. Chciałbym żebyśmy mieli dostęp właśnie do takich nawozów wapniowych. 80% ze wszystkich stosowanych nawozów wapniowych w Polsce to są podsypki na autostrady! Tak, dolomity grubo mielone są stosowane do utwardzania podpowierzchni bitumicznych/cementowych. Jest wiele firm które to sprzedają rolnikom, do nich pretensji mieć nie można bo każdy chce zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy a marketing i dobry sprzedawca działa cuda. Podsumowując to wszystko, przy obecnych nawozach wapniowych w Polsce nie ma mowy o wymyciu. Już kiedyś o tym pisałem ale przypomnę dolomit rozpuszcza się w ilości 0,01g. na litr wody (ile spadnie na hektarze to każdy sobie policzy). Sytuacja się zmienia kiedy nawet ten dolomit jest zmielony na mąkę. Jeżeli macie niedaleko u siebie bądź sąsiada pryzmę dolomitu to proponuje takie doświadczenie: weźcie 100 gramów tego cuda wsypcie na sitko od mąki i przelejcie sporą ilością wody, później zważcie co zostało na sitku. To co wam zostanie nie rozpuści się w tym wieku. Pomnóżcie też sobie cenę dolomitu przez % który ewentualnie udało się zgubić na sitku. Bardzo często okazuje sie że dolomit kosztuje 200 zł za tonę. Jarki dobrze mówi że Luboń jest za drogi. A głębsze warstwy gleby są zasobniejsze tam gdzie nawożenie było prowadzone systematycznie (wapnowanie też). Przykład mojego sąsiada, od zawsze stosuje Polifoski i część obornik. Przy roślinach głęboko korzeniących się jest problem, pomimo że do metra głebokości składników jest opór. Zapomniał ów człowiek wapnować, stosuje interwencyjnie dawki 200-300 kg grade pod buraki. Efekt jest taki że udaje mu się trzymać odczyn w warstwie ornej koło 6 na zwięzłych kawałkach 6,5. Jednak głębiej jest tragedia 4,5 na głębokości 60-90 cm. Rośliny nie mogą pobierać tam składników chociaż teoretycznie są...
-
Pod kukurydzę i buraki rzucam 500 kg Korn-Kali jesienią, także też 200 jednorazowo nie przekraczam ;) W wysokich dawkach potasu niebezpieczny jest chlor a nie sam potas, jak już wspomniano bezpieczny jest siarczan potasu w takim wypadku. W sumie pod jare rośliny to można nawet i tonę soli wysypać i zaorać (nic złego się nie stanie). W innych uprawach obecnie NPK i uzupełnienie potasu zimą/wczesną wiosną. o tym przemieszczeniu składników z głębszych warstw to rzepak owszem ale np tez taka kukurydza strasznie wyciaga głębsze warstwy. Często można zaobserwować spore problemy w uprawie buraków po kukurydzy (jest na to oczywiście rada). @Pałuczanin a że Wuj stosował to jedno a jak plony? Tą ilość wapnia jaką wprowadzał przewyższała ilość wprowadzanego wapna nawet tam gdzie są stosowane nawozy ale bardzo słabej jakości. Nie mówiąc już o tych co w ogóle nie wapnują. Strategia może i dobra, trzeba by policzyć czy zakup nawozów z rozpuszczalnym fosforem i zbilansowanie pozostałych składników nie wyszłoby taniej i efektywniej? Nie zmienia to faktu, że Wuj racje swoją miał :) Z tym 300-600kg wymycia Ca to się nie mogę zgodzić, chyba że w ultraekstremalnych warunkach. Dodatkowo zakładając bardzo nieumiejętne stosowanie nawozów zakwaszających. Takich osób tutaj nie ma więc nie ciągnę tematu
-
Budowanie zasobności w jeden rok? Niemożliwe. Zawartość składników w głębszych warstwach gleby jedt na bardzo przyzwoitym poziomie, problemem za to bardzo często jest odczyn. Odkwaszanie dolomitem to proces długotrwały a o wypłukanie tego nawozu głębiej jest trudne. Rośliny bardzo dobrze korzystają z zasobności poniżej warstwy ornej. Rzepak ponad 60% składników czerpie z warstwy poniżej 30 cm.
-
Sprawdzałem tempo działania azotanów na podstawie analizy chemicznej roślin pod kątem właśnie ich zawartości. Te 10 dni można przyjąć za średnią, ponieważ opisze wam jak przebiegało dośw. Pole podzielono na część nawożoną i nie nawożoną. Każdego dnia pobierano rośliny do analiz. Dośw wykonano tylko dwa razy, za każdym razem inne warunki. Wnioski są ciekawe bo nawet na polu nienawożonym obserwowano akumulację azotanów (rośliny pobierały z gleby z zasobów), także trzeba było wychwycić istotną rożnicę pomiędzy akumulacją w każdym przypadku. Co najważniejsze nawozy działały w 7 i 11 dniu. Moje wyniki skonsultowałem z specjalistami każdej uczelni, raczej są skłonni do terminu dłuższego niż mój uzyskany, dlatego ja też zawyżam :) Nie zmienia to faktu, najważniejsze tutaj to temperatura gleby oraz szybkość jej ogrzewania. Azot azotanowy działa szybko, jest pobierany w większości ale to amonowy działa w najniższych temp (roślina pobiera go bardzo mało wtedy). Każda gleba jest inna i nawet te 5 dni jest realne dla mnie :)
-
Zapomniałem wspomnieć, że ten płodozmian umożliwiałby spokojne korzystanie z nowego pakietu rolnośrodowiskowego. Także ten bonus w ciągu pięciu lat mógłbym wliczyć tylko w groch, którego teraz nie uprawiałem i okazałoby się, że jest na poziomie rzepaku ;) Ale nie popadajmy w skrajności. Bardzo mi się marzy taki płodozmian, chyba największym problemem jest obszar gospodarstwa. Niestety zarówno w rzepaku i grochu nie osiągnę ilości całosamochodowych :/ Pomijajać fakt organizacji pracy jak wspomniano powyżej, możnaby uprawiać kilkaset ha bez zmiany sprzętu. Tylko skąd dodatkowe kilkaset ha?:D
- 338 odpowiedzi
-
- nastepstwo
- på‚odozmian
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Najwieksze wątpliwości mam co do grochu. Pozostałe rosliny znam dobrze i potrafię uprawiać. Bardziej chciałbym go mieć żeby podkręcić pozostałe rośliny, a na grochu zarobić parę złotych na hektarze. Chodzi o szerokie spojrzenie na rachunek ekonomiczny w długiej perspektywie ;) ma to ktoś policzone? A aminokwasy to ja stosuje w prostej postaci składników pokarmowych
-
A nie dostanę bana za pisanie w temacie siarka o innych sprawach? :D Z nowości to np mocznik poszedł w górę o prawie 300 zł i nawet cięzko znaleźć w rynku... Uważam, że na polach wygląda bardzo przywoicie, na chwilę obecną ciężko na siłę wymyślić co by tu zrobić, no chyba że któs wkroczy z aminokwasami bo one działają wszędzie i zawsze:D Pod kukurydzę i buraki ostatni moment żeby rzucić NPK, ze względu na azot dla tych co mają OSN. Pod te rośliny osobiście wybieram monoskładnik i pod buraki fosforan już poszedł a Korn-Kali wysypię po świętach. Pod kukurydzę fosforan w podsiewacz i Korn też po świętach ale przed nowym rokiem chyba że będzie dużo śniegu. Dobra informacja firma Phosagro wprowadzi na rynek więcej produktów niż do tej pory, poszerzą asortyment o nawozy wiosenne być może już w przyszłym roku :) A co powiecie na taką strukturę upraw: burak cukrowy, groch, rzepak oz, pszenica, kukurydza na ziarno. Gosp podzielić na 5 równych pól i jazda po kolei?? Pług tylko po kuku na ziarno
-
Jak już o moczniku mowa:) Chyba najważniejsze w stosowaniu jest tak dobrać termin by przyszedł deszcz i wpłukał to w glebę. Co dobrego byśmy nie zrobili to zastosowanie mocznika na glebę i nie wymiesznie go to strata minimalnie rzędu 20% w powietrze. Ale nie martwcie się - tak jest prawie z każdym nawozem azotowym, niestety... W niezależnych badaniach niestety nie wykazuje się istotnych różnic w mocznikach z inhibitorem ureazy czy bez. Dodatkowo w broszurce Agrii tempo hydrolizy a następnie nitryfikacji mocznika jest bardzo bardzo bardzo szybkie :D Z moich skromnych informacji wynika że forma azotanowa jest dostępna dopiero po 10 dniach od zastosowania przy założeniu że jest woda. Ichniejszy mocznik działa wcześniej, może jest inny?;)
-
Ja podałem bor tylko raz (tragedii nie ma). Myślę, że aby cokolwiek zdziałał zastosowany teraz bor musiałby zostać jakoś wbudowany, żeby tak się stało potrzebny byłby dość intensywny wzrost/przyrost rzepaku... Nie wiem czy chciałbym żeby mój rzepaczek się rozpędzał ;) A poza tym żeby tak się stało to mam wrażenie, że trzeba by połechtać go siarczanem amonu z mocznikiem. Myślę że pomimo wyższych temperatur w najbliższych dniach nie powinien znacząco pobudzić rzepaku (liście już dostały mrozu). Inaczej mówiąc przywracając metabolizm rzepaku byleby podać trochę boru może zrobić nam kuku zimą. No i warunki na polu też nie zachęcają do robienia dziur.
-
Co do stosowania nawozów, to jest tam mała nadinterpretacja. Na OSN można stosować niektóre nawozy mineralne nawet w styczniu (np Kizeryt).
-
@barts Rzepak-potwór, oby tylko padało wiosną żeby taki potencjał wykorzystać ;) Jak wszystkie rośliny tak wyglądają, to będzie plon kukurydzy w rzepaku ;)
-
Co jest z expertem? Miałem zamiar użyć
-
Oznaczenie formulacji, tak naprawdę wyjaśnia w jaki sposób środek będzie się mieszał a dalej przedostawał przez liść (pokryty woskiem). Toprex ma SC bo tam są dwie substancje aktywne, które same z sobą są jakby niemieszalne (w butelce). Tak ja to zrozumiałem po przeczytaniu w książce o formulacjach środków chemicznych. Mogę się mylić :)
-
Zgadza się, dość ryzykowny w zbożu. Znam osoby, które bor w zbożach podają (stanowiska bardzo ubogie w ten składnik, trzeba by zrobić analizę gleby żeby wiedzieć co się dzieje) ale tylko do momentu kiedy roślina wytwarza kłos. Zawiązki kłosów powstają już jesienią w terminowo sianej pszenicy, także tylko na początku by można. Sam nie próbowałem, u siebie takiej potrzeby nie widzę.
-
@barts chcąc zaspokoić rzepak w kolejny kluczowy mikroelement to raczej uderzyłbym w mangan. Mogę Ci polecić produkt z K+S EPSO Microtop, tak naprawdę jest to siedmiowodny siarczan magnezu wraz z borem i manganem. Stosuje już 3 rok, tak naprawdę tylko chyba ja go używam bo mój handlowiec zawsze narzeka kiedy musi mi załatwić go co roku :D Tani nie jest bo kosztuje ok 1700-1800 zł/t. Mi się opłaca (czysty składnik). Dorzucam to prawie zawsze do opryskiwacza i tym sposobem wychodzi mi ponad 600 gramów boru w roku. Wiosną dorzucam 1,5 l boru i po sprawie. @jarki Nie wiem ale się dowiem :D sam jestem ciekawy
-
Też mi ktoś ostatnio wspominał o coca-coli do zaprawy. Okazuje się że produkt idealny do wszystkiego a w ostateczności do spożycia :D Nie pada już długo i padać nie będzie przez 10 dni (norweska prognoza). Dzięki @lokizom spróbuję, ale deszcz musi być musowo bo nic w roślinie się nie przemieszcza. Mam już delikatne poparzenia na liściach.
-
Działa ale nie wszędzie. Rzepak wyrośnięty, siany 23 sierpnia zaprawiany "na sucho" - efekty słabe. Sama metoda zaprawiania chyba wadliwa ale też rzepak o intensywnym rozwoju jesiennym. Inne rzepaki się męczyły a ten naprawdę rósł jak dziki. Tragedii nie ma, naloty placowe, w zeszłym roku śmietka była na każdym korzeniu i rzepak był piękny. Chcę coś podać ale tylko przy dużym opadzie deszczu i w dużym stężeniu tak żeby trochę wpłukało w glebę. Nalistnie nie ma szans zwalczyć robali na korzeniu. Chyba że wy macie jakiś sposób???
-
@jarki Czym się kierujesz rezygnując z nawożenia? Czy po rzepaku pod pszenicę wykonujesz orkę?