-
Zawartość
4987 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
245
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez ikcomas
-
Różnica w klimacie jest niezauważalna. Widziałem w okolicach Lublina w tamtym roku soję na początku września i dopiero zaczynała zmieniać kolor. Na moje oko minimum 2 tygodnie do zbioru jej zostało, a kiedy orka, siew pszenicy? W moim regionie pszenice siane w październiku są kiepskie. Znajomy kilkadziesiąt kilometrów ode mnie na zachód siał kiedyś soję (kwalifikat - nie znam odmiany) ale zrezygnował bo za nisko wiązała strąki i był problem ze zbiorem.
-
Ostroga, wdzięczna odmiana. U mnie w okolicy dominuje. Dość późna, dobra odporność na wyleganie, bardzo duża mrozoodporność, trzeba zadbać na początku o mączniaka, sarny omijają z daleka, dobrze sypie.
-
Te same okolice kolego, w ścieżce twardo ale dalej kto wie. Na czwartek zapowiadają burze, jęczmień jeszcze nie gotowy ale jak znów grad przyjdzie to będzie kiepsko.
-
Jarki, sens jest pod warunkiem, że są różnej wysokości i ten sam okres wegetacji. Więcej światła w łanie a poza tym jak jedna odmiana nie wyjdzie to druga nadrobi. W Szepietowie już od lat stosują doświadczenia mieszanek przenżyta z pszenicą. Niedaleko mnie jest też posiana taka mieszanka oczywiście celowo tak zrobione a nie zły materiał siewny. Na paszę jak znalazł.
-
Chciałem wrzucić zrzut z ekranu ale limit załączników na moim koncie to 10MB i 100% zajęte. Nie da się zwiększyć? Przeciętne zdjęcie to 3 mega. Metoda "przeciągnij i upuść" nie działa.
-
No i dlatego nie sieję soi. U mnie we wrześniu są zbyt niskie temperatury żeby zebrać z sensowną wilgotnością a nie mówiąc już o deszczowym październiku. No i przedplon to żaden bo pszenicy już nie posieję. Jak wymyślą odmianę, którą posieję w marcu to wtedy być może zaryzykuję.
-
Dlaczego temat "Żywienie cieląt" (ForumFarmera->Produkcja zwierzęca->Bydło mleczne->Żywienie cieląt) jest zarezerwowany wyłącznie dla zalogowanych użytkowników? Tak ma być? Komunikat: [#103139] Nie masz uprawnień do oglądania tego forum
-
Już? U mnie kłosy jeszcze się nie naginają, słoma zielona. Te słabsze jęczmienie być może za tydzień dolecą. Pszenica zielona jak w maju, polega pomimo dwukrotnego skracania.
-
U mnie dość, jeszcze trochę i będę miał zabawę z ciąganiem kombajnu po polu. Naprawdę u Was tak sucho?
-
Czerwiec 77 litrów, kładzie pszenicę >:(
-
Trzeba zająć się tymi zdjęciami i to tak żeby moderator miał pełny dostęp do galerii.
-
Åubiny uprawiane w Polsce dzielimy na 3 gatunki: żółty - najtrudniejszy w uprawie, atakuje mocna antraknoza, późno schodzi z pola ale jest najlepszy na paszę bo zawiera najmniej szkodliwych alkaloidów biały - gorzki łubin, najłatwiejszy w uprawie, praktycznie odporny na antraknozę ale nie nadaje się na paszę, wyłącznie na przyoranie na zieloną masę wąskolistny - kompromis pomiędzy dwoma powyższymi, występują odmiany słodkie i gorzkie. Jest jeszcze łubin trwały ale to raczej ozdobny a nie uprawny. Wikipedia podaje jeszcze dużo innych ale ja o nich nie słyszałem. Może niejasno się wyraziłem. Chodziło mi o to, że nieralne jest sprzedać po 2000 za tonę łubinu wąskolistnego i po 3000 za tonę żółtego. Po tyle sprzedaje handlarz na rynku, nie wiem ile czasu zajęłoby sprzedawanie na kilogramy zbioru z hektara. Azotu nie daję z kilku powodów: 1. Jest coś tam w słomie zawsze. 2. Azot powoduje, że łubin idzie w liście a nie w strąki i opóźnia zbiory. 3. To łubin ma mi zerbać azot z powietrza a nie odwrotnie. 4. Dyrektywa azotanowa pozwala na posianie 0 kg azotu. Chwasty to Afalon, zostawia chabra i głęboko korzeniące się, choroby Gwarant wątpliwa skuteczność, desykacja jeśli potrzebna to Reglone. Koszę pod koniec żniw zbożowych.
-
Ja w ozimym spóźniłem się z Moddusem przez pogodę (poszedł na 2 kolanko) a potem przyszły upały w drugiej połowie kwietnia i rósł bardzo szybko. Na początku maja miał już flagowy i z etefonu zrezygnowałem bo wcześniej poszła pełna dawka Moddusa (0,6l/ha) i... trochę się bałem. Teraz wylega...
-
tia, w maju 120 litrów a czerwiec chce być lepszy. Jęczmień w 10% leży, do żniw położy resztę.
-
Sięję wąskolistny odmiana "z rynku" ;) niebiesko kwitnie. Niemożliwe jest zamówienie materiału siewnego, no może jakbym chciał 24 tony. Można go sprzedać nawet za 1,5-2 zł za kilogram (żółty droższy) ale to nierealne. Dlatego sprzedaję parę ton temu gościowi co sprzedaje na rynku, parę ton hodowcom bydła, to na poplony komuś trzeba i jakoś do zimy zejdzie. Sprzedaję w granicach 1000-1300 zł za tonę przez ogłoszenie w lokalnej gazecie. Idzie to sprzedać ale wszystko naraz jednemu to raz mi tylko się udało. Przez kilka lat można już się dorobić stałych odbiorców, którzy dzwonią nawet wtedy gdy ogłoszenie się nie ukazuje - najczęściej budzą się z ręką w nocniku na wiosnę pod koniec kwietnia gdzie nigdzie nie mogą już dostać materiału siewnego albo jest strasznie drogi a doradca z ODR wpisał w rolnośrodowiskowym łubin we wniosku i wtedy płacz i zgrzytanie zębów. Mimo wszelkich trudności warto się pomęczyć bo stanowisko zostaje super i nakłady w zasadzie pokrywa dopłata a zostaje jeszcze specjalna dla strączkowych. Koszty uprawy są niskie bo nie stosuję żadnego nawożenia, może delikatnie w postaci soli potasowej ale uzyskanie 3 ton to tak jak nakosić pszenicy 11t/ha. Jednak co kilka lat się nie udaje, w tamtym roku zaorałem w całości.
-
No ładnie, 15 minut i 37,5 litra na metr. Gradu nasypało na biało. Masakra
-
Heh, sam jestem ciekaw. Nie widziałem go już ze dwa tygodnie ale fakt jest ładny. Inny w bliskiej okolicy bardzo słaby, później siany, płytko (podejrzewam, że lejkiem), uszkodzony przez herbicydy i przymrozki. Pukali się w głowę, że ja w marcu posiałem i miał niby wymarznąć. Jeżeli chodzi o insektycydy systemiczne to został jeszcze pirymikarb ale ulotka odstrasza. Poza tym koszt wykonania zabiegu nie pokryje ewentualnych strat z żerowania oprzędzika. No i nawet nie pytam czy w mojej hurtowni ŚOR jest coś takiego bo podejrzewam, że towar mało dostępny albo wręcz niemożliwy do zdobycia.
-
Czy można łączyć herbicyd (Supero) z insektycydem (zwykły pyretroid)? Przez opady deszczu zabieg na oprzędzika będzie lekko spóźniony. Czy już nie ma sensu zwalczać chrząszczy bo już złożyły jaja?
-
U mnie tak jak rozmawialiśmy pikoksystrobina+cyprokonazol+tebukonazol i jeśli pszenżyto się nie wykłosi (bo nie wiadomo kiedy przestanie padać) to dorzucę pół dawki etefonu na skrócenie dokłosia. Na razie "góra" jest jeszcze niezła a "dół" strach zaglądać. Najgorsze jest pszenżyto bo łan strasznie gęsty. Nie wiem czy nie dorzucić jakichś mikroelementów czy już odpuścić w tej fazie - mikrokompleks z intermagu już zapodany z T1.
-
U mnie o 2 w nocy było 3 stopnie na plusie ale rano było lekko siwo. Niby rzepaku nie mam ale łubin ma już po 3-4 pary liści :-\
-
No ja też miałem zupę robić bo wszystko w jednym terminie wypada ale odpuszczam. Najpierw chwasty, nie dodaję nic potem druga dawka azotu, następnie mocznik+siarczan+moddus (w tej kolejnośći) a potem fungicydy+odżywki. Taki jest plan. @lokizom pamiętaj, że bezwzględnie nie można mieszać PK i N. Zrobi Ci się galareta bo nastąpi reakcja chemiczna
-
Aminopyralid zawarty w Mustangu Forte zostaje w słomie. Pytanie jak długo. Wyczytałem, że okres połowicznego rozkładu wynosi od 26 do 116 dni ale czy wliczamy w to okres zimowy? Na etykiecie nie ma nic o roślinie następczej łubin po zastosowaniu środka. Jest tylko, że obornika nie można stosować bezpośrednio przed siewem tylko trzeba zachować odstęp 6 miesięcy ale obornika na łubin i tak się nie stosuje więc to nie dotyczy.
-
No ja już się zaopatrzyłem. Nie wiem czy nie będę poprawiał żeby dokłosie skrócić ale na razie pójdzie pełna dawka. Ale wcześniej muszę przytulię załatwić a tu codziennie przymrozki. No i z tego powodu, że chwasty idą łeb w łeb z jęczmieniem wstrzymuję się z drugą dawką N a za tydzień zacznie głodować. Może być jeszcze różnie
-
Mączniak już jest i ma się bardzo dobrze, u Was też?