-
Zawartość
4609 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
211
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez ikcomas
-
Te późne przygotowują się do zimy, normalna reakcja. Moja grudniowa wygląda jak w listopadzie.
-
Ja zakończyłem nawożenie pszenicy, RSM 26 dwie dawki po 250 litrów a liczcie sobie. Grudniowa nie dostała jeszcze nic (prócz końcówki RSM-u który mi został), saletra w gotowości naszykowana czeka na jakikolwiek opad.
-
@Jacus09352 spraktykowane jak zimno to nie zadziała, będzie miał pół metra no i co zrobisz? nic nie zrobisz, ja czekam.
-
Tak czy siak rzepak idzie w pęd cały czas, kręci go ale rośnie. Znowu mi ucieknie pewnie bo chyba się nie zdecyduję w tym tygodniu, na poniedziałek znowu zimno.
-
Do dziś mam zapisane na stodole żółtym sprayem "nie stosować Duett Ultra", a Ci z Basfu twierdzą, że najlepszy. No chyba do czyszczenia kieszeni rolnika.
-
a u mnie T1 - ubezpieczyć połowę areału od najtańszego ryzyka T2 - wypełnić wniosek o szacowanie strat T3 - wypełnić wniosek suszowy
-
Pamiętam u mnie jak były kiedyś ziemniaki to zawsze były 3 odmiany. Jedna jadalna dla siebie, przeważnie Irga, Irys i dwie inne koniecznie różne kolorami bo nigdy nie było wiadomo które mieszczanom akurat podpasują. Jednego roku było wzięcie na białe innego na żółte. Miastowe zżarli wszystko - nawet typowo paszowe aby kolor był, odmiana nieważna.
-
Jak wygląda ta listopadowa? Moja z grudnia ma jeden pełny liść, stoi na razie. Ze względu na temperatury zawahałem się z saletrą a teraz nie wiem czy się rozpuści. Może trzeba będzie dać na raz wszystko?
-
Zauważ, że na stacjach musi najpierw zejść to co kupili. No i dla rolnika zawsze będzie taniej bo przecież omija pośrednika. Dla mnie przywozi przeważnie ok. 50 groszy mniej niż na stacji.
-
To się nazywa kapitalizm, a UE to modernkomuna. Nigdy nie byłem za otwarciem granic, nasi przodkowie krew przelewali za nasz kraj. Po wojnie granice były pilnie strzeżone. Pas wzdłuż granicy był zaorany i bronowany aby było widać czy ktoś się przedostał. Granica to jak miedza, możemy się lubić ale jak przeorzesz o 3 palce to kosa do ręki ;-)
-
Czyli jesteś za powrotem gospodarki centralnie sterowanej? ;-)
-
Otóż to, wegetacja przedłużona o miesiąc
-
Pod warunkiem, że masz wodę. Ja w sobotę popatrzyłem na glinę, potem na siewnik, jeszcze raz na glinę, zaczepiłem siewnik i wyjechałem siać. Śnieżyca mnie złapała, że świata nie było widać. Pomyślałem, że jak wysieję to co w siewniku to zjeżdżam ale przestało, zasypałem cały, znowu śnieżyca i tak się złożyło do końca. Siałem - pada, nasypuję - świeci Słońce i rozpuszcza śnieg. Działka na mocnym widoku i pewnie dziwnie się patrzyli, jakiś gość rowerem przejeżdżał, rowerem!!!! Jak siałem pszenicę ozimą w grudniu to się też pukali w czoło, no i co? zielono! strzał w dziesiątkę. Przymrozek ma zniszczyć plantację? Jakoś samosiewy na mojej sąsiedniej działce pszenicy mają się znakomicie, niebawem będą kłosić się/wiechować. Gdybyśmy tak drżeli o wymarznięcie jęczmienia jarego to dlaczego nie siejemy go w maju? Przecież zimne ogrodniki to połowa maja. Ręce do góry komu wymarzł jęczmień jary w maju? Widzę las rąk :-D Za tydzień ma być niby znowu trochę chłodniej ale jeszcze nie wyjdzie, pod ziemią jest bezpieczny bo nie skuje już gleby na amen tylko po wierzchu. Czy dobrze zrobiłem czas pokaże.
-
Deszczomierz był schowany na "zimę" ale po polu widzę, że zdecydowanie za mało. Jak wjeżdżam normalnie na największe bagna w lutym gdzie zawsze wiosną woda stoi to jest kiepsko.
-
Co to są te "szarpali"?
-
A mielonkę z puszki jedzą? To to samo, mowa jest tu o kiełbasie słoikowej a nie o tzw. "palcówce". U mnie kiedyś robiono taką "palcówkę" bo nie było maszynek do mięsa. Mięso krojone w kostkę, napychane ręcznie do jelit (dlatego "palcówka") i tylko wędzone a potem suszone na piecach kaflowych.
-
Od poniedziałku ma być ciepło, dalej to wróżenie z fusów, tak czy siak nawet jak będzie zimno to gleba będzie i tak wysychać. Jest tak piekielnie sucho u mnie jak nigdy nie pamiętam. Jak się ustabilizuje pogoda to nie będę się na nikogo oglądał i posieję
-
No właśnie trochę popadało na szczęście ale z tym ciastem to chyba nie wszędzie, ja nie mogę patrzeć już na tą glinę co bieleje. Jeszcze dobry czas na sianie ale wadliwy, ma być jeszcze zimno jutro i śnieg to zobaczę co się będzie działo. Jednak od następnego tygodnia znowu ciepło i jak nie posieję teraz to potem Księżyc będzie szedł do nowiu i coraz gorszy czas na siew a glina nie lubi czekania.
-
Przecież ja przy samej granicy radzieckiej a historycznie byłem na Litwie to i przepis od lat taki sam. U Was takiej kiełbasy nie uświadczysz
-
Obudź się, to tylko piękny sen
-
Pięknie, i jeszcze do miasta jedź...
-
Nawet nie jedź bo u nas targowisko zamknięte (inne województwo co prawda ale...). Coś chodzą słuchy, że miasta mają zamykać
-
Na 10 kg wieprzowiny 1 kg wołowiny, 200g soli peklowej lub pół na pół (jeśli dobrze pamiętam) zwykłej soli i saletry potasowej. Wołowinę i białe mielimy na drobnej siatce, minimum 2 główki czosnku, rozgnieciony owoc jałowca, pieprz (jak ktoś lubi to i trochę w ziarnach namoczonego wcześniej), odrobina gorczycy, majeranek, trochę wody żeby klej puściło, dobrze wymieszać, nadziać na jelita i do wędzarni. Potem do gara z wrzącą wodą (nie gotujemy ale utrzymujemy temperaturę!), tak ze 20 minut, wyjąć, polać zimną wodą i na kij do ostygnięcia ale najlepsza jest jeszcze ciepła. Smacznego! P.S. Do wędzenia używamy drzewa liściastego, najlepiej olcha, dąb, wiśnia, jabłoń, można dodać trochę krzaków jałowca, i robić tak żeby nie było za gorąco i za zimno, trochę suchego i trochę mokrego żeby dym był ale nie za dużo.
-
Czemu Wy mówicie/piszecie "Bydgoszczu" a nie "Bydgoszczy"? Jak jest poprawnie? Mi pierwszy wariant przeglądarka podkreśla na czerwono
-
Ja, odmiana Paustian od rolnika. Myślałem, żeby w tym tygodniu jeszcze posiać bo sucho się robi niesamowicie, no i Księżyc będzie malał to już ostatni dzwonek. Tylko, że u mnie nikt nawet owsa jeszcze nie sieje. Ale ja nie patrzę na innych i ruszam niebawem.