ikcomas

Moderatorzy
  • Zawartość

    4174
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    182

Posty napisane przez ikcomas


  1. Błędu żadnego nie popełniłem. Podejrzewam, że na samym początku wegetacji ruszył dość szybko. Wody miał wtedy dość. Następnie przyszły zimne dni i te młode przyrosty dostały po d... Teraz się zaczyna zbierać, jest strasznie nierówny. Część domaga się pilnie skracania, część rusza. Teraz jest bardzo sucho co na pewno mu nie pomaga ale zostawiam go, widziałem gorsze, już zlikwidowane


  2. Florovit też stosowałem na nędzne zboża. Poprawiły się ale czy to od tego trudno powiedzieć. Asahi w tym roku aplikował mój kolega w rzepaku razem z bodajże mocznikiem, siarczanem magnezu, bormax'em. Z przyczyn organizacyjnych została mu kontrola i mówił że bardzo widać który bez tego zabiegu. W przyszłym tygodniu ma ponownie jechać asahi. Nie wiadomo czy to tylko wpływ asahi czy reszty składników zupy. Ja dzisiaj na badziewny jęczmień ozimy F1 dałem siarczan magnezu 5% i saletrę. Czekam tydzien, jak się nie poprawi to orka i QQ


  3. Tylko trzeba temperatury, w tej chwili 11 stopni. Na dzień dzisiejszy brak jakichkolwiek robali. W naczyniu pusto. Na roślinach również nic nie znalazłem. Wcześniej spotkałem kilka słodyszków no i zapowiadają niebawem ciepło to pewnie się znowu pojawi. Wtedy spotka go kara za nalot na mój rzepak


  4. No chyba niezupełnie. Ja zauważyłem, że te najlepsze plantacje są najbardziej porażone. Te kiepskie to nawet grzyby nie chcą atakować. To tak jak z grzybami w lesie. Rosną dopiero wtedy gdy mają odpowiednie warunki. A odżywki działają nie tylko na roślinę przecież (szczególnie mocznik). Ja jak widzę swoje zboża to mi się wszystkiego odechciewa. Tylko pług czepiać. Nic nie rośnie, wręcz słabnie. Może w tym tygodniu saletrą sypnę?

    U mnie pójdzie mocznik z siarczanem magnezu (ew. mikrokompleks) podczas T1 i tyle. Nie zamierzam przy tych cenach zboża walczyć o te 300 kilo z hektara więcej.


  5. Leję sobie ten bor z Insolu, pod koniec bańki jakoś słabo leci. Zaglądam do środka a na dnie skrystalizował się i nie szło tego rozpuścić. Spotkał się ktoś z czymś takim?


  6. Sprawa na dzień dzisiejszy wygląda tak: poważny nalot był dwa tygodnie temu jednego dnia. Wcześniej przez dwa dni tylko kilka osobników zauważyłem w naczyniu. Potem bardzo się ochłodziło i do tej pory brak nowych w naczyniu ani na polu ani na roślinach. Larw ani jaj też nie znalazłem. Żadnych uszkodzeń na roślinach. Temperatura 14 stopni, na razie odpuściłem. Rzepak tuż tuż przed fazą zielonego pąka (pierwsze już widoczne). Chowacz pewnie siedzi w ziemi. Pryskać bo był nalot, czy czekać aż znajdę go w naczyniu?

    1 osoba lubi to

  7. Konkurencja zawsze twierdzi, że ich najlepsze a innej firmy to niedobre. A dlaczego miał wątpliwości? Odpowiedź była już kilka postów wcześniej. Nitragina jest wrażliwa na światło, a raczej na tlen bo to bakterie beztlenowe. Na pewno jakiś wpływ ma też zaprawa do nasion, chemia i żywe bakterie to złe połączenie. Rozsypać po polu byłoby idealnie tylko JAK?


  8. Miejmy nadzieję, bo nalot już był spory ale na razie zimno i nie ma jak zrobić zabiegu, poza tym teraz robale są nieaktywne (nie ma nowych w naczyniu). Swoją drogą to świetny pomysł z tymi naczyniami. Nie łazisz po polu gdzie i tak trudno dziada zauważyć a tutaj jak na dłoni.