-
Zawartość
17 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Wścieknięty Wąż
-
Ponoć dobry jest czosnek i oregano. Niektórzy nazywają je naturalnymi antybiotykami. Nie próbowałem, ale wielu sobie chwali.
-
U nas w łódzkim podobnie :/ nikt rozsądny nawet nie próbuje kombinować....
-
Opakowanie zakwaszacza (4 kg) kosztuje koło 50 zł. Biogen T koło 70 zł /kg ;//// Ceny są dość wysokie, lekką ręką tona paszy kosztuje mnie 140-150 zł drożej ale uważam że warto bo dzięki temu, po odsadzeniu upadki zdarzają się bardzo rzadko. A prosięta w końcu tak dużo tej paszy nie zjadają.... :)
-
hmmm... słyszałem różne teorie, jeden gość twierdził że pomaga spryskiwanie świń piwem :> ale wątpie w skuteczność tego zabiegu, piwo lepiej wykorzystać w inny sposób ;) :) :)
-
Do mnie w łodzkie wołali chyba koło 55/t z dowozem, jak podlasie to rzeczywiście może być drogo.... http://www.baza-firm.com.pl/kopalnie/morawica/kopalnia-wapienia-morawica-sa/pl/31198.html Zobacz to, ale nie wiem co to za wapno, bo nie brałem nigdy. Trochę bliżej Ciebie... ;)
-
hmmm... nie wiem co pod jabłonie bo się na tym nie znaju, ale ja wapno węglanowe biorę zawsze bezpośrednio z Siewierza z kopalni. Jest taniej niż u pośredników, a wapno jest super, efekt gwarantowany :)
-
50 dych za sztukę nie wygląda źle, szczególnie myśląc o gęsiach na większą skalę. Tyle że 2000 szt nie wykarmisz sposobem gospodarskim, trzeba się liczyć z wyższym kosztem paszy.... Ale uważam że jest to sposób na ratunek dla mniejszych gospodarstw trzymających dotychczas świnki, bo opłacalnośc tej gałęzi produkcji mizerna....
-
Mój tatko ze 30 lat temu miał 1000 gęsi, to zarobił na tym tyla, że wystarczyło na "sześćdziesiątke", 2 przyczepy i jeszcze zostało... :> teraz może nie jest to aż tak dochodowe, ale słyszałem że ceny są dobre i produkcja się opłaca... tylko wszystko zależy od ilości.... mówią że minimum to 2000 szt
-
Wszystko zależy od punktu widzenia. Ja jestem zwolennikiem ściołowego utrzymania, bo ten system jest bardziej przyjazny dla zwierząt. Na rusztach jest więcej "kontuzji" racic, częściej się gryzą... Poza tym, byłem w kilku chlewniach bezściołowych, to "aromat" jaki w nich panuje jest nie do wytrzymania. W chowie na słomie - o ile gnój jest regularnie usuwany, powietrze jest o wiele czystsze. Nie wiem, czy odór panujący w tych chlewniach był kwestią zaniedbania hodowców, czy też w chowie na rusztach jest to normą.No i na słomie zwierzętom jest zwyczajnie "wygodniej".... :) mogą spokojnie ryć, przekopywać ściółkę, a na rusztach nie ma takiej możliwości. Natomiast trudno wyobrazić sobie fermę np. 2000 tuczników z ręcznie usuwanym obornikiem. Tu ewentualnie wchodzi w grę chów na głębokiej ściółce, ale chyba mało kto to praktykuje. Generalnie wszystko zależy od wielkości produkcji i zasobów siły roboczej :)
-
U mnie 4,00 netto ;/ nic ino zwijać interes ;/
-
Wieki temu mój ojciec karmił tym świnie - rosły megaaaaaa ... ;) ale teraz to chyba zabronione, tak jak marcinek rzekł - oficjalnie ;))
-
Jeśli chodzi o zakwaszacz to selkocid... na opakowaniu piszą 4-6 kg dla prosiąt, ja daje 6 żeby było porządnie zakwaszone. probiotyk to Biogen T. Dodaje 1 kg na tonę... Sam zakwaszacz to mało. Odkąd zacząłem dodawać Biogen, biegunki występują sporadycznie.
-
Szczepienia szczepieniami.... u mnie szczepień niet, a problem ograniczam odpowiednią paszą: dobrze zakwaszoną i z probiotykiem.
-
U mnie pomógł dodatek mączki rybnej + jakieś zabawki w kojcach. Ale tak naprawdę powodów "gryzienia" jest multum. Od zbyt wysokiej temperatury, przez duże zagęszczenie i system bezściołowy, aż po żywienie...