-
Zawartość
4353 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
259
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
O Bytów mi chodziło ;) Ale z tym, co zostało, to masz rację. Nawet w słoneczny dzień rosa schodzi w południe, a o 16 jest z powrotem. Do tego się osypuje i zaraz nie będzie sensu w to jechać nawet jak pogoda pozwoli. Niedaleko konia trojańskiego (pewnie wiesz gdzie) dość spory kawałek owsa, przejechane raz naokoło ok 20m od brzegu pola i widać, że zielono było. Musiałby same kłosy brać.
-
Lokizom, jak tam żniwa? Byłem dziś niedaleko, to jeszcze dość często owies stoi. Wracałem przez Betowo, to tam pełno gryki i łubinu, czasem pszenica się trafiła.
-
W tamtym roku w Lisewie całe pole pszenicy było takie pasiaste, potem te pasy były przesiane i dopiero zjawiskowo do żniw to wyglądało...
-
Na mój głupi rozum to barierą jest podeszwa płużna, chyba dobrze wszystkim znana, przynajmniej ze słyszenia. O podeszwach innych maszyn nie słyszałem, więc coś w tym musi być. Do tego nawet drapiąc na 20cm robi się coś innego, niż stosując orkę na tą samą głębokość. Pług zbiera ziemię na gładko, a ryjąc narusza się tą strukturę gleby, już nie tak gładko. Był mokry rok, mokra wiosna? Była. Sprzęt mam cienki, ciągnik mały i słaby. Dotąd zawsze była zimowa orka, na niektórych kawałkach siew owsa był beznadziejny, topienie się murowane. Tym razem jesienią pod łubin poszedł zwykły kultywator, ile się dało uciągnąć w ziemi. Na polu, na które gmina puszcza mi wodę z drogi, siałem bez większego problemu. Przypadek?
-
Tak, ale Ty liczysz razem z chabaziami :p
-
Prawie jak mysie bobki ;)
-
Nie zdarzyło mi się jeszcze coś takiego. Od uderzenia rozumiem, ale tak sama od siebie? Faktycznie moc w niej zaklęta była nieziemska. Lepiej obserwuj te osy, bo może zamiast strażaków będziesz po Macierewicza dzwonić...
-
To samo od siebie pękło?
-
O ja, to naprawdę strata. Tyle czekania na marne... I teraz pogoda dołuje, a doła nie ma czym wypełnić... Mi jeszcze akurat się nie zdarzyło takie coś. Ojcu dwa lata temu balon też poleciał, akurat w kuchni. Chyba z miesiąc było u nich wino w domu czuć ;) Kiedyś stłukłem, ale pusty przy myciu. Pełnego nigdy bez kosza nie używam, a ściągam dla bezpieczeństwa wężykiem, jedynie dopiero do zlania osadów go wyciągam. Ale masz rację, rozumiem stratę...
-
A grzyba jeszcze nie miałeś? Bo moje póki co się trzymają zdrowo, ale w najbliższym czasie wszystko może się zmienić. Stonki póki co też nie ma, bo w pobliżu nie ma ziemiorów. Wczesne powoli dochodzą do finiszu, bulwy nabierają wielkości.
-
-
Kolejna dobra zmiana? http://m.money.pl/wiadomosci/artykul/podwyzka-cen-paliw-remonty-drog,69,0,2344261.html
-
Coś takiego wyjdzie. Mówiłem mniej, bo nie wiedziałem, jaka szerokość i policzyłem mniejszą.
-
Czyli powinien mieć minimum 350kg, żeby było te 8t...
-
Część się położyła po ostatniej burzy ze dwa tygodnie temu, teraz nie wiem, bo mocna mgła była. Tzn do tej pory u mnie nic nie leżało, tylko u sąsiadów, szczególnie w gęstym siewie, bo taka moda tu jest.
-
Burza krąży od dwóch godzin. Na razie 27mm.
-
Mój ojciec zamienił Żuławy, zaraz przy samej Wiśle, na piachy...
-
A czy akurat to jest możliwe, to nie wiem. Za dużo łap myje się wzajemnie, potem jeden drugiemu ją podaje, nawet nie wiesz, gdzie, kiedy i w jakiej sprawie... Jedynie drugi tupolew by to rozwiązał.