Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4184
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    241

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Ja śrutuję bąkiem żyto i pszenicę na mąkę razową. Sól trzeba kupić, ale chleb rośnie już na zakwasie żony. Gorzej z tym piwem, żeby samemu zrobić. :P dlatego tylko wino robię.
  2. Wczoraj trochę jeszcze dokropiło, nad ranem złapało -1 i teraz pada śnieg.
  3. Teraz jest kiepsko, jak każda sztuka świni musi być zameldowana i mieć dowód osobisty. Zostaje tylko mieć ziemiankę w lesie...
  4. U mnie właśnie wisi w wędzarni wolnodojrzewająca. W tamtym tygodniu wędziłem na gorąco (piekłem) łopatkę.
  5. Ja niestety aż tyle nie mam, bo pomidory i papryki mi wyszły słabiej, niż planowałem. Ale i tak przenosiłem dziś wszystko do nowej, większej spiżarni, bo poprzednia za ciasna była. W nocy przymrozek może być, to jeszcze resztę jabłek po południu zrywałem. @ikcomas, Twoja żona wie, co robi. Asf, sreta, polska III Rzesza... Co jeszcze kolejne będzie? Im więcej swojego jedzenia w domu, tym lepiej.
  6. Dokładnie. Aż mi słów zabrakło. :P Jeszcze na dodatek w pośpiechu przeczytałem "gdzieś tam w KOSMOSIE mam" :D Chociaż Pałuczanin jak komosę po burakach wyhoduje, to do kosmosu niedaleko. ;)
  7. Kolejna doba i 11 doszło. Przelotnie pada śnieg z deszczem. I dalej wichura.
  8. Czemu o ogródek nie dbasz? Marchewkę chyba masz swoją???
  9. Też mam w dziupli radio, ale słucham go bardziej na postoju, niż w trakcie jazdy, bo uszy wystarczająco bolą od hałasu skrzyni i blaszanej budy. :P Za to np na wykopki to była super sprawa, aż sąsiad przyleciał zobaczyć, bo on swojemu koniowi radia nie założy. :D
  10. Spróbuję następną partię, bo te już przerobione. ;) Zrobiłem w zalewie octowej, ale z małą ilością octu, bo jednak nadmiar szkodzi. I w skórce, na próbę. Wyszło raczej dobrze, jak podgrzybki. Ja dzieci nie mam, to czasu też więcej. W międzyczasie robiłem jeszcze dżem malinowy.
  11. To jutro liczę na moją, bo pomiędzy deszczami słońce nawet świeci. Nie mam zamiaru przesiewać jak Ty. :P
  12. Wczoraj i w nocy 11mm. I nadal pada.
  13. Wczoraj pod wieczór wracałem od bydlaków z łąki, zajrzałem do zagajnika samosiewów na ugorze i jakieś 2kg powinny być. Zbieranie zostawiłem na dziś, bo przy szarówce mógłbym jakiegoś nie zauważyć, a szkoda. ;) Też do tej pory obierałem skórkę, ale to zawsze odstraszało ze względu na ślimaczy glut i brudne ręce potem. Wczoraj znalazłem przepis na marynowanie ze skórką. Że tylko dobrze umyć i wsio. Niby wcale jej nie czuć i że ładniej wyglądają. Może coś w tym jest. Dziś chyba to wypróbuję.
  14. Robi ktoś z Was maślaki na zimę w occie? Obieracie ze skórki?
  15. Ja pamiętam, że bułka kosztowała 100zł. :P
  16. Bo u Ciebie prawie nie pada jakoś. ;)
  17. W latach '70 sąsiad amputował nam meliorację. Bo od nas woda szła przez jego staw i dalej do kolejnego sąsiada. Każdy po kolei coraz niżej, my na górce. Raz po ładnej ulewie woda mu zabrała większość ryb ze stawu, to nocami rozkopywał u siebie pole i rozbijał ceramiczne rurki. Wydało się dopiero po pierwszej zimie, dziadek podał go na kolegium i na tym się skończyło. Tyle że kiedyś już na jesień na łąkach były jeziora i tak do maja. Zwykle przy rowie woda do kolan. Od kilku lat jezior już nie nie ma. Po tym najbardziej widzę deficyt wody gruntowej. Teraz tyle pada, a rowy do połowy tylko w wodzie. Deszczu niby dużo, a wody ciągle mało.
  18. U mnie na razie też nic nie widać. Wczoraj minęły dwa tygodnie. Po tej leżącej na wierzchu widać, że ma po 3,4 korzonki i ok 1cm kiełek. Zimno robi swoje.
  19. A potem wino z nich... ;)
  20. Październik dał razem 208 litrów. I jedynie na glinkach to widać. Åąki są 7 metrów poniżej najwyższych pól i w rowach woda ledwo do połowy sięga. Niby pada, a wody ciągle za mało. Listopad zaczął się deszczem.
  21. Nagrywać możesz, bez zgody lub za zgodą osoby nagrywanej. Jedynie bez zgody nagrywanego nie możesz nagrań upubliczniać. Za to użyć jako dowód w sprawie możesz. Wystarczy dać sądowi info, że masz takie i takie nagranie i wtedy jest upublicznione z polecenia sądu, a nie z Twojego widzimisię. A wracając do nich. Jeśli się nie zgodzi, to masz prawo dalej go nagrywać przy szacowaniu, a on nie może nakazać Ci przestać nagrywać, lub usunąć nagrania. Może protestować, ale Twoją decyzją jest, czy skończysz nagranie, czy nie. Konsekwencje możesz ponieść dopiero, gdy wrzucisz film na jakiegoś "jutuba" ;) ale dopóki leży na półce, to jest to Twoją prywatną rzeczą.
  22. No to super masz. Mogliby częściej tak działać.
  23. Zgłoszenie szkody w ciągu 3 dni, a oni muszą zadziałać w ciągu 7 dni.
  24. Poniosła się wieść, że rolnicy dostają dopłaty, to paliwo idzie dalej w górę. U mnie 4.74zł/l.
  25. Ja to mam jeszcze uwagi do rozmieszczenia paśników. Owszem, niech są naokoło Twojej łąki, ale niech coś zrobią z tymi dzikami. Powinny być dość blisko ambony i prowadzona kontrola liczebności, szczególnie przy szkodach. A tu wygląda, jakby celowo były naokoło łąki i niech zwierzyna sobie idzie do paśnika i przy okazji na łąkę, a kiła za żadne skarby nie będzie im przeszkadzać. I mają u Ciebie darmowe pastwisko, a to u nich normalna zagrywka. Jak będziesz słać te pisma, to do koperty dorzuć jeszcze zgłoszenie szkody. https://www.google.pl/url?q=http://www.wir.org.pl/szkody/szkody_lowieckie_wir.pdf&sa=U&ved=0ahUKEwj3o8LuwoPQAhVCdCwKHRE7DK4QFgg3MAI&sig2=mUc6GovP6DmbYVvYDmPJHA&usg=AFQjCNHCBmwU9U8UfbNZdpHcG0XjP1HUxw Tu go znajdziesz i inne też. Wiem, że stan uprawy słaby, bo u mnie na normalną łąkę z trawą i koniczyną mówili, że to ugór. Ale zgłosisz i muszą w ciągu 7 dni przyjechać. Nie zapłacą, bo stwierdzą ugór czy coś takiego, ale muszą przyjechać. I po każdym wejściu dzików pisz do nich to zgłoszenie. Może to ich trochę zmusi do reakcji. Jak nie i będą olewać, to pisz do wójta (jak @ar mówi), że Kiła nie reaguje na zgłoszenia szkód. Wszystko najlepiej za potwierdzeniem odbioru, żeby mieć dowód. I dobrze, gdybyś miała drukarkę. Ja robiłem każdego pisma ksero i potem do tego przypinałem potwierdzenie odbioru. Trochę zabawy w papierach, ale dobrze mieć dowód. Trochę może koszta, bo zwykły list coś ok 2zł, a jak puszczałem potwierdzenie i priorytet, to ponad 7zł robiło i przy kilku pismach się powoli suma zbiera, ale tak bywa. U mnie dziki były co noc. Zgłaszałem codziennie, oprócz niedzieli, bo poczta zamknięta i w poniedziałek podwójne zgłoszenie. Raz nie zdążyłem, bo u nas poczta w śmiesznych godzinach otwarta, to z głupim listem jechałem 20km do miasta, żeby go wysłać. Ale uważam, że warto było. Sąsiedzi źle robią, bo nawet nie próbują dojść swoich racji. Z góry zakładają, że i tak grosze dostaną i nie warto. Jeszcze gorzej, jak ktoś zacznie i potem odpuści, bo mają /fjóty/ satysfakcję, że wygrali. Skoro zaczęłaś działać, to działaj do końca. Postaramy się pomóc. Ale nie poddawaj się za nic i na koniec miej Ty satysfakcję. Jak w reklamie "niech widzo, jaka ja kumata" ;)