Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4353
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    259

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Do tego starszy facet niby od środowiska i jest taki bigos...
  2. Ma kartofel zamiast nosa.
  3. Dlatego (jak mówi jarki) ar dla odróżnienia to nie polityk, a Politykier (niech ma z dużej litery).
  4. @miwigos, teoretycznie w okresie zimowym nigdzie nie może leżeć pryzma obornika bezpośrednio na glebie. A w ciągu roku nie dłużej niż 12 tygodni i za każdym razem miejsce składowania powinno być zmienione. U mnie tego się nie przestrzega, a zjawisko nawożenia obornikiem łąk w grudniu i styczniu jest bardziej niż powszechne. Dosłownie "każdy" rolnik tu tak robi.
  5. Pytasz, co on mi przeszkadza... W zasadzie nie podoba mi się u niego jedna rzecz. Jest politykiem.
  6. A on takim świntuchem jest.
  7. Ja nie byłem, bo był Jurgiel.
  8. No to moja już bezpłodna. ;B
  9. A ja właśnie skończyłem przed chwilą talerzować gliniaste górki i szło prawie normalnie. Nawet jak było gdzieś mokro, to dało się wyjechać bez podnoszenia maszyny. U mnie nigdzie nie widać tych wielu opadów.
  10. Od paru dni jest cieplej i zboża drgnęły. Pszenica wcześniej zawieszona teraz wyciąga szpilkę dalej. Żyto ma 2-3 liści.
  11. Parę dni temu były szalone wiatry. W niedzielę już słabiej, a od wczoraj prawie zero wiatru. Nocami całkiem cisza i gęste mgły przez to wiszą.
  12. Ja chyba w środę pojadę, może będzie łatwiej wjechać.
  13. U mnie sąsiad od ładnych kilku lat trzyma mały kombajn volvo pod tunelem foliowym.
  14. Całe szczęście koniec miesiąca już blisko.
  15. No to jeszcze aktywności Polityka tu brakuje. Był, ale się nie odezwał. Trzeba wywołać wilka z lasu.
  16. Ja też bym chciał w pole z obornikiem jechać, ale akurat na gliny i się nie da. Ale podoba mi się, że pada. Popierdzielony jestem, ale co zrobić. Na to rady nie ma. Wielu takich jest i jakoś żyją.
  17. Na pogodę narzekać, że mało wody, ale przez deszcz nie można w pole wjechać.
  18. Zależy co masz na myśli. Jeśli to, że forum staje, to masz rację, że to mi się nie podoba. A jeśli chodzi o stawanie "czegoś" innego, to niech staje na zdrowie. Każdy orze, dopóki może, bo jak nie staje, to już ona nie daje. Czy jakoś tak.
  19. A w razie potrzeby ładować posta pod postem, żeby sztywno nie było.
  20. I dlatego trzeba tu pisać o jajcowatych rzeczach, bo problemów jest dostatecznie dużo.
  21. Tyle że słabo znam ten język, bo go raczej mało używam. Niewygodny jest. Na dodatek szwagier też Kaszub, mieszka tylko 20km ode mnie i gada inaczej, niż moi sąsiedzi. U mnie mówi się wziańć, oni mówią wzonc, a chodzi o wziąć. I bądź tu mądry...
  22. Dziadek siedział w łagrze, bo nie chciał oddać ziemi pod kołchoz i przeżył jedząc robaki. Ja osobiście nie darzę sympatią np obecnej formy władzy w tamtym kraju. Ale do języka nic nie mam. Gdybym miał, to tak samo musiałbym unikać niemieckiego, angielskiego, włoskiego itd. Tyle że nie ma sensu tak emocjonalnie do tego podchodzić. Bo równie dobrze z powodu niektórych istniejących np na wiejskiej przestałbym gadać po polsku, a nie odzywać się i nie pieprzyć głupot nie lubię i nie potrafię.
  23. Czemu nie warto? Nie było innych tematów, to zeszło na ruski. Ale pisz z nami, to zostawimy język towarzyszy.
  24. A co miałem zrobić, jak nie chciałeś napisać pomiędzy?
  25. W końcu deszcz.