-
Zawartość
4279 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
246
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
U mnie niestety śliwki się nie udały. Robactwo wygrało. :(
-
Dokładnie, dzików i saren tyle na naszym wyhodowane, ale żeby się na Huberta podzielili, to nie. I niby to my pazerne. Kurczak zależy przede wszystkim od czasu, czy cały. Jak pomiędzy jakimiś pracami, to w kawałkach i na zwykłym małym grillu na tarasie. A jak z góry planuję bardziej wolny dzień, to wtedy w całości, z cytryną, jabłkiem i cebulą w dupie, w dużym grillu w ogrodzie. Dopiero wiosną się tak nauczyłem.
-
Coś dla mojej żony, bo bardzo lubi takie. Ja akurat wędzonego drobiu niestety nie lubię. Tylko świnię i jakąś rybę. Ale chyba najlepszy kurczak dla mnie to z grilla.
-
W najbliższym czasie chcę spróbować upiec kurczaka w wędzarni. Młode koguty już takie prawie na obiad. Mam jeszcze brojlera z wiosny, prawie 7 kg dziad waży, ale też mi go szkoda na razie. Liczne potomstwo po sobie zostawił i całe lato teściową na Wałycyckach wkurzał. :D
-
Mi by trochę szkoda prosiaka było. Chyba że taki 120kg. ;)
-
Kogut to nie był. ;) Mielone z kalarepą w gęstym sosie i makaron spaghetti.
-
Pycha. Wczoraj miałem pieczonego kurczaka też z sałatką z czerwonej kapuchy. @witch, mówisz, że temat się rozwinął. To fakt. Ale żeby nie wyszło jak w przysłowiu "jak kota nie ma..." :) Przyjdzie władza i nas wykosi, aż dym pójdzie. :D
-
Bez mięsa? Ja miałem ragout.
-
A myślałem, że dużo... Nie dam rady chyba więcej. ;)
-
Dożynki. :D Bardziej dla zachowania ciągłości przez cały rok. Lubię warzywa, ale jeszcze bardziej dobre mięcho w różnej postaci. Nieświąteczny jestem i jak wypadnie bicie, to będzie dobrze, żeby tylko nie było okresów bezmięsnych. :P
-
Chyba założę hodowlę 3 świń rocznie. ;)
-
Niby właśnie kolczyki i tatuaże, a tu można jeszcze bez problemu kupić "czystego"prosiaka.
-
Ale co zrobić, jak wolę świnki???
-
Mógłbym dać do rzeźni zabić, ale jaka pewność, że dostanę swoje tuszki...
-
Sama hodowla i rejestracja to nic strasznego, jeśli się ma wszystko prawidłowo i zgodnie z normami. Zaczynają się schody właśnie przy dalszym etapie, czyli np ubój, przetwarzanie, sprzedaż. Trzeba mieć odpowiednie warunki (najlepiej minirzeźnię), uprawnienia, pozwolenia, certyfikaty i sraty. I najlepiej kogoś znajomego u góry. Nie na lewiznę, ale który by pomógł przez to przejść, wyjaśnił, doradził. A teraz na dodatek powiedzmy, że to wszystko będę mieć, chcesz kupić ode mnie szynkę, to muszę Ci ją zawieźć: http://www.farmer.pl/finanse/na-jakich-zasadach-oprze-sie-sprzedaz-zywnosci-przez-rolnika,67873.html I tu jest pomoc rządu dla rolnika.
-
Ja śrutuję bąkiem żyto i pszenicę na mąkę razową. Sól trzeba kupić, ale chleb rośnie już na zakwasie żony. Gorzej z tym piwem, żeby samemu zrobić. :P dlatego tylko wino robię.
-
Wczoraj trochę jeszcze dokropiło, nad ranem złapało -1 i teraz pada śnieg.
-
Teraz jest kiepsko, jak każda sztuka świni musi być zameldowana i mieć dowód osobisty. Zostaje tylko mieć ziemiankę w lesie...
-
U mnie właśnie wisi w wędzarni wolnodojrzewająca. W tamtym tygodniu wędziłem na gorąco (piekłem) łopatkę.
-
Ja niestety aż tyle nie mam, bo pomidory i papryki mi wyszły słabiej, niż planowałem. Ale i tak przenosiłem dziś wszystko do nowej, większej spiżarni, bo poprzednia za ciasna była. W nocy przymrozek może być, to jeszcze resztę jabłek po południu zrywałem. @ikcomas, Twoja żona wie, co robi. Asf, sreta, polska III Rzesza... Co jeszcze kolejne będzie? Im więcej swojego jedzenia w domu, tym lepiej.
-
Dokładnie. Aż mi słów zabrakło. :P Jeszcze na dodatek w pośpiechu przeczytałem "gdzieś tam w KOSMOSIE mam" :D Chociaż Pałuczanin jak komosę po burakach wyhoduje, to do kosmosu niedaleko. ;)
-
Kolejna doba i 11 doszło. Przelotnie pada śnieg z deszczem. I dalej wichura.
-
Czemu o ogródek nie dbasz? Marchewkę chyba masz swoją???
-
Też mam w dziupli radio, ale słucham go bardziej na postoju, niż w trakcie jazdy, bo uszy wystarczająco bolą od hałasu skrzyni i blaszanej budy. :P Za to np na wykopki to była super sprawa, aż sąsiad przyleciał zobaczyć, bo on swojemu koniowi radia nie założy. :D
-
Spróbuję następną partię, bo te już przerobione. ;) Zrobiłem w zalewie octowej, ale z małą ilością octu, bo jednak nadmiar szkodzi. I w skórce, na próbę. Wyszło raczej dobrze, jak podgrzybki. Ja dzieci nie mam, to czasu też więcej. W międzyczasie robiłem jeszcze dżem malinowy.