Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4279
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    246

Wszystko napisane przez Marecki

  1. U mnie niestety śliwki się nie udały. Robactwo wygrało. :(
  2. Dokładnie, dzików i saren tyle na naszym wyhodowane, ale żeby się na Huberta podzielili, to nie. I niby to my pazerne. Kurczak zależy przede wszystkim od czasu, czy cały. Jak pomiędzy jakimiś pracami, to w kawałkach i na zwykłym małym grillu na tarasie. A jak z góry planuję bardziej wolny dzień, to wtedy w całości, z cytryną, jabłkiem i cebulą w dupie, w dużym grillu w ogrodzie. Dopiero wiosną się tak nauczyłem.
  3. Coś dla mojej żony, bo bardzo lubi takie. Ja akurat wędzonego drobiu niestety nie lubię. Tylko świnię i jakąś rybę. Ale chyba najlepszy kurczak dla mnie to z grilla.
  4. W najbliższym czasie chcę spróbować upiec kurczaka w wędzarni. Młode koguty już takie prawie na obiad. Mam jeszcze brojlera z wiosny, prawie 7 kg dziad waży, ale też mi go szkoda na razie. Liczne potomstwo po sobie zostawił i całe lato teściową na Wałycyckach wkurzał. :D
  5. Mi by trochę szkoda prosiaka było. Chyba że taki 120kg. ;)
  6. Kogut to nie był. ;) Mielone z kalarepą w gęstym sosie i makaron spaghetti.
  7. Pycha. Wczoraj miałem pieczonego kurczaka też z sałatką z czerwonej kapuchy. @witch, mówisz, że temat się rozwinął. To fakt. Ale żeby nie wyszło jak w przysłowiu "jak kota nie ma..." :) Przyjdzie władza i nas wykosi, aż dym pójdzie. :D
  8. Bez mięsa? Ja miałem ragout.
  9. A myślałem, że dużo... Nie dam rady chyba więcej. ;)
  10. Dożynki. :D Bardziej dla zachowania ciągłości przez cały rok. Lubię warzywa, ale jeszcze bardziej dobre mięcho w różnej postaci. Nieświąteczny jestem i jak wypadnie bicie, to będzie dobrze, żeby tylko nie było okresów bezmięsnych. :P
  11. Chyba założę hodowlę 3 świń rocznie. ;)
  12. Niby właśnie kolczyki i tatuaże, a tu można jeszcze bez problemu kupić "czystego"prosiaka.
  13. Ale co zrobić, jak wolę świnki???
  14. Mógłbym dać do rzeźni zabić, ale jaka pewność, że dostanę swoje tuszki...
  15. Sama hodowla i rejestracja to nic strasznego, jeśli się ma wszystko prawidłowo i zgodnie z normami. Zaczynają się schody właśnie przy dalszym etapie, czyli np ubój, przetwarzanie, sprzedaż. Trzeba mieć odpowiednie warunki (najlepiej minirzeźnię), uprawnienia, pozwolenia, certyfikaty i sraty. I najlepiej kogoś znajomego u góry. Nie na lewiznę, ale który by pomógł przez to przejść, wyjaśnił, doradził. A teraz na dodatek powiedzmy, że to wszystko będę mieć, chcesz kupić ode mnie szynkę, to muszę Ci ją zawieźć: http://www.farmer.pl/finanse/na-jakich-zasadach-oprze-sie-sprzedaz-zywnosci-przez-rolnika,67873.html I tu jest pomoc rządu dla rolnika.
  16. Ja śrutuję bąkiem żyto i pszenicę na mąkę razową. Sól trzeba kupić, ale chleb rośnie już na zakwasie żony. Gorzej z tym piwem, żeby samemu zrobić. :P dlatego tylko wino robię.
  17. Wczoraj trochę jeszcze dokropiło, nad ranem złapało -1 i teraz pada śnieg.
  18. Teraz jest kiepsko, jak każda sztuka świni musi być zameldowana i mieć dowód osobisty. Zostaje tylko mieć ziemiankę w lesie...
  19. U mnie właśnie wisi w wędzarni wolnodojrzewająca. W tamtym tygodniu wędziłem na gorąco (piekłem) łopatkę.
  20. Ja niestety aż tyle nie mam, bo pomidory i papryki mi wyszły słabiej, niż planowałem. Ale i tak przenosiłem dziś wszystko do nowej, większej spiżarni, bo poprzednia za ciasna była. W nocy przymrozek może być, to jeszcze resztę jabłek po południu zrywałem. @ikcomas, Twoja żona wie, co robi. Asf, sreta, polska III Rzesza... Co jeszcze kolejne będzie? Im więcej swojego jedzenia w domu, tym lepiej.
  21. Dokładnie. Aż mi słów zabrakło. :P Jeszcze na dodatek w pośpiechu przeczytałem "gdzieś tam w KOSMOSIE mam" :D Chociaż Pałuczanin jak komosę po burakach wyhoduje, to do kosmosu niedaleko. ;)
  22. Kolejna doba i 11 doszło. Przelotnie pada śnieg z deszczem. I dalej wichura.
  23. Czemu o ogródek nie dbasz? Marchewkę chyba masz swoją???
  24. Też mam w dziupli radio, ale słucham go bardziej na postoju, niż w trakcie jazdy, bo uszy wystarczająco bolą od hałasu skrzyni i blaszanej budy. :P Za to np na wykopki to była super sprawa, aż sąsiad przyleciał zobaczyć, bo on swojemu koniowi radia nie założy. :D
  25. Spróbuję następną partię, bo te już przerobione. ;) Zrobiłem w zalewie octowej, ale z małą ilością octu, bo jednak nadmiar szkodzi. I w skórce, na próbę. Wyszło raczej dobrze, jak podgrzybki. Ja dzieci nie mam, to czasu też więcej. W międzyczasie robiłem jeszcze dżem malinowy.