Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4167
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    241

Wszystko napisane przez Marecki

  1. No to ja miałem połowę tego z 20 arów.
  2. Wczoraj wykopki skończone, akurat przed nocnym deszczem. Plon zaskakująco wysoki, pewnie deszcz w lipcu i sierpniu pomógł, bo we wrześniu trzeba było łęty ścinać. Na przyszły rok trzeba mniej posadzić, bo teraz będę musiał kurom parować.
  3. Ja kilka lat temu za jeden zapłaciłem 300. Ale żeby go znaleźć musiał najpierw znaleźć trzy inne.
  4. Tu na pewno Politykier by się wykazał wiedzą, może też praktyczną. Z oraniem drogi (pewnie gminnej) może nie być łatwo, bo to gmina by musiała zainterweniować, a im się nie spieszy.
  5. No to tutaj ja się nie zgodzę. Mam obowiązek ubezpieczyć, ale mogę tego nie zrobić i liczyć się z sankcjami. I nie moja wina, że one wynoszą 2 euro od ha. Gdyby wynosiły więcej, to może bym się zastanowił. Ale nie ja to wymyśliłem i nie ja muszę się dokładać, żeby Kolega wyszedł na swoje, jak mu ileś procent wymarznie. Też powiem inaczej - czemu mam płacić wyższe rachunki za prąd tylko dlatego, że tyle osób założyło panele i teraz się okazuje, że jest ich o dużo za dużo? Tak samo z ubezpieczeniami - wysokość składki nie zależy od tego, czy ja wykupię ubezpieczenie, czy nie, ale raczej na ile ubezpieczalnie są zdolne wydoić ze swoich klientów pod przykrywką dopłat Państwa. To jest dopiero cyrk. Ubezpieczenie jest niższe, bo Państwo dopłaca, tyle że to Państwo to każdy z nas.
  6. @Pałuk, bo zwyczajnie mnie wkurza, jak nasz Kolega w temacie grochu pisze, że "na piachu to sieją tylko dla doplat", a zaraz sam pisze "ubezpieczam, bo mam z tego kasę". To chyba jedno i to samo. I nie nam nic do jego ubezpieczeń i odnoszonych przez niego w ten sposób zysków, bo to jego sprawa, to też niech raz na zawsze da spokój tym, którzy tak samo chcą ugrać coś na piachu, jak on w pzu czy cholera wie gdzie. Nie ubezpieczam, dopóki nie muszę, bo ewentualna kara jest niższa od minimalnej składki, więc mogą mnie pocałować. Ale niech też szanowny Kolega nie decyduje, co mam zrobić z moim piachem, bo przecież sam se może też na 75% posiać łubin i rżnąć kasę i mi to wisi. Jego pole, jego zyski, a od moich proszę z daleka.
  7. A kto poza Tobą szanuje Twój chleb... :(
  8. Chodziło mi o służebność drogi koniecznej, jak nie masz innej możliwości dojazdu do tej działki.
  9. @Pałuczanin81 A droga konieczna?
  10. No i o to mi właśnie chodzi, że siejącego łubin na piachu każdy palcem pokazuje, że dla kasy. Tylko czemu tak samo się nie pokazuje tych, którzy ubezpieczają...? Może lepiej dać drugiemu spokój i jeśli robi coś, co w tych czasach się opłaca (a coraz mniej takich możliwości), to niech se to robi i niech drugi nie wkłada mu łapy w jego kieszeń.
  11. Powyższy post to pointa siania na piachu dla dopłat. Nikt nie ubezpieczy, nie widząc w tym korzyści, tak jak nikt nie posieje na piachu, nie licząc na korzyści. Tylko czasem na jednych się gorzej patrzy, bo "jak ma piach, to po ch.. sieje, niech zalesi". Tak samo powinno się mówić "ch#je ubezpieczają i modlą się o przymrozek".
  12. Pałuk, chociaż raz puść słomę w sieczkę i zostaw bez orki, to zobaczysz różnicę.
  13. Mi też ładnie szło, mimo że same płytkie uprawy. I glina bardzo ładnie poszła, bez tych wielkich skib, jak kiedyś, tylko się ładnie rozkruszała.
  14. Nigdy mnie ten pług nie zachwycał, ale wystarczy dospawać dobre dłuto, za odkladnicami u góry podłożyć dystanse, dogiąć listwy ścinające, odpowiednio go położyć i nie ten pług. Maszynę trzeba ułożyć pod siebie.
  15. W tym roku niestety musiałem. Zapomniałem o perzu napisać, miejscami było go trochę. I wiem, że takim ratowaniem sprawy na dłuższą metę nie poszaleję, ale jakoś trzeba było się ratować. Najgorsze były miejsca po peluszce, która się nie udała. Za to na Cyckach orka była rok temu, a w tym tylko talerzówka i siew w ładny mulcz poszedł. Przestałem lubić gładkie i czyste pole po pługu, bardziej podoba mi się wymieszany bałagan, tylko z tymi chwastami problem urósł ponad normę. Do tego dość chłodno jest i chwasty nie spieszą się z kiełkowaniem.
  16. Z powodu chwastów. Z roku na rok coraz więcej chabra, rumianków, na glinach nawet bylice i osty. A nie stosuję śor. Orka to było zło konieczne.
  17. To jest właśnie to. Czasem się uważa pług za ostatnią nadzieję, a czasem właśnie to kilkukrotne drapanie w zupełności wystarczy. W tym roku niestety większość zaorałem, po 4, 5, 7 latach bezorki. Nigdy się tak fajnie nie orało. Za to szkoda było tych dżdżownic, które się wywlokło na wierzch...
  18. @jarki, pewnie ważyłeś te ziarno z próby kiełkowania, wilgotność 80% ;)
  19. @miwigos, on nie ma żadnego pługa. 13 września w temacie Części do pługów pisał, że pracuje w tym sklepie. Teraz, że go naszło, żeby kupić. Całego pługa pewnie na oczy nie widział, tylko lemiesze na regale w sklepie. Naszło go, to dobre.
  20. Miała być inna odmiana, ale nie wyszło, jedynie zmieniłem rotondo na świeży siew. Poszło rzutowo ok 230 szt. Niech się dzieje, co chce :)
  21. Bo po bezorce ładnie się orze. Pszenżyto będę miał po wyce z żytem, dlatego najpierw płytka talerzówka, żeby nasiona skiełkowaly, a potem niestety pług, bo nie pryskam, a nie chcę mieć samosiewów. Nawet na starych lemieszach ładnie szło.
  22. Na tych polach rośnie pszenica, bo często ludzie kierowali się rozumowaniem, że u mnie piach, to nic oprócz żyta, owsa i ziemniaków nie urośnie. A jak już posiał żyto, to szkoda mu nawozu dać, bo se przecież poradzi. Sąsiad miał 10ha, połowę dał w dzierżawę zięciowi, lepsze 5 zostawił sobie, bo ma trzy krowy i dwa konie. Owsa sieje trochę, w kółko tylko żyto i żyto. Jak w kwietniu rusza z saletrą, to zasypie lejka do połowy i wystarcza mu to na żyto i owies. A potem w żniwa "diachli, słabo latoś urosło".
  23. Ja nie pryskam :) A kombajnista młodszy od nas obu. Tyle że pod dyktando ojca z kółka. Nie ma to jak samemu sobie zboże zebrać.
  24. Dokładnie. U mnie też to było przekleństwo. Chwastox czasem dobrze tego nie spalił i potem się czyściło ziarno. A teraz specjalnie kupić trzeba było i mieszać z żytem. @Pałuczanin81zbieram na nasiona, bo tak najłatwiej ze zbytem. A konkurencji nie mam, bo każdy się boi, że sobie pole zachwaści. Dwa lata temu kombajnista się zastanawiał, czy w moje pole wjeżdżać. Ostatecznie żyto poszło jako pierwsze i się nie bał, że wyka w kombajnie zostanie.