-
Zawartość
4353 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
259
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
Ja pod koniec tygodnia też wjadę na kawałek zaperzonego pola po seradeli. W piątek, sobotę ma być 5-6 stopni w nocy.
-
Bo on swoją dopłatę dostanie i nie musi jej wydać na nasiona kwiatów.
- 1111 odpowiedzi
-
- dopłaty po 2013 r.
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Nie szukałem nawet, jakie to rośliny i jaki koszt nasion. Ale sam widzisz, że koszt nasion zje całą dopłatę. Ale za to w tytułach artykułów te ponad cztery tysiące na ha wygląda pięknie i stawia rolnika na pozycji bogacza w opiniach ludzi. Tak jak te obecnie wypłacane miliardy dopłat, mówi się tylko o tym, ale ile wszystkie koszty w tym roku zdrożały, to już cisza.
- 1111 odpowiedzi
-
- dopłaty po 2013 r.
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Odstrasza mnie ten plan na pięć lat. A jak plan, to biurokracja i kontrole. Za same kwiatki by tyle nie dawali. Na razie za mało jeszcze pewnych danych jest, zbyt świeży i niepewny temat, żeby się decydować.
- 1111 odpowiedzi
-
- dopłaty po 2013 r.
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Tak, ale te 35 m długości, to ma być minimum. Szerokość od 3 do 9 m, a długość od 35 m wzwyż. I tak np pas szerokości 9 m musiałbyś mieć minimum 112 m długości, a 3 m szerokości już wymaga 334 m. I to tylko dla tych minimalnych 10 arów. Ale co i jak z tym, to na razie się za bardzo nie zagłębiałem, bo te 4 tysie na ha to zbyt pięknie wygląda. Wejdziesz w to i się okaże, że kasy dużo mniej, a ograniczeń pełno, ale musisz trzymać 5 lat. Ze strączkami też miało być pięknie, a potem się okazuje, że nie ma konkretnej stawki, tylko jest pewna pula dzielona przez hektary z danego roku. I jak zasiejesz łubin, żeby mieć kilka stów więcej z dopłat, to potem się okazuje, że akurat w tym roku jedna piąta kraju jest obsiana łubinem i po zysku. Sianie dla dopłat nie zawsze jest takie proste. Ale do tych kwiatów się nie spieszę. Za dużo pięknych obietnic, a zbyt wiele razy już pokazali, ile te obietnice są warte. Więc przepraszam, ale nie pomogę tym razem. Wolę poczekać, żeby ktoś inny na sobie to sprawdził.
- 1111 odpowiedzi
-
- dopłaty po 2013 r.
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Chyba zbyt duża odległość z pola do toalety ;) wszystko się ładnie rozwija, niedawne ciepłe dni pomogły, często coś kropi, do tego mrozów nie widać i wegetacja wciąż trwa. Pałuk nie umie się nie stresować.
-
Początek listopada, a w tunelu się znalazły pomidory na obiad i jeszcze na parę dni będą. Jednak wieksza pojemność tunelu na razie ochroniła przed przymrozkami.
-
https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nawozy/resort-rolnictwa-o-moczniku-uff-i-aplikacji-dolistnej-mocznika,112427.html Panowie, kto z Was dzielił się swoimi doświadczeniami? ;) Za konsultacje kamizelki powinny być :)
-
Pod ozime zaorałem i widzę już teraz plusy, ale niestety minusy też. Pod jare wolałbym nie orać i będę do tego dążyć. A orać ze względu na dziki to byłoby chore. @grzegorzsoł, dobry pomysł. Chyba ze dwa lata temu 17 sztuk goniłem z mojego pola. Na parę lat by kiełbas było.
-
Czyli w razie późnej zimy jeśli jeszcze przynajmniej ze trzy razy w tym roku tam wjadę, to powinny se pójść do lasu? Oczywiście przekornie pytam. Ogrodzilem w tym roku ziemniaki siatką leśną. Dziki ją omijały, ale głupie spłoszone sarny przewracały siatkę co kilka dni i zanim naprawiłem, to dziki miały którędy wejść. Do tego obok pastwisko z larwami...
-
Kawałek pola chcę obsiać koniczyną. W tym roku tak zrobiłem na najgorszej górce, gdzie kazdy kombajnista bał się wjechać, ja w zeszłym roku też bym się zes... i dlatego poszło 20 arów koniczyny. Rotacyjna jednak trzyma ciągnik przed wywróceniem i łatwiej to skosić, niż zebrać kombajnem. Na przyszły sezon chciałbym zrobić podobnie na innej górce. Dwa dni temu po raz kolejny wjechałem tam talerzówką i zauważyłem, że były dziki, mocno zryłyten kawałek. Obok mam żyto, pod które niestety orałem i praktycznie rycie kończy się w bruździe. Parę lat temu zauważyłem i ciągle się w tym utwierdzam, że nie ryją byle gdzie, tylko z reguły w miejscach, gdzie są larwy Phyllopertha horticola, czyli ogrodnicy niczylistki, a u nas nazywanej potocznie bukwitniakiem. I tu się zastanawiam, czy jeszcze dwu, trzykrotne talerzowanie do wiosny pomoże? Bo wolałbym nie orać.
-
A w mniejszym stopniu od czego?
-
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że gadasz głupoty, bo od sierpnia wciąż pada. Tylko że ciągle pada, ale cienko i wody nie przybywa. Rowy puste, w stawie za oborą poziom wody podniósł się o 8 cm. W zeszłym roku w sierpniu był wyższy o 23cm od obecnego. Niby pada, ale dopadać nie może na te niedobory.
-
Sąsiad po drugiej stronie szosy sieje kuku na ziarno. Wiosną wozi osad z oczyszczalni, całkowicie zakrywa tym ziemię i mówi, że tylko dzięki temu ma to sens. Akurat takie miejsce. Dosłownie 500m od mojego pola już jest IIIkl i z powodzeniem rośnie rzepak i pszenica.
-
Bo za małe dopłaty są ;) Tu nikt nie sieje na ziarno, więc sprzętu do zbioru też nie ma, jedynie na kiszonkę. Nie ma suszarni, nie ma też w pobliżu punktu zbytu. Zresztą podobnie jak z rzepakiem i burakami. Kiedyś rejon świński, teraz bardziej mleczny, nie warto sobie pod górę robić. A klient na zboże zawsze się znajdzie, szczególnie przed żniwami.
-
Poczekaj, bo kuku wiosną zasieję ;)
-
Ciężko będzie. Widziałem wczoraj aktywną instalację, ile tych rurek było, zbiorniki, czujniki, termometry... Sam się raczej nie podejmę, wolę kupić, a sobie zrobić "lekki" napój.
-
Niestety nie znam, sam muszę kupować Ale 30 zł za 70% podlaskiej to chyba nie jest źle. Мне очень нравится этот список.
-
Jasne, bo akurat byś przyjął zaproszenie. Chyba bym musiał okowitę mieć.
-
Bo masz Fb.
-
A nie wygląda... ;)
-
I tak dałeś mniej łopatki, niż ja ;) A jeśli chodzi o wędzenie, to też daje aromat bez porównania z pasztetem ze słoika. Jest zdecydowanie lepsza z dymu, za to słoik łatwiej przechować. Żona mnie spytała, czy nie mozna uwędzić, żeby złapało aromat i potem zapakować to do słoika. Niby dziwne, ale ma to sens. Następnym razem zrobię tak część, bo wędzone bez mrożenia długo nie poleży, a słoik dwa lata bez problemu poczeka. A Ciebie to pewnie namawiać nie musialem, raczej Ty kogoś ;) Ale mam nadzieję, że się nie zawiodła :) Pałuk, zamiast krainy wędlin daj któremuś umrzeć naturalnie od obucha i wrzuć potem foty z wędzarni. Tutaj nowych pomysłów nigdy za dużo.
-
Też właśnie tak robiłem, że do tej w osłonce więcej bulionu. Efekt osiągnięty, smaruje się, nie zrobił się korek, to czego chcieć więcej ;) A tak poważnie, to jak do kiełbasy dasz więcej wody, ale dobrze wyrobisz farsz, to też nie wychodzi potem kroplami. Zresztą to i dobrze, bo by się smoła zrobiła.
-
Moja też się nie pociła. Jedynie tyle, że nie wycierałem po parzeniu i schła z wilgoci od parzenia. Może bulion z farszem łączy się na tyle dobrze, że nie jest za mokry. Mój przy napełnianiu osłonek był półpłynny, a mimo to nie wychodził przez osłonkę. Po uwędzeniu góra osłonek była aż lekko twarda i sucha, ale pasztetowa w środku idealnie smarowna.
-
Miałem z wiosny trochę zapasu, a używam przede wszystkim do frytek, sporadycznie do czegoś innego, bo z reguły stosuję oliwę. O tej prasie do lnu trzeba by pomyśleć i zasiać go kawałek...