Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4353
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    259

Wszystko napisane przez Marecki

  1. No właśnie. Do stacji nie będę co roku jeździł z próbką kompostu. Coś "kompaktowego" by się przydało.
  2. Jakoś nie myślałem o tym. Ale chyba nie jest źle, bo po warzywach byłoby widać. Tak przy okazji - taki np analogowy kwasomierz z aledrogo jest coś wart? Jaki byłby najlepszy do własnych ogrodowych potrzeb?
  3. Tak, bo jeszcze bardziej się przerabia, dżdżownice działają i objętość się zmniejsza. A im wyższe podłoże, tym bardziej to widać.
  4. Punkt trzeci: słuchaj szefa, kiedy patrzy i rób swoje, jak tego nie widzi ;)
  5. Z Tobą to trochę inna sprawa. Władzę trzeba tolerować ;)
  6. Dokładnie. Już widać braki wody, chociaż niby tyle niedawno padało. Teraz cieplej ma być przez dłuższy czas, a opady w prognozach są ciągle odsuwane na potem.
  7. W ciągu sezonu podłoże opada o ok 6-8cm i tyle dosypuję.
  8. Śmiech czasem potrafi dużo zdziałać, ale jak ktoś jest oporny, to wtedy zostaje chyba tylko
  9. Nie, bo takie by go zakwasiły. To gałęzie z przycinania sadu. Do tego odpady kuchenne, z których bardzo cenne to np skorupki jajek, skórki bananów i fusy kawy, bo zawierają cenne minerały.
  10. Coś nie tak. Puszka jest z blachy. Wycinam nią otwór w kompoście, czyli jest miękko i spokojnie ręką ją wciskam, szczególnie że tylko na ok 10cm. Nie mam ziemi w tunelu z kompostem w dołkach, tylko całe podłoże (ok 40cm) to kompost. W tym wycinam. Nie muszę nic użyźniać, tylko robię otwór i wkładam sadzonkę.
  11. Twoje zrzędzenie je dobiło
  12. Ale wtedy musiałbyś spore nacięcia zrobić, żeby przełożyć przez nie krzaki. Może lepiej zdjąć włókninę i przygotować podłoże według upodobania, rozłożyć włókninę, naciąć i wsadzić rośliny. Sadzonki są często w cylindrach foliowych, bo to najtańsza wersja produkcji. Mają z reguły 6-7 cm średnicy. Mam puszkę metalową 8cm z odciętą górą, wbijam ją w podłoże, wyciągam razem z kompostem i otwór już jest, wkładam sadzonkę, dociskam naokoło, przykrywam nacięte rogi włókniny i gotowe. Po sezonie zawsze można włókninę zdjąć, użyźnić podłoże i przykryć z powrotem. Jak się dobrze przemyśli rozstaw nacięć, to można włókninę bez problemu używać 3-4 lata.
  13. Bo nacinam tyle, ile tylko konieczne, żeby wsadzić sadzonki. 8-10cm na krzyż spokojnie wystarcza, a przynajmniej chwasty mają mniejsze szanse. A woda po kilku dniach wsiąka już dobrze. Kilka lat temu były inne włókniny, może też cieńsze i woda od razu przesiąkała. Teraz po nowej spływa jak po teflonie. Przez kilka dni trzeba lać z góry i wtedy woda jakby się przebija. Ale tak po tygodniu już jest normalnie. @jarki, mi bardziej o tą Twoją kiełbasę chodzi. Więcej jak jedno piwo nie piję. Ale zjeść to potrafię :D
  14. A te znowu na picie mnie namawia ;) Jest cztery razy większy od poprzedniego. Przynajmniej więcej się mieści warzyw, pomiędzy warzywami też luźniej. Do tego w większym temperatura jest bardziej stabilna, w nocy ciepło też dłużej trzyma. Przy okazji sprawdzam, jak w nim urosną warzywa typowo gruntowe jak marchew, groch, cebula. Jak zda egzamin, to może w przyszłym roku drugi taki stanie obok i z warzyw w gruncie zostanie mi słonecznik :)
  15. Tak to na razie wygląda. Małe jeszcze wszystko, bo zimno. Na pierwszym zdjęciu kompost, który używam jako podłoże pod warzywa.
  16. Z albumu Marecki

  17. Z albumu Marecki

  18. Z albumu Marecki

  19. Z albumu Marecki

  20. Z albumu Marecki

  21. W mordę, wydało się ;) Muszę aparat kupić, a to potrwa trochę :) Ciebie też będzie kosztowało. U mnie jak chcesz, żeby się brama otworzyła, to musisz kiełbasą z samochodu pomachać ;)
  22. Masz wszystko "naj", jak na Ukrainie, to nie chwalenie się, tylko bycie influencerem.
  23. A nie było u Ciebie jakiś czas temu przymrozku?
  24. Późno, bo 17. Ciągle zimno było i się nie spieszyłem. Sąsiad wczoraj rozbronował i kiełki się dopiero pokazały, a sadził ostatniego kwietnia.
  25. U mnie pod lasem jest z reguły wyższe, cieńsze i rzadsze, niż reszta.