Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4279
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    246

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Ważne też, że bez kaszy, odpadów i innej chemii. Nadziewarka odesłana, zamówiona inna ;)
  2. Wystarczy, że zdrowsi, a wtedy samopoczucie też jest lepsze.
  3. Wczoraj byłem w szpitalu w Gdyni, na kwalifikacji do zabiegu. Przed drzwiami kolejka, bez ważnego powodu nie wpuszczą. Zdziwiłem się, że badania temperatury nie miałem. Ale załatwione, za miesiąc termin, trzy dni przed zabiegiem badanie na covid.
  4. Bo tego nie można nazwać wędzeniem, jak wstawiają do automatu, gdzie nie ma ognia, ani dymu, tylko jest aromat wędzarniczy. Ale jak już się wędzi, to warto pamiętać o kilku zasadach, dla zdrowia i lepszego smaku. A grilla, czy ogniska to też nie lubię se odmawiać.
  5. Jak wędzi sie mokre, to substancje smoliste się osadzają na tym, przyklejają sie do wyrobu. Gorzki smak jest w tym jeszcze chyba najlepszy, a najgorsze właśnie te pierwiastki szkodliwe dla nas. Ja na suszenie wieszam na noc w zimnej wędzarni. Przed rozpaleniem łapię ręką, nie może być żadnej wilgoci. @jarki, kupiłem tą nadziewarkę, której link mi kiedyś podesłałeś, tą tańszą. Badziewie i tyle. Nawet próbować nie będę, bo szkoda nerwów. Ale jak można zamówić i potem za darmo odesłać, to nie mogłem się powstrzymać :)
  6. U mnie to zależy od temperatury. Używam średni i gesty dym, ale wolę niskie temperatury, dlatego kiełbasy ok 10 godzin, szynki przynajmniej 20. Tylko wyroby, które tego wymagają, to podpiekam, ale krótko.
  7. Tak, lód był. Ale nie taki w kostkach, tylko szklanka wstawiona do zamrażarki, szkło szybciej łapie niższą temperaturę i po wylewaniu wody powoli po ściance robi się coś jak szron. Efekt ten sam, ale łatwiej rozdrobnić. Tak, ja wszystko wędzę :) dlatego parówkę i metkę też. Nie wyobrażałem sobie inaczej. Aha, wspomniałeś o serach. Jak były rogate i swoje mleko, to moja Żona robiła pyszne sery. Tego jednego nie wędziłem ;)
  8. Gdzie tam, leniwy jestem ;) Lubię tylko zdrowo zjeść, bo kiedyś bywało inaczej, a potem to wychodzi na starość ;) A zrobić coś takiego to nie takie trudne, bo ja takich rzeczy nie umiem.
  9. Ja tylko drewnem. @jarki, parówki udały się bez problemu, sam się zdziwiłem. Może ciut grubsza konsystencja, ale sito 2,7 nie zrobi papki z miesa, a masarnie to chyba robią przecier, żeby nie było widać, jakie świństwo tam jest. Metka taka dobra, że już jej nie ma. Pod koniec tygodnia robię większą partię i chcę spróbować Śląską. Mięso leży w przyprawach od soboty. Zdjęcia może kiedyś uda się wrzucić, na razie są w telefonie.
  10. Kolejne wyzwanie osiągnięte - kiełbasa parówkowa z szynki i boczku, bez kaszy i gorszych wypełniaczy. Teraz trzeba będzie bigosu nagotować ;)
  11. Tak, słupy energetyczne, przynajmniej co któryś, w najbardziej narażonych miejscach.
  12. Myślałem o takim rozstawie, bo leśnicy tyle dają.
  13. Załóżmy, że będzie siatka. Czy wystarczą słupki co 4-5 metrów?
  14. Grochu garść dorzuć.
  15. Mam trochę słupów energetycznych, do tego zrobić swoje też nie problem, pręty mam. Już tak myślałem, że np jeden betonowy, potem dwa, lub trzy drewniane i znowu betonowy. Ten pastuchu to też taka niepewność, bo właśnie coś szybko wpadnie i nawet nie poczuje, a ogrodzenie do naprawy. Do tego kilka razy kosić lub pryskać trawę na miedzy. A na siatce jednak się już zawiesi. Tylko że u mnie leśnicy też mają całe stosy, ale chcą po 1,30zł.
  16. Teoretycznie niewiele, 1900m obwodu.
  17. Na małej długości by to zdało egzamin, ale tu ilość drutu w siatce stworzy za duży opór przepływu impulsu.
  18. No tak, bo tylko w suszy by nie przewodził. I np ciągnąc trzy druty musisz mieć na jednym słupku trzy izolatory. Albo słupki PCV, to wtedy bez.
  19. Ale policz, ile izolatorów na jeden słupek by wyszło.
  20. Na dziki też wystarczy? Nie będą się pchały? Bo z dwojga złego one mnie najbardziej wkurzają. A myślałem o pastuchu, bo jednak cenowo wychodzi połowę tego, co siatka.
  21. Dokładnie to na sarny i dziki chcę to robić. Najbardziej interesuje mnie minimalna skuteczna moc, czy np czy te 8J wyjściowej wystarczy.
  22. @miwigos, nie mam całego świniaka, z reguły 10-20 kg, bo tyle mi wystarcza na raz, czasem biorę nawet mniej. A mam z naszych GS, kupują od okolicznych rolników, żadnych przyjezdnych, mają masarnię i swój sklep z wyrobami i mięsem. Jakość na pewno nie jest świetna, bo kto teraz nie daje paszy. Nie ma to jak swoje, ale jednak zawsze to o niebo lepsze, niż kupić chociażby surowe mięso niemieckie w promocji biedronki.
  23. Może być nawet wiadro, oby tylko był ten efekt końcowy ;) Miałem robić z beczki na Cyckach, ale z powodu obecnej sytuacji rzadziej tam jestem i nie ma to na razie sensu. Ale materiał wciąż czeka w razie czego. Teść ma murowaną z cegły tak ok 1m/1m/1m i przykrywa blachą. Palenisko oddalone, dolot z koryta świńskiego.
  24. Planuję ogrodzić pola pastuchem elektrycznym, trzy druty. Jeśli ktoś ma w tym jakieś doświadczenia i spostrzeżenia, to chętnie się z nimi zapoznam.
  25. Tak, brakuje tej wiedźmy ;) Palenisko mam ok metra od wędzarni, zbudowane z cegieł, zwęża się ku górze i na wylocie mam kolano i metrowy kawałek rury stalowej, tej parnikowej. Koniec rury w wędzarni, trochę poniżej połowy wysokości. W razie palenisko w samej wędzarni nadal funkcjonuje, ale jest dobre bardziej do pieczenia. Korę zdejmuję też tylko z brzozy i tylko jej używam suchej. Wiśnia i czereśnia podsuszone, a śliwka najlepiej świeża, bo i tak się wystarczająco dobrze pali, a świeża daje dużo więcej dymu i aromatu, niż sucha. Poza tym też dąb, buk, leszczyna, jabłoń, grusza, lipa, wierzba, porzeczka, agresji, jałowiec, czarny bez, no i olcha, ale tej u siebie nie mam i z Cycków przywożę.