Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4137
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    240

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Ja mam podobnie. Tylko parę sztuk, bo dla siebie, już nie plantacja niestety, ale cienko to wygląda. Chyba na nowo wsieję.
  2. Jeśli jakaś będzie. Moich dwa sezony nie musiałem pryskać, bo leptinotarsa decemlineata całe szczęście nie wystąpiła.
  3. No to na początek ;)
  4. Nas nie, bo za co, ale Ciebie mogłaby...
  5. I prawidłowo :p
  6. https://www.farmer.pl/fakty/czas-na-zmiane-ale-nie-na-rozstanie,95925.html
  7. Takie to mam swoje, co w grunt pójdą. W tunelu mają owoce jak śliwki.
  8. To ja zostanę przy mojej od bydlaków ;)
  9. Drugi koniec miary 30cm w ziemi :D
  10. Ja też od wtedy inaczej rozumiem słowo burza, ale szkoda zdrowia.
  11. Że jak? Ze strachu przed burzą żeś sraczki dostał? :D
  12. U mnie dziś kilka małych opadów i jedna burza z gradem.
  13. Pęto to raczej jakby to powiedzieć jeden okrąg po zdjęciu z kija. Lunt to bardziej laska, czyli pół pęta. U mnie jabłonie i grusze całe szczęście przetrwały, czereśnia też, bo przy wysokich świerkach rośnie i akurat one zasłoniły północny wiatr. Młode drzewka na każdą zimną noc okrywałem jak kretyn. Brzoskwinia i tak dostała i nie będzie w tym roku owoców. Może na drożdżach by bardziej odporna była...
  14. Przecież niedaleko Ciebie mówi się luńt. U mnie to lunt.
  15. To jedno. Z owoców wyciskam sok i mam kwas chlebowy. Miąższ wrzucam do formy, do piekarnika i chleb sam się robi. Jeszcze można pod koniec lata wziąć lunta kiełbasy, iść do sadu, zagryźć świeżym jabłkiem na drożdżach i kolacja palce lizać.
  16. Kostkę drożdży, o których wyżej wspomniano
  17. Ja zawsze wrzucam pod korzeń jedną kostkę i dzięki temu w tym samym sezonie są już owoce.
  18. U mnie trochę już też, całe szczęście. Od 1 w nocy cały czas mży, czasem przez chwilę trochę pada. Bardzo ładnie to wygląda i oby jeszcze potrwało.
  19. W piątek na mzk w Słupsku 3,58zł.
  20. U mnie niestety na wino nie starczy, może coś więcej na przyszły sezon się wsadzi. Tylko dobre miejsce muszę przygotować, bo nie lubię mieć wszystkiego byle gdzie. Dwa lata temu dałem na polu na dołku, ładna ziemia, na włókninie, woda doprowadzona ziemią, ale sarny są niemożliwe. Ostatnio założyłem siatkę 1,5m, to górą musiała wskoczyć, ale nie odpuściła. Od kilku dni mam spokój, bo wieczorami i nad ranem chodzę z psem i wiatrówką, to dopiero teraz odpuściły.
  21. Zazdroszczę ;) Dżemu bym robił do oporu, reszta na wino :D
  22. Co roku właśnie na Zośkę kwitną, a owoce mam dopiero w czerwcu, nawet tak bliżej połowy. Na koniec lata muszę im miejsce zmienić, bo mam na polu i sarny cholerne mi skubią.
  23. Ładne. U mnie dopiero zaczynają kwitnąć. Przymrozek całe szczęście nic nie zrobił. Jak zaczął się na nich zbierać szron, to zrosiłem je wodą.
  24. Miałem nadzieję, że wcale ich nie będzie, jak rok temu.