-
Zawartość
4353 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
259
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
https://www.money.pl/gospodarka/ardanowski-za-legalizacja-okowit-palikot-bardzo-to-popieram-ludzie-chca-prawdziwej-wodki-6436433305659521v.html A czemu taki bimberek nie może być legalny, tylko ważniejszy jak zawsze musi być podatek?
-
Bo każdy oszust się niestety z biegiem czasu doskonali w produkcji taniego miodu.
-
Wzrokowo nie jest łatwo, bo już często sami pszczelarze dodają cukru, żeby lepszy biznes mieć. Powinien dać możliwość spróbować tego miodu. Jak się nie zgodzi, to już jakaś obawa jest. Jak da, to na początku jest słodki, po dłuższej chwili w gardle zaczyna drapać. Cukrowy nie drapie. No i można po konsystencji. Miód ulega krystalizacji często już po miesiącu, niektóre po trzech. Czyli np teraz mając październik, do tego dziś dość chłodno, a widzisz miód lipowy, który się w całym słoiku leje, to czysty on nie jest. Zimą w zasadzie żaden nie powinien się lać.
-
I tu właśnie dobrze, że go znasz. Bo wiesz, jakie jaja odwala i nie kupisz u niego. Kiedyś miałem podobnie, jak wiosną kupowałem warzywa. Teraz mam trzech, od których mogę kupić, ale np od jednego tylko pomidory, bo z papryką kantuje, od drugiego odwrotnie. A trzeci dobry tylko do kapustnych. Z miodem też tak było. Jak się nie wiedziało, co i jak, to "o jena, ale ładny miód, ale tanio kupiłem". Potem byłem u wujka pomagać w żniwach (zanim miałem swoje), wujek pomagał pszczelarzowi (moją ręką) i w zamian miał miód. Za to ja się dowiedziałem, co to jest miód, jak powstaje i jak go odróżnić od od lukru cukrowego. Teraz mam gościa od pszczółek, od którego kupuję pięć wiader i musi mi starczyć na rok.
-
Przecież rzepakowy jest najzdrowszy, zaraz po oleju ;)
-
Czyli w biedronce mąka jest tańsza. Jak wiele innych rzeczy. Ale o to właśnie chodzi, że tańsze nie zawsze jest lepsze. Za to swoje, chociaż czasem droższe, jest nieporównywalnie lepsze. Jak jem swoje, to wiem, co jem.
-
Pewnie cały dzień żeśta tą mąkę robili, piłką do siatki ;)
-
Aha, jak już wspominasz naszego drogiego Kolegę @witch5 w temacie grzybów... Kolega kojarzy mi się z pomysłami na różne smaki nalewek, np z dyni, o czym w życiu bym nie pomyślał. Ketchup z dyni to też jego pomysł, a tak mi w tym roku pomidory pochorowały, że gdyby nie te kilka dyń, które mi urosły, to musiałbym ketchup kupować, a jakoś tak odzwyczaiłem się od tego. Dlatego mam propozycję i ni ciula (ikcomas by tego nie poprawił, bo niby jak?) nie próbuj się wymigać. Masz dostęp do pieprznika jadalnego? Bardzo łatwa i tym bardziej zdrowa nalewka z niego wychodzi. A nasz Kolega byłby dumny. U mnie niestety nie mam tego grzybka.
-
Kieruj się zasadą "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" :D
-
@jarki, dostałeś taką listę, że przez miesiąc możesz na obiad grzyby jeść :D
-
Długo szukać drugiego takiego polonistę ;) Już widzę ten bajzel :p
-
@ikcomas, mam nadzieję, że Koledzy chociaż ortografię Ci zostawią
-
Też już byłem, niby padało, ale kto tam by na to uwagę zwracał :D Trzeba korzystać, póki jeszcze są.
-
Pewnie, powinieneś się wreszcie trochę ruszyć ;) Byłem na grzybach i znalazłem kilkadziesiąt samosiejek, to trzeba było coś z nimi zrobić, bo pora i pogoda do tego idealna.
-
A widzisz, tu mamy inny sztych ;)
-
Sadziłem dziś na Cyckach drzewa w miejsca tych, które latem uschły. Pada niby od dwóch tygodni prawie codziennie. A tu niespodzianka, bo na końcu sztycha się kurzy (kto oprócz lokizoma wie, co to sztych?)
-
Ale bajka Po niedzieli też będę zbierać swoją, spokojnie trzy razy na taczkę zmieszczę...
-
U mnie sąsiadka jeszcze dostaje całe. Sąsiad, który ma jej pola nie może się postawić, bo na jego miejsce czeka dwóch innych. I taka zaraza żyje z dopłat i pińcet na piątkę dzieci.
-
Kurde, to nawet ja na piachu siałem jej mniej!
-
@sapek, kiedy zbierasz dynię? Byłem dziś u dwóch znajomych "dyniarzy" pod Kwidzynem, przy samym wale Wisły, gdzie wilgoci nie brakowało, w królestwie kapusty i brokułu. Ich zdaniem to nie był rok na dynię, plon w połowie do zakładanego (zbierają na nasiona), owoców mało i mniejsze, niż rok temu. U mnie podobnie, na polu praktycznie nic, jedynie przy pryzmie obornika sama urosła, to ją zostawiłem, żeby nasiona zebrać. Ogólnie to kiepsko wyszło, ale w przyszłym roku sieję jeszcze raz.
-
Tak czytam Wasze wypowiedzi i stwierdziłem, że jutro chyba zacznę wozić obornik pod pszenżyto ;)
-
Dalie to tak za pół roku.
-
Jak to jest, że forum po generalnym remoncie miało być chociaż trochę lepiej zabezpieczone przed spamem i nalotem chińskich biedronek, a tu temat powrócił...
-
Wszystko się zgadza, tylko te grzyby nie rosną ;)
-
Ja w tym roku musiałem wycofać i nie było żadnego problemu z tym, właśnie funkcją "wycofaj". I bez żadnego oświadczenia. Ale to bydło. Jeśli mówisz, że w owcach nie ma "wycofaj", to nie mam pojęcia.