-
Zawartość
4183 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
241
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
Mnie ojciec uczył, że podorywka musi być, nawet gdyby za trzy dni był czas na orkę siewną. Sąsiad do tej pory robi podobnie i ma czysto (ale raczej dlatego, że stara lata za nim z koszykiem i zbiera pędy chwastów. Potem on bronuje koniem i zbiera kamienie, a ona za nim i poprawia zbiór chwastów).
-
Przestało padać, wróciło słońce i niestety wiatr. Ale na dziś nie jest źle, 12mm.
-
U mnie trochę przestało wiać i zamiast głupiego popadywania są fale konkretnego deszczu. Że też nie mogłeś innego momentu do zdjęcia wybrać, tylko akurat zaraz po publikacji wyników wyborów na wójta...
-
A za nim się skrada Died Moroz...
-
Jesień dotarła. Mokro, zimno i ponuro. Ale wiadomo, wieje z zachodniopomorskiego :p
-
Wychodzi na to, że mam oba paskudne gatunki chabazia. Jeszcze trochę i musiałbym je zniszczyć, bo od dołu niektóre przekwitły. No ale i tak w ciągu tygodnia będę orać, bo ktoś se wymyślił, że wożenie obornika w czasie suszy w listopadzie jest przestępstwem.
-
Obie rośliny tak samo? Bo są niby podobne, ale np według niektórych źródeł tylko ognicha wydaje się być odporna na glifosat, a rzodkiew już nie.
-
Jak tam u Ciebie z deszczem? W Serakójcach przed południem dość ładnie padało, teraz u mnie też od godziny. Wg prognoz najbliższe dni mają być chłodne i mokre.
-
Jak przestanie padać, to idę sprawdzić na innym polu, bo w końcu doszedłem, jak odróżnić całe te działki kielicha ognichy i rzodkwi. Mam jej trochę po łubinie, właśnie kwitnie. Za tydzień pójdzie na nią obornik i będzie dobry poplon na przyoranie. @ikcomas, a jeśli nie wymarznie? Miejscami już teraz zagłusza pszenżyto, szybko się bujnęła w te ciepłe dni.
-
Jak je odróżnić w fazie kilku liści? No chyba że to nie jest konieczne, bo raczej wrażliwość na substancje powinny mieć podobną.
-
mod. edit: przeniesiono z http://forum.farmer.pl/topic/1113-pszenżyto/?page=13#comment-47218 A jak chwasty? U Ciebie też masz tyle ognichy?
-
No to siew mieliśmy w podobnych warunkach. Tyle że siałem wcześniej i złapało jedną partię deszczu więcej (pierwszy deszcz dzień po siewie), razem 67 do tej pory. Jak przyszły te krótkie gwałtowne deszcze na koniec września, to było już u góry. Jak na ironię nie widać po nim braku wody, mimo że jest sucho jak dwa lata temu jesienią. Rok temu łąki miałem już pod wodą, teraz tylko w jednym rowie jest trochę na dnie.
-
A ostatnio kiedy miałeś deszcz? Miałem podobnie wyglądający owies w tym roku. Z pewnych powodów siałem za późno, potem było sucho i pędy boczne w wielu miejscach tak samo skarłowaciały, większość z nich potem poległa całkowicie. Ale opady idą.
-
@lokizom, u Ciebie padało dużo mniej, niż u mnie i pewnie dlatego tak się męczy. Moje ma 3-4 rozkrzewienia, korzenie dwa razy dłuższe, bo deszcz kilka razy do mnie trafił.
-
A ja nie. Chciałem się upewnić, że moje mają więcej rozkrzewień, ale się nie da.
-
Działa u Was Kolegi zdjęcie? Bo ja go nie widzę.
-
Księżyc ma wpływ na wodę na ziemi, chodzi mi o przypływy i odpływy. Zwykle są na jednakowym poziomie, ale w fazie pełni i nowiu są większe. Też uważam, że siew w odpowiedniej fazie księżyca ma znaczenie. Tak samo np zbiór owoców i warzyw. Tylko że nie zawsze można się aż tak dopasować, a szkoda.
-
To luksus jednym słowem.
-
Ojciec kiedyś jeździł do naszej wsi gminnej, bo był młyn i bez problemu mąkę się na wymianę dostało. Teraz stolarnia w nim jest. Potem już ja jeździłem do niedalekiego miasta i też machniom było normalne. Bez problemu w razie nadwyżki sprzedawałem im żyto. Zmienił się prezes kilka lat temu, młyn przeszedł remont i od tej pory nie mają detalicznej sprzedaży mąki, bez tłumaczenia dlaczego. Zboża okolicznego też nie skupują.
-
Tak żeś to se wymyślił... "Kiedyś" sprawdziło się o wiele bardziej, niż "tydzień" ;) Prawie miesiąc na kolanach, chłopie, szacunek
-
No i gra, bo mam kopaczkę, kiedyś na 2ha wystarczyła, to na obecne ilości tym bardziej. Jedynie zastanawia mnie, jak to we wniosku ująć, że dynia, a nie sama. Mieszanka? :D
-
To na pewno. Ale chyba cztery lata temu chciałem sobie buraki przypomnieć, wkurzyły mnie niesamowicie. Kiedyś to była super sprawa, a tym razem plon nie był wart nakładów. Może dwa rzędy ziemniaków. Bo te będę miał akurat przed dynią, w tej samej linii. Np jakieś paszowe paskudztwo ;)
-
Marchew pastewna? Jeśli tak zrobię, to tylko jedna ścieżka wyjdzie, bo na przyszły rok pole wąskie i długie. Tylko u mnie marchew nie wyjdzie. Kiedyś to w takie miejsca się sadziło brukiew...
-
Jakiś sens to ma. Wtedy można akurat zamknąć sekcję środkową i pryskać bokami. Może wymyślą kiedyś środek na chwasty, to tym bardziej taka ścieżka się przyda. Czyli to byłoby coś podobnie, jak w cebuli.