-
Zawartość
4238 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
241
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
Mury to tragedia. Trochę betonowych bloków, a w większości beton i kamień, jak dawny fundament. I grube to na ok 40 cm. W środku stawiałem z gazobetonu 12. Ocieplenie właśnie ze styropianu na klej, ściany i sufit. Miałem jeszcze siatkę zatopić, ale w środku i tak się nie utlenia, to szkoda było mi czasu. I od dołu dałem płyty, akurat miałem pod ręką sklejkę 1,5x1,5m, żeby styropianu nie uszkodzić. Kiedyś jak to jeszcze była obora, to też myślałem dać od środka styropian, ale nie miałem pomysłu, co dalej, żeby bydlaki nie uszkodziły. Bo czasem bywało tak, że mimo pełnej obsady i uszczelnienia wszystkiego, w duże mrozy mi rury zamarzały.
-
Z izolacji od środka jest też korzyść taka, że w razie dużego mrozu łatwiej dogrzać. A przy izolacji z zewnątrz trzeba jeszcze grzać całe mury. Mam w części dawnej obory też dwa pomieszczenia wydzielone, jedno na ziemniaki i inne warzywa korzeniowe, drugie na owoce. Wcześniej cudowałem z kocami, sianem, a teraz wystarczy mi w każdym pomieszczeniu promiennik 150W pod regulator temperatury. Tej zimy ani razu nie musiały się załączyć. U mnie -7. Byle do końca tygodnia.
-
@barkasJeśli korzystasz częściowo, to tym bardziej dając izolację od środka łatwiej to podzielić. No i od środka najłatwiej odciąć się od stropu. Żeby uniknąć uszkodzeń na dół ściany można dać np płytę wiórową, miałbyś 1,25m wysokości.
-
Kurde, ten pierdzielony farmer ma wszystko w dupie. Chciałbym edytować post, to mam na to tylko jakiś zasrany limit czasu, bo inaczej Ursula pokiwa palcem. I nie zdążyłem. @jarki popraw to kiedyś, albo zostaw i w miarę możliwości wrzuć na główną farmera, bo czasem spokojnego człowieka jasny szlag trafia, jak chce coś tu napisać.. Czemu od środka? Bo nie spytałem, czy to jedno pomieszczenie, czy cała obora. Jak pomieszczenie, to tylko od środka, bo najmniej pracy i kosztów. Jak cały budynek, to tylko od zewnątrz, ale wtedy też to od fundamentów po gąsior. Inaczej nie ma sensu.
-
Ja bym sam styropian położył i tylko od środka. 5 wystarczy. Na strop tak samo . Są kleje, pianokleje, zależnie od podłoża. Na koniec zatopić siatkę i masz chłodnię gotową.
-
Rano -6, ale o północy było -9. Za tydzień się okaże, jak przyjdzie ciepło, co z owsem. Póki co ten z samosiewów już padł, sąsiada siany później też padł. Mój do wczoraj się trzymał, zabrakło śniegu. Za tydzień się zrobi ciepło i będzie widać wyraźnie, czy jest żółto, czy zielono.
-
Przecież to sama elektronika, co tam się zepsuje A na poważnie, to kiedyś spawarka wystarczała i jakiś magazyn różnego złomu za garażem. Teraz to W samochodzie sam grzebię przez kompa, bo jest z początku wieku. W nowym ciągniku bym się nie odważył.
-
To ja bym wziął np "Kirusia" 700. Może moc mniejsza, ale przyczepność też niezła w porównaniu do gąsienic. Za to tego bym raczej zdążył sam spłacić, a za takiego claasa pewnie prawnuki by płaciły. I klęły.
-
Też się trochę tego obawiam. Bo miało być ciepło, a ty idzie mróz bez śniegu. Kilka nocy ma być po -7.
-
Od kilku lat nie stosuję śor. Czy rzadki, to chyba nie. Bo mam z wyką, ona potrzebuje trochę miejsca. Jest jeszcze gorczyca, ale nią się nie przejmuję. A że duży... Może łatwiej wystartuje. Jeśli dożyje wiosny, bo za tydzień niby większy mróz ma przyjść.
-
W telefonie mam, ale tu nie mogę dodać. Nikt z "góry" się nie pochyli nad problemem niby zbyt dużego rozmiaru dodawanych plików. Kiedyś dodawałem przez garnek, ale to już chyba nie istnieje.
-
Za niedługo się pewnie okaże. Miało być ciepło, teraz się zmieniło na mróz ze wschodnim wiatrem i bez okrywy. Jak to przeżyje, to tym bardziej go zostawię. Najbardziej z ciekawości, ale gdyby się udało, to niby jest szansa na większy plon. Wegetacyjnie miesiąc do przodu.
-
Taki powinien mieć lepsze warunki, szczególnie korzeń rozbudowany. Na plus jest to, że zdążył się tylko rozkrzewić, nie poszedł w górę. Na przyszły tydzień ma być -6, ale tyle powinien przetrwać.
-
Próbował ktoś kiedyś siać jare jesienią? Póki co owies z jesieni ma się dobrze. Zastanawiam się, czy nie spróbować go zostawić, jeśli oczywiście w lutym coś mocniejszego nie przyjdzie, ale na razie nie zapowiadają.
-
Po części pewnie można powiedzieć, że taki mamy klimat. @lokizom szczególnie. Niby niedaleko siebie mieszkamy, ale ile razy u mnie np jest lekki mróz, u niego na ostro, u mnie śnieg posypie, u niego zasypie, u mnie leje, u niego susza itd. Akurat tam jest dość specyficzny region, krajobraz i pogoda jednocześnie.
-
Na razie nie, ale żeby nie było, jak już niejeden raz, że nagle przyjdzie ostry mróz bez śniegu, albo śnieg na niezmarznięte. Ja bym akurat chciał tak do 10 mrozu, bo póki co poplony trzymają się za dobrze.
-
Owsa byś chociaż trochę posiał ;) Czasem jest droższy od pszenicy.
-
Co tak cicho tutaj? Wiosna idzie i każdy ziarno przygotowuje do siewu? ;)
-
Nie, tak się po prostu prognozy zmieniają. U mnie miało być -8 w nocy, teraz już -4. Idzie już ciepły front, więc albo jeszcze będzie te 5 mrozu, albo już pójdzie w górę. Chociaż łysy by sugerował mróz.
-
Już siada, bo ciepło, ale było jakieś 15 cm.
-
No, prawie ;) W skrzyniach 1,5x1,5x0,35m. W ciągu sezonu część kompostu zawsze siądzie, dlatego przed sadzeniem czegokolwiek uzupełniam kompost i sadzę. A kompost wiadomo, daje ciepło :)
-
@barkas ja właśnie mam harnasia.
-
To będzie chyba trzeci lub czwarty raz. Kiedyś książkowo w listopadzie sadziłem, ale wyłaził dziad nad ziemię i kombinowałem z włókniną, ściółką. Raz się zdarzyło, że jesienią sporo wyjeżdżałem, zapomniałem o tym i przypomniało mi się chyba jak zapowiadali, że od połowy stycznia zima przyjdzie. I wtedy se myślę kurde, zapomniałem czosnek wsadzić. Mrozu jeszcze nie było, to myślę, co mi szkodzi. A swój w spiżarni miałem, to godzinka i załatwione. Latem nie był nic mniejszy od tego z listopada. Ważne, żeby korzenie puścił, a nie zdążył wywalić szczypiora nad ziemię. Dlatego teraz już sadzę na początku stycznia. W dodatku, że mam warzywa w skrzyniach wypełnionych kompostem, to nawet w razie "ataku" zimy ten kompost też tak szybko nie przemarza. Moim zdaniem dwa tygodnie na puszczenie korzeni mu wystarczy.
-
Byłeś w końcu gdzieś? Jak to młodzież mówi: WOW!