Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4137
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    240

Posty napisane przez Marecki


  1. Tak, lubię drzewa, ich właściwości, wpływ na klimat, ale też na moje bliskie otoczenie, zapach na podwórku, osłonę przed wiatrem, różnorodność zwierząt w tych drzewach (od wiosny mam wiewiórkę i chyba jej tu dobrze), miejsce na przyjemny spacer... 


  2. Nieraz może być tak, że akurat miejsce, np gleba będzie odpowiadać chwastom, a inne na siłę nie urośnie. Miałem naokoło sadu podwójny rząd swierków, żeby odsłonić od wiatrów, ojciec kiedyś już zaczął sadzić. Na ok 10 metrach te świerki wciąż żyją, ale żadnego przyrostu. Mają ok 40 lat i 0.6-0.8 m wysokości. A np bez, topola, czy nawet sosna między nimi rośnie bez problemu. 


  3. Też uważam, że te chwasty powinny rosnąć. U mnie usuwam dopiero jak górują nad innymi, a jak są mniejsze, to jednak tworzą różnorodność i zdrowszy las. Przez paszkoty i szpaki wszędzie mam od zatrzęsienia czarnego bzu, który na opał nawet średnio się nadaje. Ale wzbogaca las. 


  4. Dęby, brzozę i topolę też mam, ale bez problemu kiełkują też sosny, chociaż świerki lepiej. Wystarczyło wiosną trochę ruszyć ziemię w sadzie pod orzechami, a jesienią zbierałem orzechy i wybierałem z ziemi małe sadzonki świerka, bo te rosną obok orzechów. W ogródku podobnie. Letnie kwiaty obumarły i pokazały się siewki drzew. 


  5. Raczej wiosną pozbieram. Teraz tyle rzeczy na tej pustej głowie... Wiosną widziałem, że świerk i sosna mocno w kwietniu sypały, jak było tak ponad 20 stopni. A buk w ziemi już jest. Jak zaczął się w październiku osypywać, to pozbierałem z ziemi, resztę zerwałem, bo już był suchy. 


  6. A one nie lecą dopiero wiosną na ziemię? Przez zimę w szyszce też chyba mają dobre warunki, potem przychodzi słońce, ciepło i szyszka się otwiera. Ja leniwy jestem i nie chce mi się ich lodówkować. Szwagier miał załatwić sadzonki, ale jego firma przez koronę nie robiła w tym roku nasadzeń, to zbytków niestety też nie było.