-
Zawartość
1563 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
63
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez przem
-
tam gdzie rozsiewałem poplon dwa razy, owies i facelia tak zagłuszyły słonecznik że praktycznie nie powschodził. gdy wczoraj likwidowałem poplon to czułem się jakbym niszczył uprawę główna. miejscami rośliny dochodziły do 140 cm wysokości
-
tak jak wcześniej opisywałem, z racji awarii pługa musiałem coś wykombinować. Ściernisko w całości zostało z mulczowane. Od lewej: orka, później raz "gruber" na 28 cm + talerzówka 10 cm, sama talerzówka na 10 cm. Na końcu jeszcze raz poprawiłem "gruberem" ponownie na 28 cm, bo trochę się bałem o resztki, niestety nie mam zdjęcia. Jakbym miał jeszcze raz robić bez orkowo po kukurydzy, to zrezygnował bym z talerzówki na płytko a od razu bym zrobił dwa razy gruberem na głęboko - lepszy efekt mieszania. Udało się posiać bez większych problemów, pszenica obecnie mniej więcej w fazie szpilki
-
@ikcomas nic się nie martw nie jesteś sam. Jest takie przysłowie: -Gdzie najlepiej ukryć liść? - W lesie. - A jak lasu nie ma ? - To ten las trzeba zasadzić. Z tym wirusem jest podobnie. Tak długo on będzie trwał dopóki będzie potrzebny władzy, ponieważ w normalnych czasach nie zostałyby przepchnięte ustawy bez oporu ludzi. Już są nowe informacje że na wiosnę będziemy mieć NOWĄ fale NOWEGO wirusa pochodzącego z Azji. a tam ludzie pracują, fabryki produkują i narody się bogacą a u "NAS" w szeroko pojętej cywilizacji zachodu cofamy się do średniowiecza gdzie król decydował o wszystkim. Coś na temat aktualnej sytuacji na świecie.
-
kukurydzy może nie być na polu i 50 lat ale ważne co było/jest w sąsiedztwie.
-
jest ale tego nikt nie bada i nie ma żadnych danych. Od podatności odmiany na omacnice albo od tego jak duże nasilenie wystąpiło ze stonka kukurydziana ona się wgryza u nasady korzenia i przy większych wiatrach roślina traci stabilność
-
zaczęło się od środy 21 października
-
a wracając do tej klątwy to było tak: zostało mi do skoszenia ostatni 1 ha kukurydzy, noc , nagle wzrosła temperatura, pierwsze co przyszło mi do głowy to walnięty termostat, ale niestety rano okazało się że jest uszkodzona pompa wody, tego samego dnia popołudniu - urwane paski klinowe w rocznym mulczerze, trzeciego dnia urwało mi się mocowanie siłownika przy pługu na wieżytce, a czwartego spalone halogeny z tyłu ciągnika i niechłodząca klimatyzacja
-
tak, to była klątwa....
-
pszenica na okolicy posiana w około 60% ale tylko ta po rzepakach, reszta czeka na pogodę której nie widać na horyzoncie. Ta siana z 8.X dalej w ziemi jeśli dalej będzie mokro to może być powtórka z zeszłego roku z Francji
-
https://forsal.pl/swiat/ukraina/artykuly/7871056,ukraina-spichlerz-coraz-bardziej-pusty-wysokie-plony-to-historia.html
-
stan mszycy na dzień 11 października. koszenie na pewno wolno będzie szło ale jeśli kolba nie spadła na ziemie to przystawka jest w stanie wciągnąć
-
w około 36 godzin 60 mm i dalej pada...
-
pierwsze rozwiązanie brzmi ciekawie
-
rzepak książkowy nie wiem czego chcesz :) wszystkie rzepaki które były siane 24-28 sierpnia ładne. 30/31 sierpnia przyszła ulewa 60 mm w 15 minut, rzepaki z siewów przed ulewa zaklepało wschody i obsada nędzna w tej chwili. następnie w pole można było wjechać dopiero około 4-5 września i spóźnialscy siali dalej ale niestety przez 3,5 tygodnia aż do 25 września ani kropla deszczu, a teraz pada 2 tydzień non stop, zimno i wilgotno, z racji braku opadów te późne rzepaki nie skiełkowały i dopiero teraz mają 2-3 liście jak będzie normalna zima to wszystkie będą raczej kwalifikowały się do likwidacji. Rzepak KUGA siany w systemie bez orkowym niczym się nie różni od tego orkowego. Moje doświadczenie odnośnie roślin współtowarzyszących w rzepaku ciężko coś powiedzieć, groch bardzo ale to bardzo słabo powschodził może z 15-20% i trzeba go szukać po polu. Presja samosiewów porównywalna w obu systemach Porównanie miedzy Kuga a Dominatorem: Kuga ma większy wigor jesienny.
-
gratulacje oby w przyszłym roku był pobity. O ile dobrze pamiętam to 20 mm deszcz w kwietniu uratował plony
-
wy kończycie siewy a na południu dopiero zaczynamy, miesiąc różnicy a to tylko 500 km nad morze