-
Zawartość
4620 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
211
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez ikcomas
-
i saletra się skończyła... ile dni? napisałem 24, ogólnie działanie widać takie jebnięcie po 21 dniach ale pobiera azot od początku tylko nie zmienia koloru, no trzeba myśleć na zaś z podaniem azotu, a przypalenia? wisi mi to, patrz zdjęcia powyżej zaznaczam, że to jest ekstremalna sytuacja, w normalnych warunkach gdzieniegdzie się trafiają poparzone liście i to tylko po II dawce, czasem większe przebarwienia są od herbicydów
-
PZU chciało akt notarialny do nowej działki, a reszta z wniosku o dopłaty. Trzeba udowodnić czyja to własność bo ja też bym na przykład ubezpieczył pole sąsiada i wziął kasę a ten by nawet o tym nie wiedział
-
Wcześniejsze czereśnie pomarzły, widać to po uszkodzonych (czarnych) słupkach kwiatów i braku zapylaczy. Późniejsze w większości przetrwały i słychać takie charakterystyczne bbbbbbbbbbbzzzzzzzzzzzzz
-
specjalnie dla @jarki i innych którzy kazali mi jechać z saletrą 4 dni po RSM 26 450 litrów/ha "na raz" (w tym miejscu znacznie więcej szło z powodu poślizgu kół) jak widać poparzenia okropne, ledwo przetrwało tutaj 24 dni po RSM, po lewej wyglądało jak na zdjęciu powyżej, centralnie pośrodku omijak czyli kontrola a dopiero zaczyna pobierać azot...
-
Tak, dało się pryskać, poprawka herbicydowa zrobiona A rzepak wali na rekord, pokonał już metr, idzie dalej taki był tydzień temu
-
Z albumu Stan ozimin 2017
-
Z albumu Stan ozimin 2017
-
Jak dany jest normalnie, czyli tam gdzie się dało wjechać to jest ok, ale odpowiednio wcześniej druga dawka musi iść, to znaczy jak nie zdążysz jeszcze o niej pomyśleć to powinna być już podana. Pszenżyto znajomego wychodzi z pola ale bardzo wcześnie podana II No właśnie w tym roku jakoś mocno poparzyło nie tylko u mnie (nie mówię tu o tym miejscu gdzie szło 450 litrów bo tam to masakra - najgorzej gdzie był znaczny poślizg kół), mimo podania w pochmurny dzień, teraz już nie ma śladu praktycznie ale wydaje mi się że to przez zimno, rośliny są słabe i źle reagują. Poparzenia w tamtym roku były ale nie takie jak w tym.
-
Ja bym zrezygnował z mocznika... a siarczan ok
-
Były ale gdzieś się podziały, są jeszcze dwa jelenie, hmmm...
-
Czyli nie jestem ostatni z herbicydami, ja część mam jeszcze miotłę... @barts mnie też zastanawia jak traktować takie rośliny rzepaku, mam opór takich. Niektóre mają po 8-10 pędów głównych i z nich oczywiście będą rozgałęzienia, poza tym bardzo ładny - mój podobny
-
[zrobiłem porządki] zajrzeć tutaj kto nie w temacie http://forum.farmer.pl/topic/2615-nasze-forum-do-moderatorów/?page=17 Bip, bip, bip, żyjemy, 40 litrów w 3 dni. Mija cała doba bez deszczu, jutro otwieramy arkę, jest nadzieja bo szybko obsycha. Plan jest na poprawki herbicydowe w zbożach o ile się nie utopimy. Koniec komunikatu
-
też moim zdaniem przerost formy nad treścią...
-
Dziennik pokładowy 28.04.2017 g. 9:00 Wrona jednak to zły pomysł, utopiła się. Szukamy kaczki, ma małe nóżki ale nieźle lata i nie możemy jej złapać. Jeden z cieśli z pośpiechu paskudnie zranił się w nogę, łódź ratunkowa w drodze...
-
nie spać, zwiedzać! co Wy robicie w taką pogodę? pryskacie? Doradca Agroperfekt by powiedział: - jedź, idealne warunki do pryskania - ale leje przecież - jedź, tylko daj max. 150 litrów wody - ludzie się będą śmieli - niech się śmieją, pryskaj będzie super przyswajalność!
-
Budowa arki trwa... Nawet nieźle idzie tylko jest problem z gołębicą, gdzieś wcięło. Musimy szybko coś znaleźć zastępczego. Może być wrona zamiast gołębicy?
-
Rzepak ubezpieczony od gradu, wyszło 46,17zł do hektara i franszyzę podnieśli do 10% cwaniaczki
-
Jak to? Chyba odwrotnie, u mnie trzecia doba dzisiaj wieczorem pęknie jak pada bez przerwy
-
trzystu nagich galerników, potopi nas kuźwa
-
Pryskacie w deszcz? Toż to czysta desperacja Pocieszę Was, moje zboża czekają na poprawkę chwastów, ba! część nawet na jesieni nie zrobione bo za mokro a gdzie do fungicydów. Co za rok...
-
Mój pęka, ma wy.ebane na zimno, ma 70 cm. Boję się go, czasami myślę że pewnej nocy wyjdzie z pola zapuka do drzwi, stanie przede mną i będzie chciał mnie zjeść