ikcomas

Moderatorzy
  • Zawartość

    4621
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    211

Wszystko napisane przez ikcomas

  1. No chyba nie lałeś, ja w rzepaku zamknąłem się w tym roku w 2500zł, no ale z nakładem na groch to też przegiąłeś
  2. no u mnie identycznie, też nie pada, pochmurno jest, lekko pokropiło i w deszczomierz nawet nie zaglądam
  3. Trochę daleko do Ciebie, u mnie bez ogłoszenia nie sprzedasz i jeszcze nosem kręcą. A nie straszny zbiór? Tu się obsypuje, tam zielony nawet po desykacji.
  4. Tak, tylko ta kłopotliwa sprzedaż i zbiór ??? Masakra jakaś, lepiej przyorać to jak jest jeszcze zielone i nie ładować ŚOR które nie mają rejestracji. Ja już się nauczyłem i skutecznie wyleczyłem z łubinu na ziarno
  5. No może jakoś źle nie jest. Ogólnie rzepak piękny, tylko te dziwne "jeże" ale tam napakowane łuszczyn do oporu, pszenica rekordu nie pobije ale coś tam uleci. Pszenżyto i jęczmień szału nie robią. Jednak zapewniam Cię tych 40 już dawno nie widać. Spłynęło po górkach wszystko.
  6. 1,5 nawet nie zapisuję, rzepak na skrajach łanu gubi łuszczyny. Na kłos nie pryskam.
  7. wiecie coś o tym? http://tvnmeteo.tvn2...,57854,1,0.html http://www.gk24.pl/a...ICTWO/120619946
  8. No jak masz placami i w pobliżu QQ to mogą być wirusy. Kiedyś miałem to właśnie w pszenicy obok kukurydzy ale ok. połowy maja nie było już śladu tak więc dziwne, że robi szkody do tej pory. U mnie w tym roku wszędzie żółknęły zboża równomiernie a nie placami, niezależnie od tego czy kuku rosła w pobliżu czy nie. Poza tym te zboża po kukurydzy powinny być najgorsze bo tam przecież pełno mszyc a są najlepsze. Każdy region w tym roku ma inne problemy - u mnie wirusa nie ma ale jest brak potasu w roślinach
  9. A to jest placami czy równomiernie w tych 60 procent? Bo może w innym miejscu były lepsze warunki? Kurcze gdybym tego nie widział kilka lat temu nie upierałbym się tak bardzo. Ponadto ten mój zmasakrowany odporny na wirusa jęczmień daje do myślenia. Poza tym to dość wcześnie siałeś. 5 września? U mnie sieją jęczmień w tym terminie i wcześniej. Daleki wschód, krótka jesień. Ja jęczmień siałem koło połowy września a pszenicę pod koniec. Śmieli się ze mnie, że tak późno siałem jęczmień i nadal się śmieją bo jest do bani ale pszenica po opadach deszczu jest w miarę. Wydaje mi się, że termin siewu owszem miał znaczenie ale nie z powodu ataku mszyc tylko krótszego okresu wegetacji. W tym roku nie było zimy i rośliny pobierały składniki przez długi czas. Obserwowałeś rośliny na jesieni? Bo ja tak, a szczególnie jęczmień i nie widziałem ani jednej mszycy - wektora wirusów
  10. Wyślij próbki jak mi nie wierzysz. Wirusa miałem kiedyś w pszenicy. Znam objawy i przyczyny. Przede wszystkim rośliny żółkną placami a nie na całości. BYDV objawia się w pobliżu ubiegłorocznej kukurydzy albo czeremchy. Teraz to brak potasu w roślinach - badania i ocena wzrokowa to potwierdzają. No i kolejny raz powtarzam, że mój jęczmień jest odporny na wirusy posiany z dala od lasu i QQ
  11. wesoło kuźwa
  12. chyba dość głęboko się korzeni co?
  13. No tak, zapomniałem że bezorkowo działasz. Krzem? Czyli co piach?
  14. Parametry powiadasz. Wątpię, żeby się udało bez deszczu. Dawałem kiedyś basfoliar extra zamiast 3 dawki azotu jak było sucho ale nie aż TAK sucho. Jakim cudem ona jeszcze rośnie u Ciebie? Ja dałem 3 tygodnie temu mocznik, czy wygrałem nie wiem. Zobaczymy po żniwach.
  15. Susza. Brak potasu. To podflagowy?
  16. Masz chyba za dużo kasy. U mnie jest sucho ale u Ciebie to masakra jakaś. Wydaje mi się, że zrobisz wiecej szkody jak pożytku w tych warunkach. Nocą powiadasz, hmmm... Pamiętaj o odwróconej fotosyntezie
  17. A coś się dowiedziałeś na dniach rzepaku? Ciekawe jak to się odbije na plonie. Wiem, że są takie odmiany które tak właśnie mają wyglądać. W niedalekiej okolicy Pioneer ma testować taki rzepak.
  18. Tak wymywanie, zima normalnie trwa powiedzmy od listopada do marca czyli ok. 120 dni. W tym czasie gleba powinna być zamarznięta ale nie była. Było zbyt zimno żeby rośliny pobierały składniki ale na tyle ciepło żeby potas powolutku sobie przechodził w głąb gleby. Sporadyczne opady rozpuszczającego się śniegu albo deszczu potęgowały ten proces. 120 dni to praktycznie cała wegetacja roślin. Wyobraź sobie, że w tym czasie pszenica nie pobierze ani grama potasu a zasobność gleby nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia bo przez kiepski system korzeniowy nie ma szans na pobranie. Roślina nie je łyżką NPK, musi być woda a im później siana tym lepiej bo było mniejsze parowanie wody i nie musiała pobierać składników do życia przez długi czas jesienią. No i jak wytłumaczysz natychmiastową poprawę po opadach deszczu? Albo na czarnoziemach gdzie jest wilgotniej i tam nie ma żadnych przebarwień? Przemyśl a nie wierzysz w jakiegoś fanatyka z wirusem. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą, tak jak prognozy tegorocznych zbiorów. Sucho, sucho i jeszcze raz sucho. Koledzy oby udało nam się zebrać 5 ton z ha. Jak wyskoczą z ceną 500 za jakościową to jesteśmy w wiekiej czarnej dupie
  19. @miwigos nie siej zamętu. Uległeś presjii trolla na pewnym forum. Piszesz "raczej", jak nie masz pewności to zrób badania. Zdziwisz się. Gdyby to były wirusy to mój jęczmień powinien być piękny bo jest odporny. Pszenice później siane owszem są lepsze a dlaczego? Nie zdążyły pobrać wszystkiego potasu z górnej warstwy gleby. Te wcześniejsze zabrały ten składnik a brak zimy spowodował wypłukanie potasu wgląb gleby na słabszych stanowiskach. Do tego sucha wiosna i beton pod spodem nie pozwoliła roślinom dobrze się ukorzenić (wykop jedną a zobaczysz). No i te zimne noce też nie pomagały w pobieraniu potasu. Poza tym mszyce przenoszące wirusa lubią zimować w lesie co powinno skutkować nalotami w pobliżu zadrzewień a jest odwrotnie. Dlaczego? Bliskość lasu spowodowała, że padający cień mniej wysuszał glebę i było w tym miejscu cieplej. Na koniec ostatnie opady uratowały sytuację i pszenica zmieniła się nie do poznania. Susza kolego a nie żaden wirus. Zapoznaj się z tematem "Diagnostyka roślin". U mnie ostatnio spadło 40 litrów w dobę, może to i dużo ale co z tego, że gleba nie przyjmuje wody. Znowu na polnych drogach sie kurzy.
  20. @suzin trudno powiedzieć nie mam jak wejść w niego, dopiero z kabiny kombajnu będę widział. Szacuję, że ok 10-30 procent. Co jak co ale typuję wiosenny Caryx
  21. pH w większości ok. 6,5-7 poza mozaikami. Pięknie odczytałeś ze zdjęć niedobory. Potwierdziły to również specjalistyczne badania jak i wcześniejsze nasze przypuszczenia. Niedobór potasu ale nie dlatego, że go w glebie nie ma tylko roślina go nie pobierała (zimne noce, słaby system korzeniowy i sucho). Teraz trochę popadało i jest ciepło, pszenica pięknie się zazieleniła adekwatnie do podanego azotu. Czerwone przebarwienia na niektórych roślinach występowały ale to już przeszłość. I już wiem, dlaczego po monokulturze kukurydzy ziarnowej są takie piękne zboża - piekielne ilości potasu w glebie. Dobra, problem rozwiązany ale chyba nie ma możliwości ratować roślin jak pogoda nie pozwala. No bo jak podasz potas? Dolistnie? Owszem można uzupełnić ewentualne braki ale skrajny niedobór jak w tym przypadku to nie ma szans. Niedobór Mn uzupełniłem chelatem na podflagowy i tyle mogłem zrobić. Jakieś sugestie?
  22. To żadne wirusy, bzdura totalna tak jak myślałem. Badania wykazały brak potasu i fosforu spowodowane zimnymi nocami i suszą. Rośliny nie są w stanie pobrać podstawowych składników z gleby w takich warunkach. Im wcześniejsza roślina tym gorzej reaguje. Na początku poszły jęczmienie ozime, potem pszenżyto (żyto ocalało bo jest mało wymagające) a pszenica właśnie została uratowana w krytycznym momencie. Na razie wody mam dość oby teraz tylko ciepło było a u Was padało
  23. Wczoraj 40 litrów a jak tam po drugiej stronie Wisły? U mnie od zimy nazbierało się 130. Jest nieźle
  24. @m@ciej To dlaczego pobliski rzepak nie ma takich objawów? Różni się zapewne agrotechniką i jest wygłodzony ale teraz wygląda nieźle jednak da się przez niego przejść. Mówisz skalpel, ale czego mam szukać? @suzin dzięki za zainteresowanie, wiem że teraz już nic nie zrobię ale dobrze będzie wiedzieć na przyszłość o co chodzi bo to moja pierwsza przygoda z tą rośliną. Ogólnie rzepak jest zaj...ty
  25. Dlatego napisałem, że mnie to nie dotyczy. Masz jakiś pomysł dlaczego tak się stało? Najwięcej takich roślin jest w ścieżkach. Ciekawe jak to się przekształci na plon. Można by było wyrwać roślinę "jeża" i normalną, policzyć łuszczyny i losowo ilość ziaren w łuszczynach (ma ktoś namiary na małego chińczyka? Dam pracę). Jest jeszcze kwestia zbioru...