lokizom
Użytkownicy- 
				
Zawartość
5556 - 
				
Rejestracja
 - 
				
Ostatnio
 - 
				
Wygrane dni
273 
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez lokizom
- Poprzednia
 - 1
 - 2
 - 3
 - 4
 - 5
 - 6
 - 7
 - Dalej
 - 
					Strona 2 z 220  
					
 
- 
	To były słabe Mistrzostwa Swiata, chodzi mi tutaj o poziom. Jakoscia gry nie przekonała mnie żadna drużyna. Właściwie to sprawdzili Nas tylko Włosi a tak poza tym to z kim myśmy grali, z nikim liczącym się w siatkówce. Jakby inne drużyny topowe były w normalnej formie to by Nas rozjechały jak Włosi. Pamiętajmy ze ostatnie 10 lat to ciągnął Nas jednak Kurek, nieraz prawie sam wygrywał mecze. Mamy teraz Leona ale on nie jest takim przywódca jak Bartek. Jakoś Ci młodzi są coraz starsi i za bardzo już się nie rozwijają. Olek Śliwka mógłby byc takim następca Kurka ale jest jak jest
 - 
	Na rząd licz. Oni nie widzą problemu, zresztą GUS aż tak rekordowych plonow nie przedstawił więc ,,problemu nie ma" i nie będzie. Jakby miało dać nawet dwie stówki więcej do tony to mało byłoby chętnych aby nieraz coś ręcznie porobić. Dzisiaj same ,,prezesy"
 - 
	Essa albo Su Marathon wypadaja najlepiej jeśli patrzymy tylko na statystyki COBORU
 - 
	Robiłem w tym roku różne kombinacje. Większość doglebowka i teraz poprawka chlopyralid + aminopyralid. Celowo nie dawałem Navigatora bo tam jest jeszcze pikloram, który ogranicza stosowanie tylko do 4 liścia. Robiłem późno bo przez cały tydzień nie było ani jednego dnia na wykonanie zabiegów bo albo popadywalo albo piekielnie wiało. Za duże aż tak nie były bo doglebowka trochę jednak je trzymała. Wiem że @miwigos zaraz napisze ze nie widzi sensu doglebowki jak ktos robi bezorke ale czesto jak w tym roku da sie zrobic tylko dwuliscienne albo samosiewy. A u mnie zbyt mocna presja samosiewow zboz bo zniwa tutaj zawsze pozno i ciezko sie z nimi rozprawic na czas. Więc zaczynam od samosiewow. Potem idzie zazwyczaj tebukonazol. Poszło na najwcześniej sianych 0,5l/ha. Samosiewy zamierają w międzyczasie bo mija już około 6-8 dni od Agila i zazwyczaj Navigator szedł ale jak pisałem nie było warunków więc zmieniłem na chlopyralid + aminopyralid. Odnośnie wyglądu rzepaku po doglebowce a bez doglebowki to roznica jest kolosalna. Bez doglebowki rzepaki siane tego samego dnia, na tym samym polu sa jakby o 3-4 dni wieksze, równiejsze co skłaniać mnie będzie jednak do szukania rozwiązań aby wyeliminować doglebowke na przyszłość. To możliwe póki co tylko po jeczmieniu ozimym ale w tym roku też nie skoro był koszony nawet 10 sierpnia.
 - 
	Ja jutro a w sobotę jednak poszła regulacja
 - 
	https://wiadomosci.wp.pl/niemiecki-magazyn-polska-dostala-odszkodowanie-od-niemiec-7202505186572928a Co sądzicie o takiej argumentacji?
 - 
	Oprysk od 15 do 19 dnia po siewie. Dawka 0,4 l/ha. Juz po samosiewach nie ma wlasciwie sladu. W sporadycznych miejscach zostalo troszkę samosiewów gdzie była ich prawdziwa łąka, pewnie srodek nie dolecial tam do najmniejszych roslin. Wyszedłem z założenia że nie robię dawki dzielonej bo jeszcze mogą wychodzić nowe i dlatego planuje dać pod koniec września ful dawkę najtańszego graminicydu. Przy okazji zwalczy te pozostałe niedobitki
 - 
	Idąc tym tokiem rozumowania to jakbyś sprzedał połowę ziemii to mialbys jeszcze więcej wolnego czyli byłbyś niby jeszcze szczęśliwszy. Jakby sąsiad chciał sprzedać ziemię to bys jej nie kupil bo spowodowałoby to że mialbys mniej wolnego czasu i tym samym był mniej szczęśliwy. Z tych dwoch opcji założę się ze chętnie byś kupił jednak ta ziemię. I tu masz właśnie paradoks Twojego bycia szczęśliwym w zależności od ilości wolnego czasu. Jednak nie od tego zależy bycie szczesliwym
 - 
	No właśnie teraz myślisz dopiero a ja jestem len na robotę i od początku myślę jak coś zrobić żeby mniej się narobic
 - 
	Nie robię tego dla pieniędzy ale dla przyjemności. Jakbym to robił bez pasji to już dawno bym twierdził jak piszesz ,,po co mi to wszystko" Ciągnik 260 KM, bezorkowiec 3m. Na terenach pagórkowatych mo dość ciężko. Zazwyczaj 7-11 km/h. Bezpośrednio przed siewem idzie poferment wożony tym samym traktorem więc jak chce się zasiac 20ha to dzien wcześniej trzeba te 20ha nawiesc pofermentem. Normalnie to nawożenie szło przed talerzówka ale były późne żniwa, siew rzepaku i zostalo do zrobienia bezpośrednio przed siewem
 - 
	Jestem w stanie zasiac ok. 15-20 ha/dzien przy udziale jednej osoby w tym sianiu. Jeśli będą chwilowo dwie osoby i przywożenie materiału siewnego na pole i ładowarki to nawet 30 ha. Mam jeden zabieg uprawowy mniej od Ciebie ale za to sam siew trwa dłużej. Dodatkowo musze w międzyczasie opryskac rzepak jak są warunki, dojrzeć proces srutownia, ogarnąć farmę PV, zerknąć na biogazownie, nie wspominając o zwierzętach czy spędzeniu trochę czasu z zona i dziećmi. Jestem bardzo cyfrowy i lubię mieć wszystko pod kontrolą. Jak sieje to jeszcze robie kilka rzeczy. To połączenie tego wszystkiego mnie kręci, a właściwie spróbowanie pogodzenia wszystkich tych czynności
 - 
	Akurat mam zyto na polu, które uprawiać będę dopiero drugi rok, krzewić tam będzie się słabo bo jeszcze wszystkiego brakuje. Tutaj optymalne terminy na zyto to około 10-15.09. Jeczmien i pszenzyto 15-25.09. Już widzę że będzie ciężko się zmieścić w tych terminach
 - 
	Tutaj było 22 mm. Dzisiaj woziłem poferment żeby siać jutro zyto ale jak na złość trafiła się burza godzinkę temu i jutro o sianiu można zapomnieć nawet na moich piaskach. W niedzielę pokazuje że ma napadac ponad 30 mm. A optymalne terminy na zyto się kończą powoli
 - 
	Nie pomyliłeś przypadkiem CaO z CaCO3?
 - 
	Tak, często też to robiłem ale zawsze wypada mi z pamięci który to dzien można robic. Robiłem dzisiaj to był 18 dzien i na jednym z pól uważam że było ta za późno, samosiewy zbyt się rozbujały. Na reszcie sianych tego samego dnia było idealnie na taki zabieg. Jutro będę robił te 19 dni po siewie i 16 dni po siewie. Uważam że w bezorkowej trzeba tego mocno przypilnować, 2-3 dni spóźnienia i po rzepaku może być. Szczegolnie w takim roku jak ten że koszone było tylko kilka dni przed siewem. W sumie jak siałem to była końcówka żniw, koszony był groch Rzepak był na polu przez 362 dni. Mój ,,rekord" to 370 dni.
 - 
	Mnie też ominęło, ale wkolo pompowało ostro
 - 
	W normalnych warunkach deszcz wskazany ale gleba przesiąknięta woda jest. Jak kosilismy to były place zostawiane bo nie szło wjechać kombajnem. Dopiero jeszcze tydzień slonca spowodował że można było to dokosic. Akurat mam pod rzepak w tym roku takie pola po zawiezionych ziemia łąkach na środku pol i tam taka maź
 - 
	Tutaj 16mm. 2/3 rzepaku miałem zasiane ale o zaklepanie się nie boję. Dzisiaj nie da rady dalej siać bo za mokro
 - 
	To samo chciałem napisać. Jak bralem pola od sąsiadów i dawałem zwykle weglanowe to czekałem na rozbujanie pola kilka lat. Ostatnie 2 lata robiłem Omya i efekt odrazu było widać. Ale na pola które mam od wielu lat nie daje Omya bo wydaje mi się że nie będzie działało tak długo jak weglanowe? Czy możecie to potwierdzić? Skoro zwykłego weglana mowia ze stosować 3t co 4 lata to pewnie takiej Omya powinna sie stosowac 1,5t co 2 lata czy jednak standardowo?
 - 
	Ja płaciłem 180 netto to dosyć tanio zważywszy że za zwykle weglanowe z N...C.... też tyle w moje rejony chca
 - 
	Ja ostatnio kupiłem Omya i miałem duża aferę. W zamówieniu było że minimum 45% CaO. Dostałem kwity od kierowcy, tj atest z kopalni że zawiera minimum 42% CaO. Dostałem fakturę gdzie było napisane że minimum 45% CaO. Nie zaplacilem argumentujac ze towar niezgodny z faktura i oczekuje obnizenia ceny proporcjonalnie do zawartosci wapnia deklarowanej a na fakturze, tj chcialem korekte na cene w stosunku 42/45 ceny i napisałem reklamację która firma odrzuciła straszac mnie jeszcze odsetkami i sadem. Minelo od reklamacji 18 dni wiec nawet nie odpisali w dopuszczlnym terminie. Drążyłem temat bo to jawne oszustwo. Postraszyłem ich UOKiK-iem ale nic sobie z tego nie zrobili. Powiedzieli ze moga przyslac wyniki badan z kopalni, najpierw odrzucalem taka mozliwosc bo przeciez mialem twardy dowód od producenta że ma minimum 42% a nie że 45% jak deklaruje Sprzedawca na fakturze. Przysłali wyniki badań z kopalni że załadunek od stycznia do czerwca to wyjeżdżał średnio 48% CaO ale przecież to nie dowód że do mnie akurat wyjechał transport z 48% czy 45%. Wkoncu uznali ta argumentację. Ale uwaga pomniejszyli fakturę tylko o koszty samego wapna co jest dla mnie kompletnie niezrozumiale bo na fakturze była tylko jedna pozycja ,,wapno .... o zawartości wapnia minimum 45%". Wydzielili sobie koszty transportu w jakimś dokumencie wewnętrznym swoim i pomniejszyli tylko wapno. Myślę że jakbym poszedł do sądu to bym wygrał to bo jednak na fakturze nie mam podziału na wapno i transport osobno. Rozmawiałem nawet z ich prokurentem i powiedziałem mu jak on mógł mi pomniejszyć fakturę tylko o wapno skoro jeśli byłaby osobna sprzedaż wapna i transportu to byłoby wapno na 8 % VAT a transport na 23% VAT. Popełnili tutaj przestępstwo skarbowe nawet bo pomniejszyli cała fakturę która opiewa na 8% Vat a niby uznali reklamację ale tylko na część 8% czyli wapno a nie 23% czyli transport. Naprawdę duża firma i robi takie walki na skalę kraju. I zamiast uznać zasadna reklamację to kombinują na każdą stronę aby tylko nie uwzględnić słusznej reklamacji. Od przedstawiciela dowiedziałem się że mieli w firmie jakieś nieporozumienie bo producent od początku roku zmienił swoje świadectwo jakości właśnie z 45 na 42% a w firmie handlującej ktoś przegapił taka zmianę i właściwie od stycznia 2025 do lipca 2025 sprzedawali wapno 42% jako 45. Najbardziej mnie wkurzyło to że zamiast jakiegoś podziękowania za znalezienie tej nieścisłości to potraktowali mnie jako osobe która próbuje oskubac ich na pareset zlotych. I jeszcze kombinowali z podziałem kosztów tego wapna na wapno i transport. Pewnie jakbym zgłosił to do UOKiK to nalozyliby na nich spore kary że sprzedawali towar niby 45% a mieli papiery na 42%
 - 
	Po jeczmieniu ozimym mam zasiane, w miarę to wygląda. Natomiast po pszenżycie ozimym planuje od poniedziałku zacząć ale będzie bardzo ciężko przez tą ilość pociętej słomy. W dodatku mokro a to takie pola akurat ,,połąkowe" gdzie na wierzchu taka maź się robi. Potrzebne słoneczko
 - 
	Słyszałem o plonach bobiku nawet ponad 7 t/ha. Grochu zdarzą się 5 ton ale o 6 nigdy nie słyszałem. Bobik wniesie dużo więcej masy od grochu ale coś mi swita że jego resztki mają większą zdolność do tworzenia prochnicy. To powoduje że jest dużo lepszy od grochu. Tutaj potrzebna byłaby specjalistyczna wiedza kogoś po dobrych studiach. Ligniny, celulozy, itd.
 - 
	Jutro koniec żniw. Zostalo trochę grochu jeszcze. Plon na jednym polu wyszedł 3,3 t/ha. Na drugim pewnie wyjdzie podobnie albo troszkę mniej. Jestem i tak bardzo zadowolony z takiego plonu bo w pewnym momencie chciałem orac i siać qq ale wtedy zorientowałem się że nie mam pluga. Rzepak wykoszony wczoraj. Wszystkie 3 pola obok siebie. Wilgotnosc od 12 do 7,5%. Troche przemieszany to wszystko przechodzi na skladowanie do 9%. Plon właściwie na każdym polu identyczny od 4,12 do 4,25. Populacyjna odmiana nie ucierpiała az tak od przymrozków i dala właśnie to 4,25. 600 kg trzebaby dodac za odszkodowanie jeszcze. Więc bardzo zadowolony jestem. Trochę źle że się zgodziłem na szacowaniu liczenie tylko luszczyn uszkodzonych a nie szedłem jednak na kłótnie z nim o tych wygiętych aż do ziemi całych roślinach. Jak patrzałem na nie podczas koszenia to te powygiete do ziemi to plon z nich około zera był bo nie było przewodzenia, luszczyny niby były ale w środku poślad. Tak było w każdym zagłębieniu na polu gdzie poszła większą fala przymrozkow
 
- Poprzednia
 - 1
 - 2
 - 3
 - 4
 - 5
 - 6
 - 7
 - Dalej
 - 
					Strona 2 z 220