Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4184
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    241

Wszystko napisane przez Marecki

  1. No to wstąpię w szeregi zielonych. Albo obwołam się samodzielnym zielonym odyńcem i będę gonić to cholerstwo z mojego pola (dziki i kiłę).
  2. Z całym szacunkiem, Kolego, ale 1,5 roku temu wiedziałem, ile dzików przyjdzie (do sztuki), o której godzinie (z dokładnością do 30 minut) i którędy będą szły ( z dokładnością 20m). Dane przekazałem kile. Oni oczywiście wiedzieli lepiej i nic nie upolowali. A ja codziennie nad ranem się upewniałem, że niestety miałem rację. Codziennie był wiatr zachodni, 50m od ich przejścia mam gęsty świerkowy las, od zawietrznej. Mogliby fotel z podnóżkiem wstawić i bez gimnastyki dzik byłby ich, z siedmiu do wyboru. Moim zdaniem jeden strzał by resztę wygonił na cały sezon. Ale nie. Przecież to oni się znają, a nie ja. Tej wiosny podobnie, tylko że chodziło pięć sztuk i 80 m od podobnego lasu. I też noc po nocy. Ale ani jeden nie przyjechał. Tylko dziki były regularnie i punktualnie. A jeśli o zielonych chodzi... Region zacofany na cywilizację, na wiedzę, na reformę świadomości, to zieloni nieprędko tu trafią.
  3. Rezerwat to dobry pomysł, ale z prawem rolnika do "samoobrony" gruntów.
  4. Mi czasami nie wskakuje na ostatnią stronę tematu. Ale jak to ktoś ostatnio powiedział "jak głupoty piszesz"... ;)
  5. No to może łubin za 1000 lub więcej.
  6. I na zbyt krajowych nie trzeba raczej narzekać.
  7. Fajnie, jak tak umiecie się zebrać i razem działać. Wziąłem ten pomysł wyłączenia z obwodu do łba i pojechałem do najbliższych sąsiadów, no bo z takimi to miałoby sens. I co? A daj spokój, nie warto, co to da,ja tam nie... I taka współpraca. Mimo że w tym i poprzednim roku też mieli szkody. A jeden z nich święcie przekonany, że przecież za dwa miesiące nowe prawo i że wójt będzie mu płacić odszkodowania. Jak z takimi coś zdziałać? O kolejne szkolenie z gminie zabiegać nie będę, bo gmina robi łaskę, że się zdecyduje i na dodatek zaprosi niby znawcę, który tylko z rzutnika przeczyta. Ale jeśli to cokolwiek da (chociażby na złość kile), to będę sam się starał o wyłączenie mnie z obwodu.
  8. U mnie nikt się nie przyznał do tego.
  9. I zrozum, dlaczego własna produkcja mocnego alkoholu jest zabroniona... Wiem, że akcyza. Ale taki dzik z lasu czemu nie jest pod akcyzą?
  10. Mam tylko wino wiśniowo-truskawkowe, porzeczkowe i tradycyjnie jabola. :D
  11. U mnie niestety śliwki się nie udały. Robactwo wygrało. :(
  12. Dokładnie, dzików i saren tyle na naszym wyhodowane, ale żeby się na Huberta podzielili, to nie. I niby to my pazerne. Kurczak zależy przede wszystkim od czasu, czy cały. Jak pomiędzy jakimiś pracami, to w kawałkach i na zwykłym małym grillu na tarasie. A jak z góry planuję bardziej wolny dzień, to wtedy w całości, z cytryną, jabłkiem i cebulą w dupie, w dużym grillu w ogrodzie. Dopiero wiosną się tak nauczyłem.
  13. Coś dla mojej żony, bo bardzo lubi takie. Ja akurat wędzonego drobiu niestety nie lubię. Tylko świnię i jakąś rybę. Ale chyba najlepszy kurczak dla mnie to z grilla.
  14. W najbliższym czasie chcę spróbować upiec kurczaka w wędzarni. Młode koguty już takie prawie na obiad. Mam jeszcze brojlera z wiosny, prawie 7 kg dziad waży, ale też mi go szkoda na razie. Liczne potomstwo po sobie zostawił i całe lato teściową na Wałycyckach wkurzał. :D
  15. Mi by trochę szkoda prosiaka było. Chyba że taki 120kg. ;)
  16. Kogut to nie był. ;) Mielone z kalarepą w gęstym sosie i makaron spaghetti.
  17. Pycha. Wczoraj miałem pieczonego kurczaka też z sałatką z czerwonej kapuchy. @witch, mówisz, że temat się rozwinął. To fakt. Ale żeby nie wyszło jak w przysłowiu "jak kota nie ma..." :) Przyjdzie władza i nas wykosi, aż dym pójdzie. :D
  18. Bez mięsa? Ja miałem ragout.
  19. A myślałem, że dużo... Nie dam rady chyba więcej. ;)
  20. Dożynki. :D Bardziej dla zachowania ciągłości przez cały rok. Lubię warzywa, ale jeszcze bardziej dobre mięcho w różnej postaci. Nieświąteczny jestem i jak wypadnie bicie, to będzie dobrze, żeby tylko nie było okresów bezmięsnych. :P
  21. Chyba założę hodowlę 3 świń rocznie. ;)
  22. Niby właśnie kolczyki i tatuaże, a tu można jeszcze bez problemu kupić "czystego"prosiaka.
  23. Ale co zrobić, jak wolę świnki???
  24. Mógłbym dać do rzeźni zabić, ale jaka pewność, że dostanę swoje tuszki...
  25. Sama hodowla i rejestracja to nic strasznego, jeśli się ma wszystko prawidłowo i zgodnie z normami. Zaczynają się schody właśnie przy dalszym etapie, czyli np ubój, przetwarzanie, sprzedaż. Trzeba mieć odpowiednie warunki (najlepiej minirzeźnię), uprawnienia, pozwolenia, certyfikaty i sraty. I najlepiej kogoś znajomego u góry. Nie na lewiznę, ale który by pomógł przez to przejść, wyjaśnił, doradził. A teraz na dodatek powiedzmy, że to wszystko będę mieć, chcesz kupić ode mnie szynkę, to muszę Ci ją zawieźć: http://www.farmer.pl/finanse/na-jakich-zasadach-oprze-sie-sprzedaz-zywnosci-przez-rolnika,67873.html I tu jest pomoc rządu dla rolnika.