Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4097
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    240

Wszystko napisane przez Marecki

  1. A jaki smakosz z niego. :D
  2. Niewiniątek :D :D I byłoby "Źli i bogaci chłopi przeciw dobrym i biednym myśliwym." Swoją drogą kiła jakoś protestów na ulicy nie robi. Czyżby nie mieli tak źle?
  3. Wczoraj wieczorem przesadziłem warzywa do wielodoniczki z większymi otworami. Dużo ich nie przeżyło. Ale to moje błędy w doświetlaniu, zanim dobrze dobrałem rodzaj i ilość światła. Na pierwszy rzut będzie. I wsiałem w małe wielodoniczki właściwą partię pomidorów, ogórka i sałatę lodową na pierwszy zbiór. A papryki wsieję jutro, bo czasu mi zabrakło.
  4. Kiła przyjechała szacować i mi się nie zgadza - do odstrzału...
  5. Też chciałem zasiać, w mieszance zbożowej. Ale na razie dopłat ni hu hu, więc na poważnie tego realizować nie mogę.
  6. Kiła na to nie pójdzie, żebyśmy mieli broń. To jest zarezerwowane tylko dla takiej "elity" jak oni. Więc może lepiej te wilki. :D
  7. Na pszenicy znacie się o wiele lepiej ode mnie. Ale mogłoby być trochę krótko. Wiem, że żyto to nie pszenica, ale ono np potrzebuje minimum -10 stopni przez co najmniej miesiąc czasu, a książkowo nawet 60 dni.
  8. Polecam się. I innych też (oprócz @kaczora). :D
  9. Ciekawy artykuł, który akurat jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, żeby jeść tylko swoje jajka. Ale nie zgodzę się, że kura zje ziemię z ropą albo pestycydami. Nie u mnie. Te materiały mam w osobnych pomieszczeniach, a kury w oddzielnym wybiegu, bo nie chcę mieć nasrane na całym podwórku. Może chciałeś mi dokopać tym artykułem, bo pani doktor coś tam powiedziała. Ale ja ile się da, wolę swojego zjeść. Nie z pustego zaślepienia, że to wiejskie, więc musi być zdrowe. Wolę swoje jajka, mięso i warzywa, bo od podstaw rosną i powstają u mnie, więc znam cały przebieg ich produkcji. I drugi ważny powód: daje mi to ogromną radochę.
  10. Piszcie ludzie coś, bo same offtopy będę robić, a z drugiej strony wszystko sklejać razem, to bez żadnego sensu i porządku będzie. Bo teraz chciałem nawiązać do szkód wyrządzonych późną jesienią i zimą. Zastanawiałem się, do kogo je zgłosić, gdy w obecnym czasie jest wiele niewiadomych na temat prawa łowieckiego, odpowiedzialności myśliwych itd. Tu mam artykuł, który to wyjaśnia: http://www.wrp.pl/w-sprawie-obwod%C3%B3w-%C5%82owieckich Czyli należy to rozumieć w ten sposób, że dopóki polski rząd nie skończy z tzw wysiewem projektów do ustawy Prawo łowieckie, to obowiązują dotychczasowe zasady. Nie ma tylko możliwości tworzenia nowych obwodów łowieckich, natomiast działające do 21 stycznia 2015 zachowują swoje prawa i przede wszystkim obowiązki. A więc szkody powstałe w okresie zimowym zgłaszamy nadal do tych samych kił, pamiętając o zasadach 3 dni, potem pilnując ich 7 dni i dalszego działania. Na razie myśliwce śpią i wmawiają, że przed ruszeniem wegetacji szkody nie mają znaczenia, że rolnik może je sobie wsadzić. Nie można dać się tak podejść. Nieważne, że jest luty, że zboże nie rośnie. Jest w ziemi i to się liczy. Jeśli coś z lasu je niszczy, to w ciągu 3 dni trzeba to zgłosić. I tak przez całą zimę. Więcej tych zgłoszeń to gorzej dla kiły, a lepiej dla nas. Warto to wykorzystywać i pilnować swoich upraw również w okresie zimowym.
  11. A słyszeliście może o kiłowym programie "ożywić pola"? http://www.ozywicpola.pl Że niby uczą dzieci w szkołach, że myśliwi to dobrzy ludzie, bo puszczają zające na pola. A na forum ogół kiły się z tego śmieje i uważa, że takie pomysły tylko ich ośmieszają i pogrążają, bo dzieci nauczyły się mówić "najpierw hodować, potem polować".
  12. Mogliby chociaż różowe stroje nosić. :D Często są zbyt dumni i na innych patrzą z góry. Chyba ta broń daje im poczucie władzy.
  13. Żurawie dalej chodzą po łące, a tu przyszedł sowiecki wiatr i -7 nad ranem było.
  14. Mnie też za pierwszym razem. Ale po paru dniach obejrzałem całe. Bo czytałem ich wpisy, jaki to cudowny wywiad, jaki minister mądry i jak pięknie polskie myślistwo przedstawił. W skrócie to było o wszystkim i niczym, takie po prostu sypanie pieprzu. Opowiada o Bolku chrobrym, że już on był wielkim myśliwym, opowiada o tamtych metodach polowań, o turach, żubrach itp. No i ogólnie liże coś tam całemu pzł-owi. Gada o pięknej pracy myśliwych, jacy to oni potrzebni są, jaką pożyteczną pracę wykonują. Zachęca ich do karmienia zwierząt w głębi lasu, żeby na pola nie wychodziły i cały rok, a nie tylko zimą. I cieszy się, że rocznie przybywa ok 4500 nowych członków do hołoty kiły. Po obejrzeniu tego wszystko z żołądka chce wrócić, a oni to zachwalają. Ja szczerze nie polecam. Chyba że ktoś chce seppuku se zrobić.
  15. A próbowałeś chociaż? :D
  16. Czyli tylko forum farmera jest inne. Brak wyzwisk, ludzie przyjaźni wobec siebie i nawet wobec reklamodawców :D Same pozytywy. Aha, u kiły to jest od jakiegoś czasu hitem: Moim zdaniem trzeba mieć zryty łeb, żeby to słuchać i totalnie w nim nawalone, żeby przesłuchać od początku do końca. Ja widocznie mam, bo obejrzałem cały. Od tej pory chodzę tyłem i mam koszmary w nocy,a oni się tym zachwycają i prawie modlą się o błogosławieństwo dla szyszki. Co za naród...
  17. To może by się postarać, żeby izba wpisała na listę... U kiły ostatnio nudy. Nazywają się armią, potężną siłą, która jeśli zdobędzie prawo do broni krótkiej, będzie mogła chronić kraj przed łobuzami z Syrii... :D Nawołują się do wniesienia swojego wniosku do ustawy o prawie łowieckim, do zbierania podpisów, wysyłania petycji do rządu... A poza tym ciągłe wyzwiska itp. Jakby to było forum wrogów, a nie kolegów.
  18. Moim zdaniem wieczór lepiej jak mają naturalny, bo sobie siadają gdzie i jak chcą i potem tylko mają szybką pobudkę. A jak światło pali się wieczorem, potem nagle się wyłącza powiedzmy o północy i ciemność zastaje ich byle gdzie. Dlatego zdecydowałem się na doświetlanie nad ranem.
  19. Mówię, poczytaj forum. Tu znajdziesz każdą informację. Na warzywa nie daję żadnych nawozów sztucznych, bo używam rozcieńczoną gnojówkę od bydła i obornik. Do tego gnojówka z pokrzywy. A na białego robaka jak to mówisz, na mszyce i inne takie wyciąg z czosnku. Gdybym miał dawać na warzywa chemię, to lepiej faktycznie kupić je na targu czy w stonce, bo będzie bez kłopotu, nakładu pracy i czasu, a może czasem taniej. Ale wolę siedzieć przy tym, stosować pradawne metody i mieć za to zdrowe, swoje. Kupić to wolę paliwo do samochodu i ciągnika, bo póki co złoża ropy jeszcze nie znalazłem. Zapomniałem, skuteczniejsze od czosnku na robactwo i owady będzie zastosowanie wyciągu z wrotyczu. Nawet stonkę w ziemniakach tym zniszczysz. A podlewaj tym marchew, to nic Ci w nią nie wejdzie. Dodatkowo zastosuj wyciąg z łopianu, często nim podlewaj naokoło warzyw, to nawet kret będzie daleko się trzymać. Niby to wszystko starodawne, z czasów czarownic. Ale naturalne. Tak samo jak żywienie kur ziarnem, trawą i wypuszczanie ich na wybiegu.
  20. Warzyw mam co roku 20 arów, sadu jest 0,7 hektara. Tych rzeczy nie muszę kupować. Mięso własne, mleko też, ziemniaki własne, nawet mąka. Po kupnych rzeczach to jedynie zielonej sraczki można dostać. Unikam kupnych rzeczy jak ognia, szczególnie właśnie tych spożywczych. Brzuch się tym napełni, ale ani to smaczne, ani zdrowe.
  21. Wiesz, mam nieduży kurnik, jakieś 20m kwadratowych, więc u mnie wystarcza jedna żarówka led o mocy 3,5 W. Prądu zużywa bardzo mało, a na takie pomieszczenie światła daje wystarczająco. Kura potrzebuje 16 godzin dnia, dlatego korzystam z naturalnego wieczora, żeby spokojnie siadły na grzędzie, a od północy do 8 rano włącza się światło. Często wyjeżdżam, a jak jestem w domu to i tak bym o północy nie chodził włączać, dlatego założyłem zwykły programator czasowy.
  22. Gdybyś nie wrzucał tu tylko reklam, a na poważnie trochę poczytał forum i tematy, które Cię niby interesują, np o drobiu, to dowiedziałbyś się ważnej rzeczy. Część z nas ma kurniki, takie zwykłe kurniki, a w nich kury znające słońce, trawę, piach, ziarno, grzędę itd. Kury wykluwające się z własnych jajek pod kwoką. A więc nie musimy kupować fermowych kur, jajek ani momu.
  23. Masz raczej fermę drobiu, a nie kurnik. Więc nie obrażaj ogólnego pojęcia "kurnik". Bo dla mnie kurnik to coś na mniejszą skalę, przede wszystkim bez żadnych linii. Bo jak masz linię, to nie idziesz w jakość, tylko w ilość. Nie masz kurnika, tylko fabrykę mom. Masz dwie lewe, bo kurczak wpadł i co byś biedny zrobił, gdyby nie cudowna firma. Poza tym ten przykład pokazuje, że urządzenia tej firmy są kiepskie. Nie powinno nic nigdzie wpaść. Co to za linia, że coś sobie gdzieś wpada. A gdybyś tak miał linię w oborze i krowa by sobie wpadła... Mogłeś tego kurczaka wyciągnąć i mom na talerz gotowy. No ale patrz punkt 2.