Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4183
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    241

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Pałuk, w Twoich stronach byłem tylko dwa razy - po zagęszczarkę i po peluchę. Tak pewnie w zasięgu 50km.Do jarkiego faktycznie mam bliżej i prawie po drodze na Cycki, dlatego @jarkizamawiam te dwa worki ;)
  2. Na włoskie jestem chętny od zaraz, szczególnie że swoich nie mam.
  3. W tym roku wiele owoców się nie udało. Jabłka mimo dobrego zapylenia spadają i gniją. Czereśnie przy nabieraniu miąższu przed dojrzeniem marszczyły się, robiły brązowe i spadały. Orzechów laskowych było jak nigdy dotąd. Od ok miesiąca robią się brązowe, kurczą się i spadają. Nie znam się na sadzie, uczę się dopiero. Ale moim zdaniem to wina przemrożonych pąków kwiatowych w lutym, kiedy po kilkustopniowym mrozie przyszła fala gwałtownego ochłodzenia. Potem przez bardzo długi czas brak wiosny i ciepła, potrzebnego do terminowego rozwoju je dobiły. Taką mam teorię i jej się trzymam.
  4. O tym by mowy nie było, bo ja na odwrót. Wątroba ok, ale głowa niezwyczajna. Ale i tak czasu nie ma na zabawy. Najpierw z pola trzeba zebrać.
  5. Gdyby czasu było więcej, to wieczorem bym podjechał sprawdzić, czy już dobra :)
  6. Ja z żoną. Ona mało je, za to ja nie lubię cienko kroić.
  7. Nie zaprzeczę, lubię to robić, chociaż czasem wyjdzie inaczej, niż by się marzyło, ale uczenie się przy mięsie sprawia przyjemność. W zeszłym tygodniu zrobiłem po ok 3 kg żywieckiej i polskiej.
  8. Podobno pali się tylko suchym drewnem. Ale kiedy chcę niższą temperaturę, to biorę niedosuszone. Jak używałem wcześniej paleniska pod mięsem, to z suchego robiłem żar i na to świeżo ściętą śliwę. Jakoś specjalnie okopcone nic nigdy nie było.
  9. Powtarzam się, ale bez kanału będzie ciężko. Chyba że na otwartej beczce i mokrym drewnem.
  10. Raczej możesz też dać, ale ja bym ostrożnie go dodawał i smakował od razu mięso, bo ma wyraźny i mocny smak i jak przedobrzysz, to o "antidotum" mogłoby być ciężko. Trudno mi nawet ocenić ten smak, może jak anyż... Ciężko go zabić.
  11. W zeszłym tygodniu kopałem trochę na obiady, to niektóre już do szklanki by się nie zmieściły.
  12. Chyba po trochu by trzeba było, bo wyrazisty jest. Używam tylko w mieszance i też nie za dużo do kiełbasy, bo żonie wtedy nie smakuje. Do marynaty na grilla daję więcej.
  13. Jest szansa na ładny plon ziemniaków przy takiej pogodzie. Ostatnio w sierpniu już usychały z braku wody.
  14. Będą wreszcie żniwa :)
  15. Tak, mniej od Kolegi, bo nie mam prsk.
  16. Za to w okolicach Gniewu i Kwidzyna początki. Pszenica prawie nigdzie nie ruszona. Miejscami rzepak stoi.
  17. I niby ma być w czwartek i piątek, w sobotę znowu deszcz. U mnie też pod wieczór trochę spadło. Może pod koniec tygodnia ozime się uda. Wyka zaczęła się odnawiać u góry, a niżej suche strąki wiszą.
  18. Miwigos się nie przyczepi, bo ma inną sytuację na polu i nie zna mojej ziemi. Jak będę po żniwach, to się "pochwalę".
  19. Chyba do swoich.
  20. Naucz się Szymon pisać z kulturą wobec innych ludzi, bo wyraźnie Ci tego brakuje, za to źle o Tobie świadczy. Można mieć inne zdanie, ale nie trzeba w nikogo rzucać błotem, bo takie zachowanie obniża jedynie Twoje wartości, a nie tych, których obrażasz. I przyłóż się do składania zdań, używaj poprawnie języka polskiego, bo (cytując Ciebie) nie idzie tego czytać. Pałuk, chyba się starzejesz przedwcześnie i okulary grube powinieneś nosić.
  21. Pałuk, do wózka doczep ze dwie gęsiostopki, to od miedzy pole wyczyścisz i o kondycję zadbasz :)
  22. I to właśnie perzowi pasuje. Nie trzeba go pryskac, można mechanicznie. Ale wtedy terminy, czyli częstotliwość uprawek jest ważna. Przynajmniej u mnie tak mam. Pod jare wjazd w pole najdłużej co dwa tygodnie. Jak się da, to częściej. I najpierw ściernisko płytko, żeby chabazie wzeszły, potem talerzówka na 10cm i kolejne przejazdy kultywatorem też na tą głębokość, wszystko dziadostwo się ładnie wyciąga na wierzch. Do tego słońce, sucho (czego w ostatnich latach nie brakuje) i mimo woli przetrwania zielsko nie daje rady. Pod ozime mniej czasu, to jadę co tydzień i przy okazji pod jare naokoło przy miedzy. Najgorszy był drugi rok, wtedy też było najwięcej myśli o oraniu, całe szczęście nie wypaliły. W zeszłym roku pod wykę na próbę zaorałem moje doświadczalne 50 arów, do teraz żałuję. Od wiosny pług stoi pomalowany jak w agromie. Z powodu kasy (a bez sensu na kilkanaście ha kupować duży ciągnik i nowoczesne maszyny) wystarcza kultywator i talerzówka. Rok temu sąsiad naprzeciwko się zaraził :)
  23. Też robiłem ten błąd, bo na glinie talerzówka szła ładnie na kilka cm, ale w piachu po osie. Potem następne uprawki na piachu wyciągały te nasiona, z reguły przed siewem zbóż, bo jak by inaczej. W zeszłym roku tylko drapałem kultywatorem, a talerzówka poszła jedynie w poplon przed zimą. Wał byłby dobry do trzymania głębokości, ale z podnoszeniem zestawu mógłby być problem. Dlatego na razie drapanie wystarcza.