-
Zawartość
4183 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
241
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
480/70. Szersze nie wejdą.
-
Tak, dzisiaj dało deszczu sporo. Kilka krótkich ulew. Nad ranem burza i 24mm. Trochę przymrozek wysuszy, resztę przejedziemy. Założyłem szerokie kapcie do ciągnika :p Jadę jutro po wykę i wtorek środa planuję zasiać z owsem.
-
Miałem siać parę dni temu, ale jednak poczekałem. W przyszłym tygodniu druga kwadra, najlepszy termin na siewy. A sąsiedzi wożą obornik i orzą. Siew po całej jakiejś tam wielkiej nocy. Czyli w ostatniej kwadrze, przed nowiem, podobno najgorszy termin. Będzie rok sprawdzianu sił przyrody i wierzeń
-
Tulejki i szczotki nowe. A jak komutator wygląda? Bo jak będzie przypalony, to od razu klei szczotki. Dziś w vanie zrobiłem przegląd rozrusznika. Bo też gubił prąd. Było sporo pyłu ze szczotek, komutator ciemny, na przekładni i tulejach sucho. Teraz śmiga aż miło.
-
Że rozrusznik ma przebicie i zamiast brać prąd na pracę, to traci go na zwarciu.
-
Komutator? Wkręcam go w wiertarkę, a ją w imadło.
-
Czyli do dupy. Teoretycznie powinien mieć łożyska igiełkowe zamiast dawnych tulejek. Jak mają sucho, to są gorsze od tulejek, bo tulejka mieli się na pył i robi "smar", a igiełki się posypią i blokują. Może też blokować komutator, czyli część wirnika, po której chodzą szczotki. Trzeba go czyścić. Nie może być czarny. Poszczególne wycinki komutatora nie mogą być zalepione pyłem ze szczotek. No i dobre szczotki. Ale to musisz rozebrać. Inaczej nie ma przyjemności z diagnozy.
-
A sam nie próbujesz? W końcu z ciekawości zajrzyj, co mu dolega. Mechanika trzeba mieć zaufanego, dlatego sam naprawiam. Jak się ma chociaż jedną prawą rękę, to można dużo zrobić. Google i YouTube pomagają.
-
Kiedyś nie chciało mi się naprawiać starego i kupiłem indyjski badziew. Wytrzymał 12 lat. Pod koniec wtryskiwacze miałem słabe, musiałem dłużej kręcić i w końcu szczotkotrzymacz się skleił. Od ponad trzech lat mam jakiś cešky, ciszej pracuje, nie gwiżdże tak jak tamten.
-
W moich stronach też są takie studnie, ale na zasadzie, że one łączą linie drenarki albo są w dołkach jako sączki. Ale zawsze jest od nich odejście dalej. Studnia bez odprowadzania zbierze wodę i tyle. Więcej by dało i łatwiejsze w wykonaniu zrobić oczko śródpolne.
-
Owies kosztuje, bo idzie na opał zamiast pelletu. Sam też planuję w tym tygodniu posiać, jak się wyrobię. Za to u mnie grudniowy by nie wytrzymał. Jak był duży mróz, to nie było śniegu. Miałem samosiewy owsa w życie i zginęły.
-
No pewnie, że ma. Chyba 12, jak dobrze pamiętam.
-
Szejsiontka nie ma kalamitek, tylko zestawy naprawcze
-
Jeszcze się pochwal, przy wyborze jakich części zamiennych ten materiał ci pomógł.
-
Bo on zawsze jest cienki, ale w czymś małym łatwiej o niego zadbać, nie pozwolić zarosnąć. A wsiej go na grządkę, to chwasty będą pierwsze i go zagłuszą. Przy pieleniu ciężko go znaleźć i ominąć. Posiejesz w doniczce, za dwa miesiące będzie już ładny szczypior i można dać do gruntu.
-
Aha, por to warzywo z nazwą w rodzaju męskim, czyli to por, a nie pora
-
Pałuk, jak chcesz siać do gruntu, to wcześniej. Na przełomie marca i kwietnia już możesz. Ale to cienkie jest, problem z pieleniem żeby tych niteczek nie uszkodzić. Łatwiej nawet w jakimś kubku zasiać i potem wysadzić.
-
Sieję pomidory i ogórki. Papryka od ogrodnika dwa lub trzy kolory po 4 sztuki. Dlatego nie sieję, bo za mało tego. Więcej nie potrzebuję, bo nie mam z tym co robić. Z krzaka można 3 kg zebrać.
-
Tak, robiłem dziesiątki sztuk, pomidorów zawsze było ok 140 roślin. Ale w polu. Teraz mam tylko 40, tylko w tunelu. Na codzienne potrzeby mam te od ogrodnika. A te siane w kwietniu zaczynają plonować jesz w lipcu - nie rozumiem, skąd ten wrzesień. Ogórki dużo wcześniej. Papryka w sierpniu. A wcześniej mi nie są potrzebne, bo na przerób wolę konkretne zbiory i w późniejszym terminie. Sierpniowe plony są smaczniejsze, bo rośliny już tak nie pędzą.
-
Na Podlasiu byłem, jakoś czasu brakło... Na pierwszy rzut nie sieję już swoich warzyw, tylko kupuję od znajomego ogrodnika. Po parę krzaków mi wystarcza. Na przerób sieję w tunelu, bezpośrednio w docelowych miejscach po dwie, trzy sztuki i potem wybieram najsilniejszą roślinę. Siew ok połowy kwietnia. W razie zimnej Zośki wstawiam do tunelu piecyk gazowy. Pod chmurką tylko cebula, czosnek, marchew, pietruszka, buraczki, fasola, groch i kapustne. Pomidory, ogórki i papryka tylko w tunelu.
-
Zdarza mi się nie siedzieć, to potem różnie to wychodzi. Czasem się uda, a innym razem będzie za dużo żaru i jest zbyt gorąco. Dlatego z reguły wolę tego pilnować. Innym rzeczom też się poświęca czas i siły, żeby coś osiągnąć, więc tym bardziej warto tutaj, bo zrobienie jedzenia słabej jakości nie tylko nie cieszy, ale jeszcze nie smakuje, jak by się chciało. Mam blisko, bo wędzarnię mam w piwnicy, obok kotłowni, nade mną router i wifi i czas szybko leci.
-
Nie dam psom, w życiu. a dobra jest mimo wszystko. Niepotrzebnie tylko mnie nieraz nosi, żeby zrobić coś więcej.
-
Oj nie, ledwo uczniem jestem. I to średnim, bo w niedzielę wędziłem i gafę strzeliłem. Człowiek niemłody, a jeszcze dziecinne błędy popełnia. Nie chciało mi się siedzieć bezczynnie przy wędzarni, tylko se pójdę w międzyczasie przy samochodzie pogrzebać, a do ognia zajrzę co jakiś czas. I musiało być w jakiejś chwili za gorąco, bo w cienkiej kiełbasie mam teraz spieczone brzegi. ADHD czasem do głupich rzeczy prowadzi...
-
Dokładnie. Podduszanie i dojrzewanie robi swoje. Teraz warunki są super, bo w spiżarni 3 stopnie, batony przekroiłem na pół i wiszą.
-
Jutro będę akurat robić, mięso się pekluje, ale z braku czasu nic nowego, tylko żywiecką i śląską. I trzy kawałki łososiowej. To tak na szybko, bo odwilż przyszła i w ziemi kopię. Ale na następny raz chcę zrobić jakąś kiełbasę drobiową i pasztet, bo się kończy. Jak masz jeszcze karkówkę, to zrób baleron ;)