-
Zawartość
4279 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
246
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
Nie mam pojęcia, co za opierzona cholera Ci o tym doniosła, ale potwierdzam. Jest co robić, a starosta ściga terminami. A reszta to chyba jedynie gary miesza :D
-
Chyba się wszyscy za świąteczne gotowanie wzięli...
-
A do Gniewu ktoś jedzie?
-
Nie śpi jak poprzednik.
-
I przy takich zimach, jak ostatnio. Kiedyś przychodził mróz, spadł śnieg i leżał do wiosny. Teraz zimą albo ciągle leje, albo jest mróz bez okrywy śnieżnej i z gleby robi się syf.
-
Z pagórkami to nie wiem. Mi chodziło o wyższy rejon, z długimi stokami w jedną stronę. Południowi sąsiedzi zresztą uprawiają tak samo. Teraz i tak mają łatwiej, bo pługi obrotowe są coraz tańsze. Kiedyś facet orał w bok pod górę, potem albo nakręcał i wracał na pusto, albo cofał i znowu orał pod górę. W niektórych rejonach tylko cofanie wchodzi w grę, bo pola są wąskie.
-
Akurat w górach tych takich w pełnym tego słowa znaczeniu tym bardziej tego przestrzegają i nie tyle z racji paragrafu, ale że tak jest dla nich samych korzystniej. Byłem, widziałem, rozmawiałem i wiem. Każdego roku orka idzie w tą samą stronę.
-
W pakiecie Ochrona gleb i wód.
-
Ten, kto wypłaca za orkę w poprzek. Na dodatek kierunek orki dość łatwo można sprawdzić na zwykłej ortofotomapie.
-
Co innego, gdyby całe pole było pod górę, a inaczej, jak na jednym polu jest pięć małych górek, a to się zdecydowanie częściej zdarza. Ale wymyślają nam przepisy, o których w starej Unii pojęcia nawet nie mają.
-
Jest jak zawsze. Im więcej ustaw wymyślają, tym więcej jest niejasności, a mniej sprecyzowania. Jak np niedawno z obornikiem w listopadzie. Nie możesz, ale jak sobie powiesz, że możesz, to już możesz. Sąsiad debil dziś woził, tzn od tygodnia wozi, wywozi raz dziennie rozrzutnik i to sobie tak leży. A z gnojowicą też wychodzi, że wszystko zależy od interpretacji przepisu. Do tego nie ma jednego przepisu, tylko kilka. Jeden nic nie mówi o możliwości, a w innym ustawodawca użyje zwrotu "dopuszcza się" i już jest luźniej. Tylko potem nie wiadomo, na który przepis ewentualna kontrola się powoła.
-
Przepis, zawarty w par. 3, ust. 3 w rozporządzeniu MRiRW w sprawie szczegółowego sposobu stosowania nawozów oraz prowadzenia szkoleń z zakresu ich stosowania (DzU z 2014, poz. 393), brzmi następująco: „Nawozy naturalne przykrywa się lub miesza z glebą nie później niż następnego dnia po ich zastosowaniu, z wyłączeniem nawozów stosowanych w lasach oraz na użytkach zielonych”. A więc niestety nie można. Szkoda, bo sam o tym myślałem.
-
http://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nawozy/krotsze-terminy-jesiennego-stosowania-nawozow-naturalnych-kiedy-mozna-od-nich-odstapic,81542.html Mapy może nie ma, chociaż to by ułatwiło sprawę, ale w linku z artykułu znajdziesz swoją gminę.
-
Boga nie mieszam, bo to powiedzenie jest. Zwierzęta ludziom zabierają za złe traktowanie. Za takie coś powinno się sprawcę skazać na identyczny los.
-
Panie Boże, mój sąsiad ma taką ładną krowę. Ja nie chcę, żeby moja też taka ładna była. Ja proszę, żeby jemu ta krowa zdechła.
-
A kolczyków Waść nie założył? :p
-
Sama nazwa jakoś mnie już mdli... Mam śrutę z łubinem.
-
U mnie w tamtym roku był jeden uparty. Na całą górę dałem siatkę od balotów, uszkodził skrzydło, bo ledwo odleciał, ale następnego dnia znowu był. Tyle że się zaplątał i to nie pomogło mu uciec... Czym karmię? Oprócz wcześniej wymienionych jakiekolwiek odpady od warzyw itp z kuchni, śrutę i całe ziarno. Do picia serwatkę od twarogu.
-
U mnie jeszcze podmurówki nie mam, bo lisy nie były nigdy problemem i tylko wkopałem pod siatkę kamienie, bo kury czasem się podgrzebywały. Bardziej musiałem pilnować dostępu z góry, bo jastrzębie wcześniej mi brały. Teraz póki co mam dołem pastucha, wiosną pójdzie podmurówka.
-
Teraz mniej, bo zimno, słabo z zielonką, słońca też brak, a kury go potrzebują i żarówka go nie zastąpi, jedynie wydłuża dzień świetlny do wymaganych 16 godzin. Ilość kur też mniejsza, bo jakiś miesiąc temu lis się podkopał pod ogrodzeniem, a mam kurnik otwarty całą dobę i połowę kur wyniósł. Średnio póki co każda daje jajka co 1,5 dnia.
-
Moim zdaniem wcale. Czasem mam z gs zwroty pieczywa i im daję, bardziej od chleba wolą pączki i drożdżówki. Przyrostów nie zauważyłem w masie, ale nieśność jest po kilku dniach lepsza, aż się pieczywo skończy. Po dyni ładny kolor żółtka, @sapek miał rację. Jeśli o rasę chodzi, to nie pomogę, bo u mnie tylko Rossa, brojler i krzyżówki między nimi (kury z krzyżówek niosą jaja giganty).
-
Trochę czytałem o tym wcześniej, ale z reguły są to dość ogólnikowe informacje typu "dobre efekty daje dokarmianie dolistne". Ale co i jak, to kombinuj sam. Ja będę jechać raczej tym samym, co na ziemiory, bo na pewno nie zaszkodzi, a w dodatku będę mógł więcej rozrobić, bo ziemiorów tyle, że się nie chce opryskiwacza zakładać. A do wiosny może coś się jeszcze znajdzie bardziej dedykowanego dla dyni. Wczoraj skończyłem karmienie surowej. Z jednej strony dobrze, bo mróz nocami coraz większy, a nie mam dobrego magazynu dla niej na zimę. Wieczorem odkryłem pryzmę trawy z dynią i wbrew moim obawom zakisiła się super. Czyli rozwiązanie na przechowywanie większego zbioru z przyszłego roku już mam.
-
Brawo Ty
- 1092 odpowiedzi
-
- zboża
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)
-
Skądś to znam...
- 1092 odpowiedzi
-
- zboża
- dotacje rolnictwo
- (i %d więcej)