-
Zawartość
4353 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
259
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
@arszczecin pismo z sądu dziś doszło. A więc jeszcze miesiąc dla zasady, bo i tak nikt się nie odwoła, bo to już inny "piniądz" i w końcu wolny od tego dziadostwa.
-
W tym roku mam taki, który niby sam się "zapyla", tzn producent twierdzi, że nawet owady nie są potrzebne.
-
W hodowli nasion też mieszają, bo czasem te ich F1 nie chcą w drugim roku normalnie rosnąć. Np dwa lata temu miałem cukinię F1, bardzo ładna była, żona zebrała i ususzyła nasiona, w zeszłym roku je wsiałem, pięknie rosły, bez żadnych podejrzeń, ładne kwiaty, aż w końcu owoc mały i niepodobny do niczego. Dlatego w tym sezonie niestety nowe F1 i są normalne owoce. Tamte poszły na kompost, część nasion wzeszła i sprawdzę, co wyrośnie w kolejnym roku po ich "świeżym" siewie.
-
Mi do tej pory ten jeden zabieg wystarczał.
-
@jarki, ja akurat daję tu normalny oprysk. Kiedyś próbowałem ziołowe metody, ale to najlepiej co kilka dni powtarzać, żeby był efekt. Daję w czasie kwitnienia mankozeb i u mnie to wystarcza.
-
Pojęcia nie mam, bo pierwszy raz ją mam. Ale byłem u jednego gościa i on rzuca ją o beton na korytarzu paszowym, ta pęka i to wystarcza.
-
@ikcomas, podlewam, albo może powiem leję wodę na pole. Zdjęcia zrobione akurat na tej bez podlewania, a leję na najsłabszą, na glinie i żółtym piachu. Zwykła pompa do brudnej wody, wąż calowy, programator na drugą taryfę energii i jedyne, co muszę zrobić, to wieczorem przekładam koniec węża na następny rządek, bo pole lekko z górki. Woda z zalanej łąki, którą dzięki temu niedługo odzyskam, bo woda już prawie całkiem zeszła. Po takim zalaniu wilgoć trzyma ok tygodnia. Dziś będę lać 11 dzień, jakieś dwie trzecie pola ogarnięte. Coś jej to chyba pomoże, mam nadzieję. A jeśli chodzi o sens... Zasiałem ją dla bydła. Widząc ilość opadów i że trawa na polu po pierwszym pokosie praktycznie nie ruszyła z miejsca (przez miesiąc czasu) nie żałuję tego. Miała być rezerwą paszową i póki co wszystko wskazuje, że będzie wykorzystana. Więc ja widzę sens tej uprawy. Cierpiała tylko przy wschodach, teraz praktycznie wcale nie widać po niej suszy, zalewanie ma w promocji ;)
-
Bo u niego wszystko inaczej. Ziemiory sadzi w marcu, zbierać już praktycznie skończył :) Jak w maju kupujesz gdzieś w sklepie pomidory i na naklejce masz "Kraj pochodzenia:Hiszpania", to one są właśnie od @Daymona :D
-
U mnie w pełni sezonu, jest bardzo dużo. Trochę szpaki dokuczają, ale działo wytoczone...
-
Do nich jeszcze ziarno swojego słonecznika, trochę ciasta i bułki, czy chleb jak marzenie.
-
Powie, że ma to gdzieś, że to strata czasu. Ale gul będzie mu skakał...
-
Wyślij jeszcze kilka słoików dla miwigosa, żeby nie musiał tracić czasu na nieistotne rzeczy, a które jednak zimą są bezcenne.
-
Wariatów ;) jest jednak więcej
-
Kolego z lepszego sortu, jeśli masz takie podejście, to nie ma sensu Ci tłumaczyć, "po co i na co" siejemy bez sensu tą dynię. My akurat widzimy w tym sens i potrzebę, a Ty wyraźnie nie widzisz sensu w niczym, czego osobiście nie robisz. Za to dla mnie jest dziwne to, że jeśli coś nie zgadza się z Twoją ideologią i definicją rolnictwa, to od razu musisz to wyśmiać i w takim zachowaniu widzisz sens. Nie mierz innych swoją miarą, bo każdy ma inne warunki, możliwości, również potrzeby. Jakiś czas temu przeszkadzało Ci, że mało u mnie pada i że o tym mówiłem, bo przecież u Ciebie jest mokro. Przestałem gadać o ilości opadów u mnie, żebyś nie musiał się irytować moją suszą. Więc może teraz, z łaski swojej, przestań się czepiać naszej dyni, daj jej spokojnie rosnąć, bo gdybyś miał komentować każdą rzecz, której nie rozumiesz i Cię śmieszy, to czasu na cokolwiek innego Ci zabraknie. Jak to Władek Kargul mówił, "czep się lepiej swojej baby" :p Pozdrawiam Cię serdecznie. Swoją drogą sprawdza się to, co jakiś czas temu Sapek powiedział, że dynia ciągnie wodę nie wiadomo skąd. Miała problemy ze wschodami, bo sucho było. Część wzeszła, ale większość dopiero po ostatnim deszczu niecały miesiąc temu. Teraz ciągle brak opadów,ta ona rośnie, w odróżnieniu do wszystkiego innego.
-
To ja jeszcze swoją pokażę... Tylko że kubka nie znalazłem 2 litrowego ;)
-
Jakoś owoców nie widać :D
-
Mi to właśnie na chemię wygląda. Daymon pisze, że u niego nic nie zrobił, ale u Ciebie może być inaczej, zresztą zawsze to jednak inne warunki uprawowe i pogodowe, więc rozłożenie się środka w glebie też przebiega inaczej. Liściozwój dość łatwo poznać i przy nim kwiaty by tak nie sterczały w górę jak kikutowy rzepak, bo kwiaty ten wirus też kręci.
-
O resztki poprzedniego oprysku Ciebie raczej nie trzeba podejrzewać...
-
Dlatego lepiej oglądać siatkę...
-
@Jacus09352 Zygmunt to taki troll z portalu. Przy każdej okazji się chwali, że nie uprawia ziemi, tylko daje ją w dzierżawę za 2,6 tysia. Każdy wie, że to jego głupia fantazja, a tak naprawdę to pewnie czeka na okazję złapania u kogoś wideł, żeby tylko na winko zarobić. No ale jego naśmiewcze 2,6 tysiąca staje się powoli legendą i jednocześnie przykładem bezmiaru głupoty.
-
Nie wieszała się?
-
Ładna ;) Masz rację, sucho okropnie, a one rosną. Po ostatnim deszczu część jeszcze wzeszła i teraz puszcza trzeci liść. Te pierwsze, największe mają pąki kwiatowe.