Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4103
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    240

Wszystko napisane przez Marecki

  1. U mnie po trzech latach przerwy na łące rowy się napełniły. Oby wylały szeroko, jak kiedyś.
  2. W sobotę wywieje.
  3. Jeszcze trochę i trzeba będzie wrócić do wywarów z wrotyczu, czosnku i pokrzywy :)
  4. Musiałbym dni pola zorganizować :D
  5. Mróz w jakimś stopniu pewnie się też przyczynił do koloru i wyglądu. Ale w jednym miejscu pola zostawiłem próbę bez oprysku. Tam ewentualnie końce liści są żółte, poza tym wszystko zielone. Zdjęcia niestety nie oddają tego widoku, słońce jest zbyt nisko, dlatego na razie nie wrzucam. Za jakiś czas spróbuję przed uprawą. Na tym próbnym kawałku nawet seradela przetrwała.
  6. Toć wiem ;) A w tym temacie to wytrwałych potrzeba, bo się kruszą.
  7. Pałuk o sobie w liczbie mnogiej pisał ;)
  8. Mam nadzieję, że ten tęgi owies go zagłuszy :) jesienią żyto tu będzie, to też nie będzie miał łatwo.
  9. Też nie chcę całkiem na mokro, bo to nic nie da. Za tydzień, może dwa, jak będą warunki, żeby to pociąć, potem drugi raz przed siewem. Przynajmniej się okazało, że glifosat zastosowany przed zimą też działa.
  10. @Magic flyjak Twoje pole wygląda? Tu moje po zabiegu z 25 listopada. W sezonie była seradela, ale zbiór na nasiona się nie udał, bo zbyt nierówno dochodziła. Poszedł owies z jęczmieniem i talerzówka. Zrobił się ładny poplon, ale niestety też wyszedł perz, dlatego zdecydowałem się na oprysk. Skład mieszaniny substancji na poprzedniej stronie. Za niedługo, jak da się wjechać, pójdzie talerzówka, potem w marcu jeszcze raz, bo orać nie mam zamiaru. A potem będzie tu rósł owies (z wkładką) do pasa, bo wyższego nie potrzebuję ;)
  11. Z albumu Marecki

  12. Pałuk, przecież nie powiedziałem, że ma odmówić, bo podejmować za kogoś decyzję bez znajomości tematu nie jest właściwe. Dlatego stwierdziłem, że ja bym odmówił. Jeśli miałbym pracę i jakąś wizję na przyszłość to bym się nie babrał w kawałek ziemi i KRUS i nikomu bym tego nie radził.
  13. Kiedyś byłem w podobnej sytuacji i się zgodziłem. Tylko podstawowa różnica, że miałem już ziemię i nie przeszkadzało mi mieć więcej. W sytuacji jak Twoja bym na pewno odmówił.
  14. Nie jesteś przekonany do tego sposobu działania, czy do przyjęcia tej ziemi?
  15. U mnie stacje mają po 5.32.
  16. Dokładnie. U nas zawsze po upieczeniu, jeszcze jak ciepły, to musi być kromka z masłem.
  17. Znajomy widok ;)
  18. Jak patrzę na powyższe posty, to się płakać chce... Kupował ktoś teraz w lutym "tanie" paliwo od rządu? Dzwoniłem dziś do hurtowni i usłyszałem cenę 5.28 zł.
  19. U nas akurat zakupy to głównie moja działka. Czasem zabiorę żonę ze sobą, ale z reguły jestem zaraz po otwarciu, jak ludzi jest najmniej, to żona jeszcze śpi. I zakupy średnio raz na tydzień, bo sklepów pod nosem nie mam. W kuchni jak żona coś robi, a mam czas, to pomogę. Ale jak ja robię, to wolę sam. Przy mięsie też wolę sam, chyba że coś samemu jest ciężko zrobić. Kolację często robimy razem, jak np dzisiaj pizzę.
  20. Wziąłbym lunta kiełbachy i pojechał w pole, ale mokro tak jakoś... Jest zima i trochę więcej czasu, to można zapasy porobić. Przyjdzie wiosna, to nawet jak by się chciało coś zrobić, to roboty zawsze więcej, niż czasu.
  21. A ja akurat dziś mam przerwę w temacie... W niedzielę będę dymić. Ale smacznego ;)
  22. Wyjdzie bez problemu. A z ziarnami jeszcze lepszy. Żona też daje słonecznik i siemię, do tego dynię i płatki owsiane. Robi wg przepisu poniżej. Takie to proste, że kilka razy nawet ja go zrobiłem, chociaż w wypiekach jestem cienki. Mąkę stosuje pszenną 550, połowę, drugą połowę ześrutowaną na bąku i odsianą na sicie, trochę żytniej też swojej. Zmieniliśmy trochę czasy pieczenia. Nie pamiętam już, jakie tu były podane, ale wstawiamy najpierw na 25 minut na 220 stopni i potem 20 minut na 200 stopni. Lepiej się rumieni i wyrasta.
  23. Bardziej biały, czy ciemny?
  24. Ja z reguły też. Dwa lata temu jak drożdże były niedostępne w sklepie, to znalazłem w domu suche, ale z nich już tak dobrze nie wychodziło, bardziej w stylu przaśnego chleba, niż ciasta drożdżowego. Teraz staram się mieć zawsze 5-10 kostek w zamrażarce, jednak też na bieżąco idą do chleba.