Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4279
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    246

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Jak przestanie padać, to idę sprawdzić na innym polu, bo w końcu doszedłem, jak odróżnić całe te działki kielicha ognichy i rzodkwi. Mam jej trochę po łubinie, właśnie kwitnie. Za tydzień pójdzie na nią obornik i będzie dobry poplon na przyoranie. @ikcomas, a jeśli nie wymarznie? Miejscami już teraz zagłusza pszenżyto, szybko się bujnęła w te ciepłe dni.
  2. Jak je odróżnić w fazie kilku liści? No chyba że to nie jest konieczne, bo raczej wrażliwość na substancje powinny mieć podobną.
  3. mod. edit: przeniesiono z http://forum.farmer.pl/topic/1113-pszenżyto/?page=13#comment-47218 A jak chwasty? U Ciebie też masz tyle ognichy?
  4. No to siew mieliśmy w podobnych warunkach. Tyle że siałem wcześniej i złapało jedną partię deszczu więcej (pierwszy deszcz dzień po siewie), razem 67 do tej pory. Jak przyszły te krótkie gwałtowne deszcze na koniec września, to było już u góry. Jak na ironię nie widać po nim braku wody, mimo że jest sucho jak dwa lata temu jesienią. Rok temu łąki miałem już pod wodą, teraz tylko w jednym rowie jest trochę na dnie.
  5. A ostatnio kiedy miałeś deszcz? Miałem podobnie wyglądający owies w tym roku. Z pewnych powodów siałem za późno, potem było sucho i pędy boczne w wielu miejscach tak samo skarłowaciały, większość z nich potem poległa całkowicie. Ale opady idą.
  6. @lokizom, u Ciebie padało dużo mniej, niż u mnie i pewnie dlatego tak się męczy. Moje ma 3-4 rozkrzewienia, korzenie dwa razy dłuższe, bo deszcz kilka razy do mnie trafił.
  7. A ja nie. Chciałem się upewnić, że moje mają więcej rozkrzewień, ale się nie da.
  8. Działa u Was Kolegi zdjęcie? Bo ja go nie widzę.
  9. Księżyc ma wpływ na wodę na ziemi, chodzi mi o przypływy i odpływy. Zwykle są na jednakowym poziomie, ale w fazie pełni i nowiu są większe. Też uważam, że siew w odpowiedniej fazie księżyca ma znaczenie. Tak samo np zbiór owoców i warzyw. Tylko że nie zawsze można się aż tak dopasować, a szkoda.
  10. To luksus jednym słowem.
  11. Ojciec kiedyś jeździł do naszej wsi gminnej, bo był młyn i bez problemu mąkę się na wymianę dostało. Teraz stolarnia w nim jest. Potem już ja jeździłem do niedalekiego miasta i też machniom było normalne. Bez problemu w razie nadwyżki sprzedawałem im żyto. Zmienił się prezes kilka lat temu, młyn przeszedł remont i od tej pory nie mają detalicznej sprzedaży mąki, bez tłumaczenia dlaczego. Zboża okolicznego też nie skupują.
  12. Tak żeś to se wymyślił... "Kiedyś" sprawdziło się o wiele bardziej, niż "tydzień" ;) Prawie miesiąc na kolanach, chłopie, szacunek
  13. No i gra, bo mam kopaczkę, kiedyś na 2ha wystarczyła, to na obecne ilości tym bardziej. Jedynie zastanawia mnie, jak to we wniosku ująć, że dynia, a nie sama. Mieszanka? :D
  14. To na pewno. Ale chyba cztery lata temu chciałem sobie buraki przypomnieć, wkurzyły mnie niesamowicie. Kiedyś to była super sprawa, a tym razem plon nie był wart nakładów. Może dwa rzędy ziemniaków. Bo te będę miał akurat przed dynią, w tej samej linii. Np jakieś paszowe paskudztwo ;)
  15. Marchew pastewna? Jeśli tak zrobię, to tylko jedna ścieżka wyjdzie, bo na przyszły rok pole wąskie i długie. Tylko u mnie marchew nie wyjdzie. Kiedyś to w takie miejsca się sadziło brukiew...
  16. Jakiś sens to ma. Wtedy można akurat zamknąć sekcję środkową i pryskać bokami. Może wymyślą kiedyś środek na chwasty, to tym bardziej taka ścieżka się przyda. Czyli to byłoby coś podobnie, jak w cebuli.
  17. Do mnie przysłali wczoraj po 14, że mam w domu siedzieć.
  18. Z tym podłączeniem kabelka... Najprościej byłoby to samemu zrobić, bo zainteresowany nie odróżnia nawet w nazewnictwie sprzęgła i rozrusznika. Poza tym tłumaczone było jak dziecku.
  19. Też chciałem dać odżywki, ale właśnie długie pędy to uniemożliwiają. Jedynie po wschodach. Ważyłem wczoraj największe, kilkanaście miało ponad 30kg, jedna dobre 40 i największa 45. Najwięcej takich 10-20kg.
  20. Zależy, co masz na myśli. Dla Ciebie dochodem byłby pewnie zysk ze sprzedaży pestek. Dla mnie to dodatkowa pasza soczysta w roku suszy na prawie całą zimę. Wcześniej były to ziemniaki, czyli można ich użyć do liczenia. Aktualnie u mnie nie ma poniżej 200zł/t. Czyli w przeliczeniu 1800zł. Ilością, bo jakość paszowa dyni moim zdaniem jest bez porównania. A gdybym miał ziemniaków nie kupować, a uprawiać u siebie? Potrzebowałbym cztery razy więcej pola, więcej zabiegów, za to zbierać tej ilości nie chciałbym niczym. To tak na chłopski rozum, bo na liczby czasem ciężko to przełożyć. Np wsiej łubin na poplon, puść potem w to bydło i oblicz dochód. Nie zawsze się tak da, jeśli się coś uprawia nie do sprzedaży bezpośredniej.
  21. U mnie pada od20 wieczorem, chwilami leje.
  22. Z pszenicy zrezygnowałem, przynajmniej na ten rok. Wolę dynię ;) Dziś zwieziona reszta, ogółem razem z tą sprzed miesiąca, która poszła w pryzmę bite 9t z 0,2ha. Jestem zadowolony. Koszt nasion 30zł z dostawą do domu, wykorzystałem ok 1/3 z nich na tą powierzchnię. Teoretycznie dużo robi się ręcznie, ale moim zdaniem wcale nie tak dużo. Siew ok godziny. Potem ok dwóch godzin haczka (gdzie indziej graca). Zbiór 6 godzin. Za to bez nawozu, tylko 12t obornika, którego mam dość. Bez chemii, bo cholerstwo nie choruje, nie ma szkodników. No i przede wszystkim zdecydowanie odporna na suszę. Niby lałem wodę, żeby się jej pozbyć z łąki, ale akurat plon był największy jak na ironię na niepodlewanej części pola. Bardzo dobrze rośnie na piachu, jedynie na glinie była gorsza. Ale pomimo tego roku i w porównaniu do moich innych upraw, ta wyszła najlepiej. Dlatego na przyszły sezon nie wykluczam zwiększenia powierzchni.
  23. W tamtym tygodniu się nie udało, dziś zacząłem zbiór. Tak to u mnie wygląda:
  24. Z albumu Marecki

  25. Z albumu Marecki