To się nazywa kapitalizm, a UE to modernkomuna. Nigdy nie byłem za otwarciem granic, nasi przodkowie krew przelewali za nasz kraj. Po wojnie granice były pilnie strzeżone. Pas wzdłuż granicy był zaorany i bronowany aby było widać czy ktoś się przedostał. Granica to jak miedza, możemy się lubić ale jak przeorzesz o 3 palce to kosa do ręki ;-)