Marecki

Użytkownicy
  • Zawartość

    4184
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    241

Wszystko napisane przez Marecki

  1. Do Radomina masz daleko? W Ampol-Merol dostaniesz. Albo w Agroloku w Rypinie. http://www.yara.pl/crop-nutrition/products/other/6162-kristalon-gena/
  2. @m@ciej, dziękuję za uzupełnienie mojej słabej wiedzy na ten temat. Wiem niewiele, bo jakoś nigdy mnie to nie ciągnęło. Czyli jesteś za tym, żeby wypłata odszkodowań szła od kiły, jak do tej pory, bez dzielenia się odpowiedzialnością z Państwem? Pytam oczywiście bez żadnych ukrytych aluzji, wyłącznie w celu poznania zdania innych. Moim zdaniem warto w tym temacie o tym pisać, kto jak myśli. Szkody są cały czas wielkim problemem w Polsce. Dlatego warto dzielić się swoimi opiniami i spostrzeżeniami, co można by zrobić, żeby było lepiej. I mam prośbę. Jeśli ktoś napisze swoją propozycję, to niech inni nie jadą od razu po nim. Każdy może mieć inne zdanie, niż ja i nie muszę mu wciskać swojego. Dziękuję.
  3. Gdyby szły z budżetu to może ktoś by pilnował, że dużo ich idzie, to trzeba coś zrobić, żeby to zmienić, obniżyć wydatki. A teraz idą z kiły, która oszuka szacowanie, która powie że nie ma kasy i wolno jej tak zrobić, bo nie ma łapy nad sobą. Chciałoby się zmian obecnej ustawy, a z drugiej strony jest tyle złych propozycji, że istnieje obawa, że będzie jeszcze gorzej. A tu dodaję resztę od poprzedniego linku. Wpisy świeżutkie, sprzed paru chwil. :) http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=120597&t=120597
  4. Dokładnie nie wiem, jak to wygląda. Ale mają swoją księgę czy dziennik polowań. U mnie ona jest u leśniczego, nie w domu, tylko pod taką jakby wiatą za jego domem, w skrzynce. Gdy ktoś z nich wybiera się na kłusowanie, to jedzie najpierw tam, otwiera księgę na ostatnim wpisie i dopisuje siebie, tzn Bronisław Komorowski, 14.01.2016, godz. 18.00. Dalej w rubrykach wpisuje miejsce polowania i na co chce polować, np Wygwizdowo, ambona koło Paździocha, jeleń. I potem po akcji zaznacza, czy mu się udało, czy jak zwykle nie. Tak to mniej więcej u mnie w kile wygląda. I teraz tak. Dotychczasowa ustawa Prawo łowieckie z 1995 roku jest niezgodna z TK. Dlatego tyle ostatnio projektów. Obowiązuje do 21 stycznia 2016. Jeśli będzie zastąpiona projektem, to dla kił będzie co świętować. Bo jeśli do tej pory nie wejdzie w życie poprawka, lub nowa ustawa, to po tej dacie każde polowanie będzie nielegalne, niezgodne z prawem. Tak przynajmniej zielone polary same mówią. Ale część z nich twierdzi, że dopóki będzie ta księga tam wystawiona, to ja się wpiszę i idę na kłusownictwo, a o konsekwencje niech martwi się góra, bo skoro księga jest, to mogę iść. To nie są moje wymysły. O czymś takim piszą na swoich forach, gdzie uczą się omijać prawo, albo ciągnąć je na swoją stronę. Ostatnio trochę tego czytam (z obrzydzeniem) i stąd wiem, jak np się uczą nie płacić odszkodowań za szkody łowieckie. Jeśli chodzi o Twój pomysł... Z jednej strony fajny, bo sam mieszkam na granicy trzech obwodów. Dwa się dogadują ze sobą, trzeci już nie. Więc jakieś plusy by to pewnie miało. Ale chodzi tu też o odpowiedzialność. Póki co, to kiła płaci za szkody. Też wolałbym nie mieć szkód i wtedy również odszkodowań, bo żadne odszkodowanie nie zastąpi straconej uprawy. A u mnie na łące czy pastwisku kilka lat odczuwam konsekwencje szkody. Ale odszkodowanie pokryło u mnie chociaż koszt zakupu nasion i uprawy. Niewiele, ale dobre i to. Więc gdyby nie było granic obwodów, to nie byłoby odpowiedzialnego za szkody. Oni będą polować, ale dziki jeszcze do mnie przyjdą i już nawet za nasiona nikt mi nie odda. Bo na razie dzików jest wciąż za dużo, żeby problem szkód zniknął. Teraz na śniegu można łatwo liczyć, ile tego jeszcze chodzi... Ale dzięki za odwagę w napisaniu własnego pomysłu. ;) Po to chyba właśnie forum jest.
  5. Część myśliwych sama nie wie, co mają robić. Jedni się boją, że za dwa tygodnie nie będą mogli polować. Inni się upierają, że będą polować, dopóki w skrzynce będzie księga. A tu coś do poczytania: http://jagermeisterin.blog.onet.pl/2016/01/12/stop-manipulacjom-pseudoekologow/
  6. Bardziej do sierściucha. Ale poprawiłem swój karygodny błąd w poście, żebyś nie myślał, że mam coś do Twojego regionu. Nic nie mam, bo to ładne strony i ludzie przyjaźni, a kot to tylko złośliwość brata. Projekt komentowałem na razie jako jedyny, jakby każdy inny był wielbicielem dzików. Potem tylko będą szukać odpowiedzi na pytania, a zimą lepiej przespać temat.
  7. I na sznurku w niewoli nie trzeba go trzymać.
  8. Ja mam kota leniwego. Bo brat z centrum wspaniałego miasta o urodziwej nazwie (bez żadnych aluzji) Koszalin mi go przywiózł. Mysz to najlepiej do pyska mu włożyć. Jest taki głupi, że nawet tych śniętych nie goni. A przynajmniej bym się go humanitarnie pozbył. :)
  9. To ładnie. Lepiej niż na moim zadupiu. Ja mam jakieś 200m, ale to obiboki i myszy by zdechły u nich z głodu. Do rolnika ze 400m będzie, a po drodze łąka z dzikami. ;) Dlatego myszy mam tylko swoje. :D
  10. Dokładnie. Jak każdy sam ma coś robić to jest ciężko. W kupie siła, ale kupa od razu podziały robi, bo każdy potem by wolał, żeby każdy na niego 10zł dał ale on na wszystkich 10zł już nie da.
  11. I w magazynach. Wystarczy mieć jeden kąt z kupą przydasiów i myszy mają miejsce na chatę.
  12. I co? Już nikt więcej???
  13. Chyba że kot nie Twój. :) Albo miastowy, który nie ma pojęcia, co normalne koty robią z myszami. Z chemii jest duży wybór, ale warto brać te z silnym wabikiem zapachowym, bo bywa tak, że mysz mając do wyboru nasze zapasy paszowe i zwykłe różowe płatki owsiane nie ma ochoty na płatki.
  14. Na Wałycyckach :D doszło do 8cm. Teraz lekki mróz złapał.
  15. To sanki nam zostaną i na górkę pójdziemy. :D
  16. Jo, dzik będzie. Projekt nie przeszedł o zakazie płoszenia, to można czadu dawać. :D A kto ma konia? Bo najlepszy byłby kulig w zaprzęgu. :P
  17. To przyjedź do nas. U nas zawsze 4 stopnie cieplej. :)
  18. Ja wiem, że Ty wiesz. :) Ale często ktoś nie wie, gdzie jest Wąbrzeźno i dlatego nauczyłem się tak podawać. Bardziej Kowalewo, bo do Golubia skręcić trzeba w Lipnicy na rondzie. Bo mógłbym powiedzieć, że na Wałycyckach jest tyle śniegu, to tylko Ty będziesz się orientować. :) Wąbrzeźno jest powiatem, ale dość małym i mało znanym. Nawet śnieg tu zabłądził i dziś kolejna warstwa pada.
  19. Między Brodnicą i Toruniem średnio 6 cm.
  20. Dlatego pisałem do tego faceta z podr. A teraz zbieram myśli, Wasze opinie i jeszcze jedną bombę dostanie. :D
  21. Ciekawi mnie art. 46.6. Teraz kiła bardzo zaniża wysokość odszkodowania. A jeśli Wojewoda (zwany dalej "wojem") ustali powiedzmy bardziej rzeczywistą i sprawiedliwą wysokość odszkodowania, to kiła przy dobrej swojej pracy łowieckiej i tak nie da rady zwrócić tych 50%. Inaczej powiem. Mam szkody na 1ha pastwiska. Kiła płaci mi 500zł odszkodowania. A wg zmian woj ustali kwotę 1500zł. Czyli kiła musi zwrócić do Funduszu 750 zł. Da radę? Czy będą płakać, że nie mają? I potem z braku ich wpłat Fundusz też będzie niedopłacać? Art. 46a. Skoro woj ogląda i szacuje, to zgłoszenie szkody powinno być kierowane do niego, a o tym brak informacji. Poza tym brakuje mi znowu terminów: - Czy woj też miałby tydzień od otrzymania zgłoszenia na przyjazd? - Woj informuje o terminie oględzin. Ale na ile czasu przed się o tym dowiem? Kiła u mnie dzwoniła, a woj może wyśle pismo, że będą za dwa dni, które będzie szło trzy dni. Idźmy dalej. Art. 46.7. ...wysokość odszkodowania została określona w wygórowanej wysokości. Dużo się mylę uważając, że przy sprawiedliwym szacowaniu kiła ZAWSZE będzie tak uważać? Ciekawi mnie też, kto będzie wojem. Jakiś pan albo jeszcze lepiej Pani urzędnik zza biurka, bez pojęcia o uprawie i szkodach, albo może urzędnik-kłusownik? Art. 49. To niby powinno rozwiać część moich wcześniejszych wątpliwości. Tylko ciekawe kiedy minister to określi. To moje uwagi na chwilę obecną. Zapraszam innych do podzielenia się swoimi.
  22. Tu mam odpowiedź od Pana z wywiadu, o którym pisałem w piątek. Co o tym myślicie? Szanowny Panie Chodziło o oziminy szczególnie pszenżyto ozime zasiane po terminie agrotechnicznym tj. w ostatnich dniach października i na początku listopada ( dotyczy to niewielkich powierzchni) . W mojej wypowiedzi dla obiektywu mówiłem że nie ma zagrożenia na Podlasiu dla zbóż ozimych zasianych terminowo i ich stan jest lepszy niż przed rokiem. Obawy natomiast budzi stan rzepaków które w znacznej części z uwagi na suszę sierpniową weszły w okres zimowy w gorszej kondycji. Bez okrywy śnieżnej przez kilka dni temperatura dochodziła do -24.Podaję że część rolników na Podlasiu już w październiku zdecydowało się na likwidację zasianego rzepaku ze względu na zły stan. Jedynym zagrożeniem dla zbóż na Podlasiu przy braku okrywy śnieżnej może być wysmalanie. Dlatego pozytywnym zjawiskiem miał być prognozowany śnieg. Pozdrawiam JU
  23. Może byłoby warto podpytać w AMW. Co jakiś czas ogłaszają przetargi. Lub też osobiście w jednostce, jak masz taką niedaleko.