-
Zawartość
4361 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
267
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
Poproszę o wyjaśnienie, skąd te 100 zł Bo specem od ekoschematów nie jestem, ale tam się chyba dodaje, a nie odejmuje.
-
Teraz z tego będzie bio eko pellet za grubą kasę.
-
Siałem chyba 22 lipca. Kwiaty są tylko na samej górze, dół ze strąkami. W takim tempie jeśli będzie pogoda, to może w połowie października dojdzie. A jak nie, to nic nie tracę.
-
Moją gorczycę jednak zostawiłem. Miał być poplon pod pszenżyto, ale póki co wygląda lepiej, niż ta wiosenna, która cierpiała z powodu suszy. Pszenżyto pójdzie na inny kawałek, a tu spróbuję, czy zdąży dojrzeć jesienią.
-
Pytanie, czy tak w ogóle na minus, czy akurat rok tak trafił, np pogoda, opady i potem w razie czego wychodzi, że bezorka jest na minus.
-
Talerzówka, a potem kultywator. Bez pługa i bez wymyślnych maszyn do bezorki.
-
U mnie ta z lipca też już kwitnie, ale z braku wody jest bardzo niska. Miał być poplon pod pszenżyto, ale szału nie ma.
-
Chciałem właśnie zrobić porównanie z gorczycą.
-
Dawno tu cisza... Mam pytanie. Czy Waszym zdaniem rzepak da radę na poplon na słabej ziemi? Nie chodzi mi o dopłaty, a dla siebie. Pod owies.
-
U mnie średnio jajko od kury co drugi dzień. Od wiosny bez zmian.
-
Ja zaczynam jutro. Tylko ozime, żyto, pszenżyto i chyba wjadę w tą gorczycę, bo mi szkoda nawet tego, co po gradzie zostało. Owies jeszcze poczeka do połowy sierpnia, bo sporo zielonego jest, wyka prawie cała zielona. Sąsiedzi od trzech dni koszą, rewelacji nie ma. Nawet krowiarz, który zawsze miał wycackane, nawiezione i opryskane do bólu, nie zebrał 3 ton pszenżyta, jęczmienia jarego 2,5. Żyta sypią średnio 1,5.
-
U mnie był grad, przez chwilę duży jak czereśnie. Teraz deszcz leje. W przyszłym tygodniu myślałem o zbiorze gorczycy, już raczej po temacie.
-
Niedaleko Wrocławia pierwsze jęczmienie już poszły z pola.
-
Ten wirus to trochę jak hiv. Wiem, głupie porównanie, ale "uczeni" twierdzą, że kiedy mszyca żeruje na zakażonej roślinie (nie tylko ziemniaku, bo chorują na to np winogrona i psiankowate), to wirus dostaje się do jej organizmu i pozostaje w nim do końca jej życia. A ona żerując potem na innych roślinach skutecznie roznosi go dalej. Miałem kiedyś u mnie pojedyncze rośliny chore, jeszcze jak sadziłem większe powierzchnie, to zbierałem wszystkie z pola i zakopywałem w ziemi.
-
Ja miałem arbuzy dwa sezony. I już nie będę miał.
-
U mnie chodzą też blisko, mam las za stodołą, za oborą staw i przyłażą się taplać. Powoli grodzę to siatką leśną i coraz mniej mają możliwości. Ale ziemniaki mam z drugiej strony zabudowań i tu do tej pory najbliżej były ok 100m od domu.
-
U mnie spokój. Ostatnie dwa lata miałem przy lesie, ale za leśną siatką. W tym roku mam od drugiej strony zabudowań, zaraz przy ogródku. Tu chyba nie przyjdą.
-
Kupiłem za trochę mniej, bo kiedyś były tańsze i akurat to była jubileuszówka. Fajny jest w niej naciąg łańcucha bez narzędzi.
-
Ja mam 450e, jakieś 15 lat bez żadnej usterki, też tylko raz wymieniłem na pływające. Bardzo oszczędna i poręczna.
-
U mnie ma 50-60 cm, 9-12 liści i zaczyna wypuszczać pąki kwiatowe. Bez nawożenia, tylko kompost i woda.
-
Ja swoją wrzuciłem w piątek do piwnicy, może dlatego tak mało spadło...
-
Już niestety przechodzi, nie dobiło do 3mm. Miała być burza, ale idzie do jarkiego.
-
W ciągu dnia przeszły cztery burze i deszczu nic, jak to z burzami. Teraz przyszła zwykła deszczowa chmura i od pół godziny sobie ładnie lekko pada. Ale o 21 już ma być po deszczu. Mało.