-
Zawartość
4183 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
241
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Wszystko napisane przez Marecki
-
I akurat po tej przeróbce niska wychodzi bez problemu. Ale ja lubię z zimnego dymu. A czy metka się uda, to mam nadzieję. Jutro wieczorem spróbuję, jeśli nie będzie za wcześnie. Trochę mi zostało mięsa, to robię właśnie pięć słoików ;)
-
Tyle go tam jest, że przy rozrzucaniu by wszystko w atmosferę poleciało.
-
O żesz Ty ;) A miałeś 10 dni czekać! ;) Ja zaczynam jutro. Tym razem polska, metka, boczek i baleron.
-
Pytałem konkretnie o kompost ze słomy i trawy. W odpowiedzi konkretów brak i są dwa wyjscia: kompost nie został wymieniony, czyli mogę go stosować lub też nie mogę, bo nie napisano tego jasno czarno na białym.
-
Pytałem o powyższą kwestię w MRiRW i właśnie otrzymałem odpowiedź: Szanowny Panie, odpowiadając na list elektroniczny z dnia 20 listopada 2020 r. dotyczący stosowania kompostu wyprodukowanego ze słomy i trawy, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uprzejmie informuje, co następuje. Zasady właściwego stosowania i przechowywania nawozów naturalnych oraz postępowania z odciekami, określa ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. - Prawo wodne (Dz.U. z 2020 r. poz. 310, 284, 695, 782, 875) oraz rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 12 lutego 2020 r. w sprawie przyjęcia „Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu” (Dz.U. z 2020 r. poz. 243) tzw. program azotanowy. Przechowywanie nawozów naturalnych musi odbywać się w sposób bezpieczny dla środowiska, co oznacza uniemożliwienie przedostania się odcieków do wód i gruntu. Obowiązkiem każdego rolnika jest zapewnienie bezpiecznego dla środowiska przechowywania nawozów naturalnych wytwarzanych w gospodarstwie rolnym. Terminy stosowania nawozów zawarte w tabeli 2 programu azotanowego dotyczą nawozów naturalnych (obornik, gnojówka, gnojowica, pomiot ptasi) oraz nawozów azotowych mineralnych (nawozy produkowane z kopalin lub wytwarzane w procesie syntezy, których jednym ze składników jest azot). Terminów określonych w tabeli 2 nie stosuje się do innych nawozów niż wyżej wymienione np. nawozów organicznych. Jednocześnie należy pamiętać, że w przypadku stosowania wszystkich substancji wpisujących się w definicję nawozu określoną w ustawie Prawo wodne (każda substancja zawierająca związek azotu lub związki azotu rolniczo wykorzystywana w celu zwiększenia wzrostu roślinności, a także odchody zwierzęce, pozostałości z gospodarstw rybackich oraz osady ściekowe) należy przestrzegać innych przepisów programu azotanowego odnoszących się do nawozów, np. zakazu stosowania nawozów na glebach zamarzniętych, zalanych wodą, nasyconych wodą lub przykrytych śniegiem, wynikającego z art. 20 ust. 1 pkt 1 i ust. 3 ustawy z dnia 10 lipca 2007 r. o nawozach i nawożeniu ( Dz. U. z 2020 r. poz. 796). Z poważaniem, Nina Dobrzyńska Dyrektor Departamentu Klimatu i Środowiska
-
Dzisiaj jarki nie wytrzymał ;)
-
Ten olej to może im jednak daj, jak nie masz nic innego, sam w sobie nie powinien być zły. Po odstawieniu mączki mogą gorzej pobierać paszę, ale z drugiej strony mogą teraz być przebiałkowane, może to je hamuje.
-
Ja używam wapna sypkiego, które mieszam ze śrutą i zjadają. A że lubią ryby, to się nie dziwię. Moje uwielbiają żaby i żadnej nie przepuszczą, która wejdzie do ich kojca. Ale świadomie paszy rybnej bym nigdy nie dał. Może jakieś tłuste ziarno by Ci sklejało paszę, albo te gotowane ziemniaki. I z jeczmieniem nie przesadzaj, nie powinno go być powyżej 10%.
-
Więc moim zdaniem to nie to. Gdybyś dał chociaż 10, to może prędzej, a tak to za mało. Ale co ja tam wiem... Sam się ciągle uczę.
-
Z reguły i tak nie chcą go jeść.
-
A niosą się ok południa. W zeszłym roku miałem z tym problem. Jak się jakaś niosła, to inne dosłownie czekały obok na jajko. Patrz, czy słoma w gniazdach po południu jest rozgrzebana i wilgotna. Chociaż najlepiej byłoby zaraz po tym gdakaniu.
-
Rezygnowałeś i się skubały, bo może nauczyły się smaku mięsa i potem go szukały. U kur o to niestety łatwo. A jak często do nich zaglądasz? Jest jeszcze możliwość, że się niosą i zjadają jajka, a to akurat szybko im idzie, jak się nauczą.
-
No to mając pół roku powinny coś działać. Ale nie można też stać przy nich z kalendarzem w ręce. Widocznie coś im opozniło rozwój hormonalny. Ja bym mimo wszystko nie starał się ich poganiać, tylko dalej czekać. Nie jest łatwo, ale nieraz tak wychodzi lepiej.
-
Zdradź jeszcze rasę kur.
-
To może nie wydziwiaj tyle, bo możesz im namieszać w hormonach i je zablokować. Tego na siłę nie ruszysz, ale zepsuć jest możliwość. Normalne kury jedzą zboże, coś roślinnego, ewentualnie jakąś paszę w rozsądnej ilości. I wystarczy. Szczególnie chcąc mieć jajka dla siebie nie pakuj w nie mączki, ryb i innego dziadostwa.
-
Dlatego ja już się nie wypowiadam, bo ten gość nie ma hodowli przydomowej, jak mówi temat.
-
Pelet, mączka, olej... Kurde, potem te jajka idą do Biedronki, czy do Lidla? To wyrób jajkopodobny, a nie jajko.
-
Dla małych kurczaków kupuję paszę, właśnie ze względu na antybiotyki i witaminy. Bo teraz niestety takie czasy, że człowiek od dziecka jedzie na pigułce i tu też trzeba. Niby od swojej kury, trzymane naturalnie, ale jak nic nie dostaną, to chorują, nie rozwijają się prawidłowo i zwyczajnie padają. Większość traciłem i dlatego dwa tygodnie mam na paszy, potem dwa tygodnie pół na pół ze śrutą i od piątego tygodnia trzymam "na czysto". Może da się całkiem bez, ale mi z kilku rzutów zostawało ok 20%, czyli za mało.
-
Tylko to, co muszę. Kiedyś zależało mi tylko na jajkach i kupowałem młode nioski. Teraz mam z własnych lęgów i przy okazji są też koguty na ubój. Wbrew pozorom mają dość mięsa.
-
Od kilku lat ich już nie trzymam. Teraz bojler już w jajku jest GMO i jak nie dasz mu paszy, to rośnie dwa lata. Mam zielononóżki i jakoś kogutów wychodzi mi trochę więcej, niż kurek, to jest potem dla siebie wystarczająco.
-
Tragedia, bo jeszcze listopad jest ;) nie grudzień. Przymrozek się na pewno przyda, bo żyto się może wreszcie zatrzyma.
-
Żółte ;) po dyni czasem pomarańczowe. Kuku nie daję, bo nie mam. Daję im to, co jestem w stanie sam wyhodować i zebrać. Próbowałem kiedyś przemycić im łubin, ale wtedy wcale śruty nie chciały jeść. A o peluchę nie mają pretensji.
-
Kupowałem kiedyś dodatek witaminowy, ale jak zauważyłem, że jedną z witamin jest właśnie soja, to żyją na moich witaminach.